poniedziałek, 23 grudnia 2013

20



Dwa dni później na lekcji języka angielskiego mam wrażenie, że za chwilę dostanę zawału. Myślałam, że po tym całym cyrku z przedstawieniem nie będzie już więcej sytuacji, w których mogłabym jeszcze bardziej znienawidzić Wildena. Myliłam się i to grubo.
                Chyba jako ostatnia oddałam wypracowanie. Już w jeden dzień przeczytał je, a teraz kazał mi wyjść na środek i zaprezentować całej klasie. Sądził, że to dla mnie niemałe wyróżnienie, ale ja wcale nie chciałam, aby ktokolwiek dowiedział się o tym co zostało tam napisane. Szczególnie chodziło mi o fragment, w którym wspominam o Maliku.
                Znów nie mam innego wyjścia. Czuję się jakbym cofnęła się w czasie. Znów nie mam przyjaciół i jestem szarą myszką, która jak ognia unika nadmiernej uwagi. Wstaję ze swojego miejsca i mam wrażenie, że nauczyciel w ogóle nie dostrzega mojego nienawistnego spojrzenia. Biorę od niego kartkę z wypracowaniem. Nawet nie spoglądam w stronę uczniów. Nie chcę jeszcze bardziej się stresować.
                -W międzyczasie ktoś kto wydawał się być kimś całkowicie innym okazał mi wsparcie. – mój głos zadrżał.
                Przerwałam na chwilę, aby zaczerpnąć uspokajającego oddechu. Potem kontynuowałam. Nie chciałam aby ktokolwiek wiedział o tym, że kocham śpiewać. Jedyną osobą na świecie, która znała mój sekret był Zayn. Do niego dołączył nauczyciel.
                -Przepraszam, ale dalej nie mogę czytać. Wolałabym, aby to pozostało w tajemnicy. – dziwi mnie to, że ton mojego głosu jest zadziwiająco spokojny i stanowczy.
                -Dobrze. – odpowiada krótko nauczyciel. Bierze ode mnie pracę wystawia na niej najwyższą ocenę i oddaje mi.
                Niemal się uśmiecham kiedy spokojnie mogę usiąść na swoim miejscu.
+++
                Po powrocie do domu zawsze mam świetny humor, ale wraz z zachodem słońca on ulatuję. Tak naprawdę staram się ze swojej świadomości wyprzeć fakt, że cały czas wyczekuję Zayna. Tak strasznie go nienawidziłam. Sprowadził na mnie wiele problemów, a teraz żałośnie oczekiwałam tego, że jakimś cudem zjawi się.
                Znów zasypiam ze świadomością tego, że następny dzień to sobota i wyjątkowo cieszy mnie to. Wiem, że znów spotkam moich przyjaciół i będę mogła spędzić z nimi cały dzień.
+++
                Wstaję dopiero o 10 godzinie. Ubieram się i rozczesuję nadzwyczaj poplątane włosy. Spoglądam przez okno aby popatrzeć na gęsto padający śnieg. Wszędzie jest tak biało, że ledwo go dostrzegam.
                Stoi przed moją furtką z rękoma w kieszeniach. Z ogromnym skupieniem wpatruję się w drzwi chyba mając nadzieję, że samym wzrokiem będzie w stanie je otworzyć.
                Nawet nie wiem kiedy, ale już po chwili znajduję się na schodach i biegnę tak szybko jakby od tego zależało moje życie. Boję się, że jednak się rozmyśli i odejdzie. Pośpiesznie otwieram drzwi. Od razu owiewa mnie zimne powietrze. Nawet nie fatyguję się żeby zabrać ze sobą kurtkę, albo chociaż cieplejszy sweter. W tej chwili liczy się tylko to aby jak najszybciej dojść do niego.
                Wbrew temu, że wszystko w moim wnętrzu krzyczy abym zaczęła biec to idę powoli. Wpatrujemy się w siebie uważnie nawzajem próbując odczytać ze swoich twarzy jakiekolwiek emocję. Mam nadzieję, że moje szczęście udaje mi się ukryć pod kamienną maską, którą właśnie przybrałam.
                W końcu jestem. Stoję z nim twarzą w twarz. Jedyne co nas dzieli to parę metrów i zamknięta furtka. Mija chwila zanim się odzywa.
                -Wiem, że miałem się tu już więcej nie pokazywać, ale nie potrafiłem się nie zatrzymać. Potem chciałem odejść, ale mięśnie odmówiły mi posłuszeństwa.
                Znów zapada cisza, a ja tak okropnie cieszę się, że znów mogę usłyszeć jego nieziemską barwę głosu.
                -Widzę, że nieźle sobie radzisz. Poznałaś nowych ludzi.
                Kiwam potwierdzająco głową.
                -Cieszę się.
                -Ja też.
                Cisza jak makiem zasiał.
                -OK. Koniec owijania w bawełnę. Mówię co myślę, bo tak dłużej nie może być! – lekko podnosi głos.
                -Słucham.
                -Myślisz, że sobie przyjdziesz do mnie do domu, zabronisz mi kontaktu ze sobą i to wszystko rozwiąże. Otóż nie. Starałem ci się pomóc, a ty teraz masz mnie gdzieś.
                Prychnęłam zirytowana.
                -Pomogłeś mi? A kto niby co chwilę szantażował mnie i wyciągał do miejsc, do których w ogóle nie chciałam iść.
                -To była właśnie ta pomoc.
                -Pff…
                Obróciłam się, bo chciałam już odejść. Uważałam, że ta rozmowa do niczego nie prowadzi. Niestety moje plany zostały pokrzyżowane. Chłopak złapał moją dłoń. Tym razem nie udało mi się jej wyrwać. Miałam wrażenie, że za chwilę ją zmiażdży. Zrezygnowana znów na niego spoglądam. Aż za bardzo uświadamiam sobie, że nadal trzyma moją rękę. Tym razem jego wzrok stał się cieplejszy.
                -Takie zachowanie niczego nie rozwiąże.
                -Wiesz co? Zdecyduj się w końcu, bo najpierw mówisz, że nie będziesz owijał w bawełnę, a później właśnie to robisz.
                -OK. W takim razie słuchaj. 
Widzę jak zaciska zęby. Potem brutalnie przyciąga mnie w swoją stronę zapominając o tym, że pomiędzy nami jest furtka.
 – Na tej imprezie, na którą cię zabrałem po spektaklu coś się stało. Byłaś pijana więc tego nie pamiętasz.
-Co takiego? – pytam wystraszona.
Obawiam się najgorszego.
-Ja… Do końca nie wiem. Coś się zmieniło… Zobaczyłem w tobie kogoś innego.
Nie wiem dlaczego, ale w ogóle nie patrzy na mnie. Cieszę się, że w końcu odważył się powiedzieć prawdę, ale boję się tego, że za chwilę powie coś co mi się nie spodoba.
-Od tamtego czasu nie było dnia, abym o tobie nie myślał. Jesteś naprawdę trudnym człowiekiem do pojęcia. W jednej chwili jesteś nieśmiałą kujonką, a wystarczy dać ci trochę alkoholu, a zmieniasz się nie do poznania.
Gdyby nie druga część jego wypowiedzi zapewne pomyślałabym, że to romantyczne. Zamiast tego poczułam się jak obiekt badań.
-A wiesz co jest najgorsze?
Pokiwałam przecząco głową.
-To, że z każdą chwilą to się nasilało. Chciałem dać ci spokój, ale nie potrafiłem, a za każdym razem stawałaś się coraz bardziej…niesamowita. – ostatnie słowo wyszeptał.
Czułam jakby jego wzrok zaglądał do najbardziej odległych zakątków mojej duszy. Nie miałam pojęcia dlaczego mówi akurat takie rzeczy. To sprawiało, że czuje kompletny mętlik w głowie. Motyle w moim brzuchu jeszcze bardziej mnie dekoncentrują. Mój oddech niebezpiecznie przyśpieszył.
-Zresztą to co mówię jest bez sensu. Rzeczywiście masz rację, że lepiej będzie jeśli nie będziemy się widywać.
Tak po prostu odchodzi. Chciałabym w jakiś sposób go zatrzymać, ale nie potrafię. Jeszcze parę minut stoję w tym samym miejscu. Dopiero po chwili jestem w stanie się ruszyć. Jego słowa dosłownie mnie sparaliżowały.
+++
                Przez dokładnie cały dzień nie potrafię skupić się, ani na jednej czynności. Siedzą przed telewizorem wpatrując się w jakąś komedie romantyczną, ale tak naprawdę nie widzę niczego.
                Już chyba z milion razy zdążyłam przeanalizować całą naszą rozmowę. Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że pojawił się tutaj. Mimo to najbardziej dziwią mnie jego słowa. Mówił tak jakby mu na mnie zależało. Przez to jego poranna wizyta zdaję mi się coraz częściej mniej realna. Mam nadzieję, że nie jestem już chora psychicznie i nie wyobrażam go sobie. Wcale nie czuję się tak jakbym potrzebowała pomocy, ale gdybym była naprawdę szalona zapewne nie zdawałabym sobie z tego sprawy.
+++
                Po trzech godzinach wpatrywania się w okno stwierdzam, że naprawdę powinnam dobrowolnie zgłosić się do szpitala psychiatrycznego. Moje zachowanie daleko odbiega od normy.
                Kiedy słyszę lekki pukanie do okna podskakuję na swoim miejscu i błyskawicznie odsuwam zasłonę. Widzę jego kawowe tęczówki i zdaję sobie sprawę, że to wszystko co uważałam za urojenia stało się naprawdę. Bez słowa otwieram okno i wpuszczam go do środka.
                -Przepraszam. – mówi po dłuższym przyglądaniu mi się.
                -Spoko. – odpowiadam.
                Stoimy parę metrów od siebie. Nie mówimy nic. Jedynie pochłaniamy się nawzajem wzrokiem. Wiem, że w każdej chwili może zrezygnować z wizyt u mnie. Wtedy zostałabym pozbawiona tej przyjemności.
                Kiedy zaledwie jednym dużym krokiem skraca odległość pomiędzy nami wzdrygam się i odsuwam od niego.
                -Spokojnie. Przecież wiesz, że nie zrobię ci niczego złego.
                Na dźwięk jego głosu moje serce wcale nie zwalnia, ale wiem, że jego przyśpieszony rytm wynika bardziej z tego, że jest tak blisko mnie niż ze strachu.
                -Pamiętasz jak mówiłem, że postaram się nauczyć cię nie bać się czyjegoś dotyku?
                -Tak.
                Niespodziewanie łapie moją dłoń. Znów się wzdrygam.
                -Hej, wszystko w porządku. Mogę działać dalej?
                Wpatruję się w niego przerażona. Nie mam pojęcia co kryje się pod działaniem dalej. Mimo to potwierdzająco kiwam głową. Zawsze mogę zacząć krzyczeć i mieć nadzieję, że ktoś mnie uratuję.
                Niemal od razu po mojej zgodzie przechodzi do akcji. Moja dłoń nadal spoczywa w jego uścisku. Unosi ją do swoich ust i składa delikatny pocałunek. Czuję ja moje całe ciało zaczyna drżeć. Nigdy nie pomyślałabym, że jego pełne usta mogą okazać się, aż tak bardzo miękkie.
                -Jest OK? – pyta nadal mnie nie puszczając.
                -Tak. – udaje mi się wyszeptać.
                -Mogę jeszcze?
                -Nie. – odpowiadam.
                Przez chwilę mam wrażenie, że chcę zapytać dlaczego, ale kiedy odnajduję mój wzrok i widzi w nim przerażenie rezygnuję. Z żalem czuję, że powoli wypuszcza moją dłoń, która bezwiednie opada wzdłuż mojego ciała. Potem powoli oddala się ode mnie. Zachowuję się tak jakby właśnie oswajał dzikie zwierzę. Ta świadomość wcale nie pomaga mi. Potem zajmuje miejsce na krześle przy biurku. Natomiast ja po turecku siadam na moim łóżku.
                -Widzę, że w końcu udało ci się dokończyć zadanie domowe.
                Czuję jak się czerwienie. Wiem, że za chwilę poruszy sprawę tego, że umieściłam jego słowa w jego treści.
                -Tak.
                -Było niesamowite. Masz ogromny talent.
                -Nie prawda.
                -Prawda. Jesteś strasznie utalentowana i mądra. Potrafisz śpiewać…
                -Hola, hola przecież nawet nie słyszałeś jak śpiewam.
                -Ale i tak wiem, że jesteś niesamowita. Ktoś z takim głosem musi przepięknie śpiewać.
                Nie wiem co mam odpowiedzieć na jego słowa. Dlatego z moich ust wychodzą słowa, które od bardzo dawna mnie dręczą.
                -Dlaczego tak bardzo zmieniłeś się w stosunku do mnie?
                Najpierw spogląda na mnie tym swoim zaszyfrowanym spojrzeniem, a potem pociera swoje skronie, tak jakby nad czymś intensywnie myślał.
                -Ana, ja naprawdę chciałbym ci to wszystko wytłumaczyć, ale sam nie mam kompletnego pojęcia co się ze mną dzieję. Z dnia na dzień po prostu polubiłem cię.
                -A to chyba fajnie?
                -No tak.
                Zaszczyca mnie swoim śnieżnobiałym uśmiechem, którego nie potrafię nie odwzajemnić.
                -Pewnie jesteś już zmęczona. – stwierdza.
                -Nie prawda.
                -Nie będę ci już przeszkadzał.
                Idzie w stronę okna.
                -Ej. Czekaj.
                Odwraca się w moją stronę, a ja sama siebie zaskakuję tym co robię. Podchodzę do niego jak najszybciej się da, ponieważ boję się, że zmienię zdanie i nie będę w stanie wyjaśnić mojego dziwnego zachowanie. Tak jakbyśmy byli starymi dobrymi znajomymi, a nawet przyjaciółmi wtulam się w jego umięśnione ciało, które jest twarde jak skała, ale mimo to przyjemne i ciepłe w dotyku. Na początku chłopak nie reaguję. Czuję lekkie zakłopotanie, ale zależy mi jedynie na tym, aby mnie nie odepchnął. Po chwili czuję na swojej talii jego silne dłonie, które sprawiają, że jestem jeszcze bliżej jego ciała.
                Nie mam pojęcia jak długo stoimy w tej pozycji. Może to są sekundy, minuty, a nawet godziny. Jest mi tak dobrze, że nie potrafię jako pierwsza oderwać się od niego i pomyśleć, że wcześniej bałam się kiedy znajdował się wyjątkowo blisko mnie.
                -Nie odchodź, proszę.
                Wypowiadam te słowa prosto do jego jak mi się zdaję ucha. Nie jestem pewna, ponieważ mam zamknięte oczy.
                -Dlaczego?
                -Bo boję się, że już nigdy nie przyjdziesz.
                Czuję jak jego klatka piersiowa faluję przez to, że się śmieje.
                -Myślisz, że teraz tak szybko się mnie pozbędziesz?
                Jego słowa znów zadziwiają mnie do tego stopnia, że nie wiem co powiedzieć. Mój wewnętrzny alarm, który został z niewiadomych powodów na chwilę wyłączony znów się uruchamia. Dzieję się to przez to, ponieważ Zayn zaczyna swoim nosem pocierać mój policzek. Jak dla mnie to zbyt intymne. Pośpiesznie odsuwam się od niego.
                -Przepraszam. – szepcze z opuszczoną głową.
                -To ja przepraszam. – odpowiada.
                -Zostaniesz? – pytam niepewnie. Sama nie wiem, czy naprawdę tego chcę.
                -Tak.
                Posyłam mu uśmiech momentalnie zapominając o niezręcznym wydarzeniu, które miało miejsce przed chwilą. Chyba pierwszy raz w życiu udaję mi się odczytać z jego oczy jakiekolwiek pozytywne emocje. Niestety do końca nie wiem co ten błysk w oku znaczy. Momentalnie uświadamiam sobie, że poprosiłam go o to, aby został na noc. Dla chłopaków to może znaczyć znacznie więcej niż niewinne spanie w jednym łóżku. Jestem taka głupia! Jedyne co mnie uspokaja to to, że jest dla mnie w miarę delikatny i co chwilę zapewnia o tym, że nie zrobi mi krzywdy.
                -Jesteś zmęczona?
                Dopiero kiedy wypowiada te słowa uświadamiam sobie, że tak naprawdę ledwo trzymam się na nogach. Jak na zawołanie zaczynam ziewać. Moja reakcja na jego słowa wywołuję na jego ustach uśmiech. Naprawdę nie wiem jakim cudem udaję mi się utrzymać w pionie.
                -Dalej kładź się.
                Ruchem głowy wskazuję łóżko.
                -Najpierw muszę wziąć prysznic. Poczekasz?
                Kiwa potwierdzająco głową. Bez zastanowienia biorę do rąk moją piżamę. Dopiero w łazience uświadamiam sobie, że to zwykły stary i sprany t-shirt oraz kuse spodenki, które mogłyby uchodzić za majtki. Wzdycham zrezygnowana. Jak mam się mu tak pokazać? Zaraz, zaraz, przecież ja nigdy nie przejmowałam się tym co pomyślą inni. Ubierałam się i czesałam tak jak mi się podobało. Skąd ta zmiana?
                Więcej nie zaprzątając sobie tym głowy wskakuje pod prysznic. Boję się, że mimo swoich zapewnień zniknie. Z głowy nadal nie mogłam wyrzucić pytań dotyczących tego dlaczego Zayn Malik zaczął tak bardzo się mną interesować?
                Szczotką przeczesuję włosy, a t-shirt pociągam tak, aby zakrywał jak najwięcej. Na palcach dostaję się do pokoju. Gdybym obudziła kogoś z członków mojej rodziny to by było straszne. Cały czas bałabym się, że ktoś przypadkowo zobaczy czarnowłosego w moim pokoju.
                Zamykam za sobą drzwi i to co widzę w środku przeraża mnie.
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Skarby!!! 
Ten rozdział powinien pojawić się już parę godzin temu, ale sprawdzanie go szło mi bardzo mozolnie z powodu moich rodziców, którzy cały czas coś ode mnie chcą...
Tak, więc jak obiecałam nowy rozdział pojawił się o wiele szybciej niż zwykle ;) 
Wczoraj prawie płakałam ze szczęścia. Zobaczyłam, że w sobotę blog został w ciągu jednego dnia wyświetlony 1168 razy!!!! Przysięgam, że w tamtym momencie moje serce na moment stanęło. 
Dziś już nie wytrzymałam. Rozryczałam się jak małe dziecko widząc 51 komentarzy pod poprzednim rozdziałem. Żadne słowa nie potrafić tego jak czuję się w tej chwili, a zwykłe dziękuję skierowane do was to za mało. Podkreślam, że jeszcze nigdy pod żadnym postem nie dostałam takiej ilości komentarzy. Na pewno pamiętałabym o tym ;)

Z powodu już prawie obecnych Świąt Bożego Narodzenia życzę wam wszystkiego co najlepsze.  Abyście mieli wielu przyjaciół, którzy będą sprawiać, że każdy dzień nie będzie tak okrutny jak się spodziewamy. Żebyście znaleźli w sobie siłę i nie stracili siebie pod wpływem innych ludzi. 
Oczywiście tradycyjnie wymarzonych prezentów pod choinką i tak pięknych świąt, abyście wspominali je wiele lat później. 

Mi właśnie zrobiliście najpiękniejszy prezent pod choinkę. Szczerze to marzyłam, aby dostać jakąś książkę, albo kasę, ale to co dla mnie zrobiliście jest o niebo lepsze.
DZIĘKUJĘ!!!

TAKEN

PS: W tym roku pewnie pojawi się jeszcze choć jeden rodział, więc na życzenia noworoczne przyjdzie jeszcze czas.
PS2: To mój drugi raz kiedy na blogu składam życzenia Bożonarodzeniowe. ;D

74 komentarze:

  1. pierwszzaaa
    bożee jak ja kocham twoje opowiadanie
    zawsze czytam jak najwolniej
    bo mam nadzieję że przez to będzie jeszcze dłuższy niż jest
    i uwielbiam takiego Zayna
    mam nadzieje że bedzię się wobec niej zachowywał tak samo jak tu tylko że w szkole
    masz ogromny talent i przede wszystkim świetny pomysł na ta historię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak zawsze mam że specjalne przeciągam się i czytam najwolniej jak się da. Ech. Siostry
      Lexi :-D

      Usuń
  2. -Nie odchodź, proszę.
    -Dlaczego?
    -Bo boję się, że już nigdy nie przyjdziesz. - to są chyba najlepsze słowa z całego rozdziału, który jest przerewelacyjny. Masz dziewczyno taki talent, że masakra, zazdroszczę ci go. Piszesz świetnie, rozdziały zawierają emocje i czytelnik może wczuć się w sytuację i uczucia bohatera. Kocham to opowiadanie i jestem uzależniona. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, pozdrawiam i życzę mnóstwa weny. Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  3. omfg! cuuuuuuuudo *-* jejku dsgjads oni są dla siebie stworzeni!!! xd
    hihhii czekam na nn i pozdrawiam i życzę wesołych świąt i weny ;* (wiem za dużo i hihhih)
    aaaa i nie masz co dziękować za wyświetlenia i komentarze, to my dziękujemy, że to dla nas piszesz!!! ;** Kc <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahh nawet nie wiesz jak się cieszę,ze dodałaś nowy rozdział ! ;**
    Jeju, ucieszyłam się jak głupia gdy zobaczyłam liczbę "20"xd. Rozdział jak zawsze świetny ! ;d <3 Ciesze się,że miedzy nimi już lepiej ;d ahh. no brak słów po prostu xd Czekam na następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest WOW! Ciekawe co sie stanie...

    Wesołych Świąt!

    @MirrorPlz

    PIERWSZA!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. jesteś niesamowita <3 myślałam że będę musiała czekać cały tydzień na następny rozdział a tu taka niespodzianka <3 kochaam cię tak bardzo !! rozdział genialny, fantastyczny, fenomenalny, cudowny noo po prostu ZAJEB**TY <33 czekam na następny ;** AA i życzę Ci zdrowych, wesołych , pełnych miłości i radości świąt i żeby Twoje marzenia się spełniły <3 aa no i oczywiście dobrej weny bo jak na razie Ci jej nie brakuje <3 jesteś cudowna ii to bardzo !! trzymaj się ;D całuje xx ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne, świetne,świetne <3. Nic dodać, nic ując. Oby tak dalej :d

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju popłakałam się!
    Niesamowity rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastycznie piszesz !!! Wesolych Świat !!

    OdpowiedzUsuń
  10. O mateńko!! Zabiłaś mnie tym rozdziałem, po prostu zamordowałaś. Jest... brak mi słów. Dlatego najlepszym komentarzem będzie: .........................................................
    Nie wiem jak opisać wszystkie emocje które tutaj mną targają. Cały rozdział napełnia mnie szczęściem, radością, podnieceniem itd.
    Niesamowity.
    Dodaj prędko next'a
    Jesteś Genialna
    pozdrawiam
    Lalaith

    OdpowiedzUsuń
  11. AAAAAA! Jak można przerywać w takim momencie! Przecież ja na zawal zejdę! Jeszcze żadnego rozdziału u Ciebie nie czytałam z takim przejęciem! Super!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bożeboże to jest niesamowite!!!!
    Kocham tą opowieść, jest taka oryginalna
    Masz wielki talent. Nie zmarnuj go.
    Buziaki:**

    OdpowiedzUsuń
  13. KOCHAM CIĘ.KOCHAM TO OPOWIADANIE. Jejka. Cudo :***

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwierz lub nie, ale jak pod ostatnim rozdziałem napisałaś, że może dodasz szybciej to regularnie sprawdzałam "czy to już". I kiedy jakieś 10 min temu po raz kolejny weszłam i zobaczyłam 20 zamiast 19 serce stanęło mi ze szczęścia. Nie wiem czy to normalna reakcja, ale cieszę się jak dziecko kiedy widzę że coś dodajesz.
    I oczywiście tradycyjnie skończyłaś w takim momencie, że ręce opadają. Cieszę się, że akcja poszła do przodu, no ale przerywać akurat takimi słowami....
    Umrę z ciekawości jeszcze przed Wigilią. Apropo. WESOŁYCH ŚWIĄT SŁOŃCE! Obyś spędziła je w takim gronie w jakim chcesz najbardziej. Wymarzonego prezentu, dobrego jedzenia(?), świetnej atmosfery i (może to trochę egoistyczne) duuużo weny na to jak i inne opowiadania. I żeby nie przyszło Ci do głowy za szybko ich kończyć.
    Do następnego GENIALNEGO rozdziału :*
    PS. Czytałaś może trylogie "Spętani przez bogów"? Bo z tego co mówisz/piszesz to interesujesz się książkami i niektóre czasami recenzujesz, a jestem ciekawa twojego zdania o tej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda całej trylogii jeszcze nie przeczytałam, ale 2 części tak.
      Specjalnie dla ciebie coś o niej napiszę, ale dopiero po świętach, bo teraz raczej się nie wyrobie ;/
      Pozdrawiam ;*
      PS: Lepiej życz mi żebym znów nie przytyła ;)

      Usuń
  15. Genialny rozdział! Co najważniejsze w tym rozdziale było dużo Zayna, z czego jestem bardzo rada :D Szkoda tylko że tak skończyłaś rozdział, tak bardzo chce sie dowiedzieć co ją tak przeraziło.
    Wszystkiego najlepszego z okazji świąt :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Matko, nawet nie wiesz jaki prezent mi sprawiłaś dodając tak szybko nowy rozdział. :)
    Odświeżyłam sobie bloggera z nadzieją, że ktoś coś opublikował, przesuwam kursorem i patrzę awww, 20stka! Rzuciłam wszystko, co miałam zrobić i zaczęłam czytać.
    Nie wiem jak to robisz, ale ja już nie czytam tego co piszesz, ja to pochłaniam jak jakaś uzależniona od Ciebie psychofanka! Powinnaś napisać książkę, naprawdę. Byłaby istnym hitem. Jejku, jak ja żałuję, że Cię nie znam, mieć na co dzień do czynienia z tak utalentowaną osobą to byłoby coś. :)

    Co do rozdziału... Wzruszający, naprawdę. To jak on się wstydzi kiedy wyznaje jej, że jest dla niego niesamowita, to jak ona go prosi, żeby został... Chyba udziela Ci się magia i atmosfera świąt, skoro tak magicznie to wszystko opisałaś. :) Ale za to, że skończyłaś w TAKIM momencie należy Ci się kopniak w tyłek, o! Myślałam, że tylko ja jestem tak wredna i ucinam w najważniejszych chwilach rozdziały, ale nie... Przebiłaś mnie! :D

    Również życzę wesołych, spokojnych świąt oraz weny! Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  17. W takim momencie zakończyć? Daj szybko kolejny, proszę! <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  18. jejku ten rozdział jest cudowny *-* KOCHAM KOCHAM Cię za to że go piszesz :***

    OdpowiedzUsuń
  19. o rany rany rany cudowny !!!
    Cudownie piszesz
    I życze ci wesołych świąt .
    buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow *.* Kolejny niesamowity rozdział jak ty to robisz? Zakochałam się w twoim opowiadaniu! Jesteś niesamowita w tym co robisz (w pisaniu oczywiście xd) masz wielki talent ;) Już nie moge się doczekać następnego rozdziału.Wesołych świąt!! :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Wesołych świąt i cudowny rozdział jak i cały blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. O jaaaa nie mogę sie doczekac nastepnego ;)))))) kiedy bedzie?

    OdpowiedzUsuń
  23. cudowny <3
    dlaczego skończyłaś w takim momencie? xd
    czekam na nexta :D
    uwielbiam to opowiadanie <3

    + Wesołych Świąt :D :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Niesamowity!!!! Zayn <33 Uchylił rąbka jego tajemniczych zachowań i emocji do Any. Ana, ładne to określenie :D Czekam na nex'ta. Buziaki:*
    Wesołych Świąt! xx

    OdpowiedzUsuń
  25. Super rozdzial czekam nn

    Malikowa ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Aaaaaaa omg cudowne:*****♡♥♥♥♥♡boże nie mogę doczekać się następnego.Ja również życzę ci cudownych i radosnych świąt Bożego Narodzenia ♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  27. No kurcze ! Musiałaś przerwać w takim momencie ? Czekam na następny ! Życzę Ci Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku !!! :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Wesołych świąt !!!!!! Rozdzial super

    OdpowiedzUsuń
  29. świetny rozdział xd
    Zapraszam też do siebie na Rozdział I
    http://you-are-the-life-to-my-soul.blogspot.com/
    Pozdrawiam xd

    OdpowiedzUsuń
  30. jejukurwajapierdole *_*
    umarłam i jestem w niebie! haahaaa, nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że An zobaczy Malika w samych bokserkach śpiącego pod jej kołdrą, albo jej rodziców. Uuuuuu. To by był koszmar xD
    Mam pytanie. Czy śmianie się do monitora jest normalne? Jeżeli nie powiedz, muszę zgłosić się do psychologa ;\
    Wesołych ;* Di
    mojego-jutra-nie-ma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nieraz szczerze się do monitora, ale jeszcze nie myślałam o zgłoszeniu się do specjalisty. Może to mój błąd? Muszę nad tym poważnie pomyśleć ;D

      Usuń
  31. Niesamowity tyle czekałam aby coś miedzy nimi się zaczęło dziać :D czekam na kolejny ;) wesołych :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Z ręką na sercu mogę ci powiedzieć, że aktualnie nie masz żadnej konkurentki na polskim blogspocie. Piszesz zajebiście, naprawdę zajebiście, nie można się po prostu oderwać od teksu. Kocham Zayna XD Czekam na następny. Wesołych świąt, mała, życzę ci z całego serca, żeby ci uśmiech nie schodził z twarzy, a pod następnym rozdziałem było 100 komentarzy. (:

    OdpowiedzUsuń
  33. Fantastyczny rozdział! Ciekawe co ją tak przeraziło. Życzę wesołych świąt i czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ten rozdział jest fenomenalny, zapiera dech w piersiach. Uwielbiam obserwować, jak Malik i Ana są ze sobą coraz bliżej :) fajnie, że wszystko się między nimi układa ;) jak mogłaś przerwać w takim momencie?! :D przy okazji, Wesołych Świąt, zdrowia, szczęścia, mnóstwa przyjaciół i głowy pękającej od pomysłów na bloga ;*

    OdpowiedzUsuń
  35. NIE MOZNA PRZERYWAĆ W TAKICH MOMENTACH TO TORTURY !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  36. to opowiadanie jest niesamowite ! ;* kontynuuj noi i oczywiście życzę zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Uwielbiam tego nauczyciela xD

    OdpowiedzUsuń
  38. +Masz zaległości w spisie tresci ^^

    OdpowiedzUsuń
  39. Malik powraca !!!

    OdpowiedzUsuń
  40. świetne ! czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. OMG! Nieźleee...]
    Powiedziała mu, żeby został!
    Aaaa jaram się, jak faktem że jadę na koncert Miuosh'a,,,
    Ale nie o mnie mowa więc wróćmy do rozdziału..
    Ja myślę, że Zayn chciał powiedzieć że ją kocha, ale bał się jej reakcji.
    I czemu skończyłaś w takim momencie ? ;o
    Jestem strasznie ciekawa co dalej ;p
    Pozdrawiam Bella ♥
    PS. Wesołych Świąt i duuuużo weny :)

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  42. Rozdział jak zawsze niesamowity. Mam nadzieję, że baaaaaaaaardzo szybko dodasz następny rozdział ^ ^ iwjgoijerfj kocham cię i to opowiadanie!

    http://libby-and-marcel-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  43. Jejciu! Jaki cudowny, nie wytrzymałabym dłużej bez tych "włamań" Zayn'a.
    Ty to zawsze musisz skończyć w takim momencie, ale wiem, rozumiem. To taki chwyt marketingowy.;D Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  44. Cudowny !!!! Ale jak można przerwać w takim momencie !! Już nie możemy doczekać się kolejnego rozdziałku !!

    OdpowiedzUsuń
  45. rozdział jak zawsze super , wesołych świąt , spełnienia marzeń i żebyś zawsze byłą sobą nie patrzyła na to co mówią inni i oczywiście żebyś dalej tak świetnie pisała opowiadania < olcia

    OdpowiedzUsuń
  46. O w morde strzelił. Powinniśmy to w szkole jako lektury przerabiać. A nie jakieś gówna o nieszczęśliwej miłośc. Ech. Co tu dodać. No przede wszystkim chciałabym życzyć wam drowozdrowia, bo ono jest najważniejsze, szczęścia. Pomyślności i uśmiechu na twarzy. Żeby każdy dzień był lepszy od ostatniego. Nie patrzeć na kogoś kiedy na czymś wam cholernie zależy, bo oni za nas życia nie przeżyją, a to że wytykają was palcami oznacza że sami próbują zatuszować swoje niedoskonałości. Nie żałujcie niczego co wywoło uśmiech na czyjejś twarzy. Po prostu bądźcie sobą. Pozdrawiam!
    Vik!!

    OdpowiedzUsuń
  47. Bossski rozdział, zresztą jak każdy :D Uwielbiam ten blog od samego zwiastuny , który bardzo mnie zaintrygował i wprost nie mogę się doczekać kolejnych notek. Strasznie podoba mi się relacja Any i Zayna, na początku jest dla niej taki nieczuły a później pomaga jej przemóc jej fobie dotykania ( coś jak Christian Grey hehe dobra nieważne mam problemy psychiczne , zapomnijmy ) no i jeszcze jej nowi przyjaciele i to takie słodkie bo oni są tacy mili i fajni a Gabriela taka chamska i głupia i odbija jej Zayna a on jest za fajny dla takiej pustej debilki !!! Wiec ogólnie to tak mega uwielbiam tego bloga i życzę Ci okropnie dużo weny, żebyś cały czas tak cudownie pisała i mnóstwo miłości i przyjaźni i szczęścia i uśmiechu i WESOŁYCH ŚWIĄT!!! Gorąco pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejną notkę <3 :* <3 xxx

    OdpowiedzUsuń
  48. nie chce pisać kolejnych oklepanych słów typu: boski, czekam na następny czy coś w tym stylu. Ale kurczę co mam napisać skoro tak właśnie jest! Twoje opowiadanie jest naprawdę ciekawe, z oryginalną fabułą, jest po prostu wyjątkowe,a Twój talent pisarki jest równie niesamowity! Wiedz,że mocno Ci kibicuję,życzę weny oraz mnóstwo komentarzy i wyświetleń! pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. dZIEKUJEMY ŻE DLA NAS PISZESZ ;)

    OdpowiedzUsuń
  50. Z niecierpliwością czekam na next :-*

    OdpowiedzUsuń
  51. Zrobiłaś nam świetny prezent dodając 20 rozdział. Jest świetny. Malik w tym rozdziale powalił mnie na kolana. Coraz bardziej "oswaja" Nastkę. A to jak o niego podeszła i przytuliła go, prosząc by został. Nie spodziewałam się :) Szczerze byłam w szoku, chyba nadal jestem :) No i sama końcówka :) Czyżby Malik rozebrał się do rosołu i czekał na Nastkę. Wyobrażam już sobie jej minę, jeśli jest tak jak myślę.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    Wesołych Świat !!!

    OdpowiedzUsuń
  52. OMG!!!!!!!! <3<3<3<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  53. Wieeem zobaczyla Malika w bokerkach? A może nago??? xD :D

    OdpowiedzUsuń
  54. CO JĄ PRZERAŻA?! Dlaczego zawsze trzymasz nas w takiej niepewności?

    OdpowiedzUsuń
  55. Zajebisty rozdział;)
    Dopiero zaczęłam czytać twoje opowiadanie, ale już po 1 rozdziale stwierdziłam, że masz ogromny talent;D
    Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  56. BOSKIE!!! Ejj dlaczego zawsze musisz przerywać w takich momentach ? !?? xD

    STAWIAM NA MALIKA BEZ KOSZULKI HEUEHEUEHEU xD

    OdpowiedzUsuń
  57. Jezu, żałuje że dopiero wczoraj go znalazłam ;-; czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  58. Twój blog jest genialny! Masz ogromny talent ;-)

    OdpowiedzUsuń
  59. BOSKI rozdział jesteś genialna :)
    KOCHAM CIĘ :**

    OdpowiedzUsuń
  60. na początku byłam tego rozdziału znowu byłam strasznie zła na Zayna. że odszedł. ten typ- no nie wiem co mam o nim myslec :) myślałam że tam pojde i mu wywale ;)
    ale pozniej przyszedł znowu. i na szczęście zgodził sie zostac ;)
    co takiego przeraziło Ann, to mnie zastanawia. ale ciesze sie, że podeszła do niego i go przytuliła. co ona tak boi sie tego dotyku ?
    całuski xx

    Klaudia CityLondon

    OdpowiedzUsuń
  61. Świetny rozdział tak jak i cały blog :D

    OdpowiedzUsuń
  62. Świetne!
    Przed chwilą (czyt. przed przeczytaniem tego rozdziału) znalazłam twojego bloga i bardzo, ale to bardzo mi się spodobał. Masz świetny styl pisania. Jak po przeczytaniu rozdziału zobaczyłam jaki on jest długi zdziwiłam się, ponieważ nawet nie wiem kiedy tyle przeczytałam.
    Czekam na następny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  63. Jezuu.. Wchodze co 10 miniut na wifi i sprawdzam czy czystym przypadkiem nie dodałaś rozdziału.. Ech. Moje uzależnienie się pogłębia. Ale to nie moja wina że piszesz tak zarąbiście <Nasti

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe
      Rozdział może pojawi się dziś wieczorem, a jak nie to postaram się dodać juto ;D

      Usuń
  64. 70 komentarzy!!!!!! Jest moc! :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie!
      Nie mogę uwierzyć w to co widzę ;D

      Usuń
  65. Zajebisty :* Powiem Ci, że parę dni mnie nie było a tu takie rzeczy się dzieją, stęskniłam się :)

    OdpowiedzUsuń