Dwa dni później na lekcji języka angielskiego mam wrażenie,
że za chwilę dostanę zawału. Myślałam, że po tym całym cyrku z przedstawieniem
nie będzie już więcej sytuacji, w których mogłabym jeszcze bardziej
znienawidzić Wildena. Myliłam się i to grubo.
Chyba
jako ostatnia oddałam wypracowanie. Już w jeden dzień przeczytał je, a teraz
kazał mi wyjść na środek i zaprezentować całej klasie. Sądził, że to dla
mnie niemałe wyróżnienie, ale ja wcale nie chciałam, aby ktokolwiek dowiedział
się o tym co zostało tam napisane. Szczególnie chodziło mi o fragment, w którym
wspominam o Maliku.
Znów
nie mam innego wyjścia. Czuję się jakbym cofnęła się w czasie. Znów nie mam
przyjaciół i jestem szarą myszką, która jak ognia unika nadmiernej uwagi.
Wstaję ze swojego miejsca i mam wrażenie, że nauczyciel w ogóle nie dostrzega
mojego nienawistnego spojrzenia. Biorę od niego kartkę z wypracowaniem.
Nawet nie spoglądam w stronę uczniów. Nie chcę jeszcze bardziej się stresować.
-W międzyczasie ktoś kto wydawał się być kimś
całkowicie innym okazał mi wsparcie. – mój głos zadrżał.
Przerwałam na chwilę, aby
zaczerpnąć uspokajającego oddechu. Potem kontynuowałam. Nie chciałam aby
ktokolwiek wiedział o tym, że kocham śpiewać. Jedyną osobą na świecie, która
znała mój sekret był Zayn. Do niego dołączył nauczyciel.
-Przepraszam, ale dalej nie mogę
czytać. Wolałabym, aby to pozostało w tajemnicy. – dziwi mnie to, że ton mojego
głosu jest zadziwiająco spokojny i stanowczy.
-Dobrze. – odpowiada krótko
nauczyciel. Bierze ode mnie pracę wystawia na niej najwyższą ocenę i oddaje mi.
Niemal się uśmiecham kiedy
spokojnie mogę usiąść na swoim miejscu.
+++
Po powrocie do domu zawsze mam
świetny humor, ale wraz z zachodem słońca on ulatuję. Tak naprawdę staram się
ze swojej świadomości wyprzeć fakt, że cały czas wyczekuję Zayna. Tak
strasznie go nienawidziłam. Sprowadził na mnie wiele problemów, a teraz
żałośnie oczekiwałam tego, że jakimś cudem zjawi się.
Znów zasypiam ze świadomością
tego, że następny dzień to sobota i wyjątkowo cieszy mnie to. Wiem, że znów
spotkam moich przyjaciół i będę mogła spędzić z nimi cały dzień.
+++
Wstaję dopiero o 10 godzinie.
Ubieram się i rozczesuję nadzwyczaj poplątane włosy. Spoglądam przez okno aby
popatrzeć na gęsto padający śnieg. Wszędzie jest tak biało, że ledwo go
dostrzegam.
Stoi przed moją furtką z rękoma
w kieszeniach. Z ogromnym skupieniem wpatruję się w drzwi chyba mając nadzieję,
że samym wzrokiem będzie w stanie je otworzyć.
Nawet nie wiem kiedy, ale już po
chwili znajduję się na schodach i biegnę tak szybko jakby od tego zależało moje
życie. Boję się, że jednak się rozmyśli i odejdzie. Pośpiesznie otwieram drzwi.
Od razu owiewa mnie zimne powietrze. Nawet nie fatyguję się żeby zabrać ze sobą
kurtkę, albo chociaż cieplejszy sweter. W tej chwili liczy się tylko to aby jak
najszybciej dojść do niego.
Wbrew temu, że wszystko w moim
wnętrzu krzyczy abym zaczęła biec to idę powoli. Wpatrujemy się w siebie
uważnie nawzajem próbując odczytać ze swoich twarzy jakiekolwiek emocję. Mam nadzieję,
że moje szczęście udaje mi się ukryć pod kamienną maską, którą właśnie
przybrałam.
W końcu jestem. Stoję z nim
twarzą w twarz. Jedyne co nas dzieli to parę metrów i zamknięta furtka. Mija
chwila zanim się odzywa.
-Wiem, że miałem się tu już
więcej nie pokazywać, ale nie potrafiłem się nie zatrzymać. Potem chciałem odejść,
ale mięśnie odmówiły mi posłuszeństwa.
Znów zapada cisza, a ja tak
okropnie cieszę się, że znów mogę usłyszeć jego nieziemską barwę głosu.
-Widzę, że nieźle sobie radzisz.
Poznałaś nowych ludzi.
Kiwam potwierdzająco głową.
-Cieszę się.
-Ja też.
Cisza jak makiem zasiał.
-OK. Koniec owijania w bawełnę.
Mówię co myślę, bo tak dłużej nie może być! – lekko podnosi głos.
-Słucham.
-Myślisz, że sobie przyjdziesz
do mnie do domu, zabronisz mi kontaktu ze sobą i to wszystko rozwiąże. Otóż
nie. Starałem ci się pomóc, a ty teraz masz mnie gdzieś.
Prychnęłam zirytowana.
-Pomogłeś mi? A kto niby co
chwilę szantażował mnie i wyciągał do miejsc, do których w ogóle nie chciałam
iść.
-To była właśnie ta pomoc.
-Pff…
Obróciłam się, bo chciałam już
odejść. Uważałam, że ta rozmowa do niczego nie prowadzi. Niestety moje plany
zostały pokrzyżowane. Chłopak złapał moją dłoń. Tym razem nie udało mi się jej
wyrwać. Miałam wrażenie, że za chwilę ją zmiażdży. Zrezygnowana znów na niego
spoglądam. Aż za bardzo uświadamiam sobie, że nadal trzyma moją rękę. Tym razem
jego wzrok stał się cieplejszy.
-Takie zachowanie niczego nie
rozwiąże.
-Wiesz co? Zdecyduj się w końcu,
bo najpierw mówisz, że nie będziesz owijał w bawełnę, a później właśnie to
robisz.
-OK. W takim razie słuchaj.
Widzę jak zaciska zęby. Potem brutalnie przyciąga mnie w swoją stronę
zapominając o tym, że pomiędzy nami jest furtka.
– Na tej imprezie, na którą cię
zabrałem po spektaklu coś się stało. Byłaś pijana więc tego nie pamiętasz.
-Co takiego? – pytam wystraszona.
Obawiam się najgorszego.
-Ja… Do końca nie wiem. Coś się zmieniło… Zobaczyłem w tobie kogoś
innego.
Nie wiem dlaczego, ale w ogóle nie patrzy na mnie. Cieszę się, że w
końcu odważył się powiedzieć prawdę, ale boję się tego, że za chwilę powie coś
co mi się nie spodoba.
-Od tamtego czasu nie było dnia, abym o tobie nie myślał. Jesteś
naprawdę trudnym człowiekiem do pojęcia. W jednej chwili jesteś nieśmiałą
kujonką, a wystarczy dać ci trochę alkoholu, a zmieniasz się nie do poznania.
Gdyby nie druga część jego wypowiedzi zapewne pomyślałabym, że to
romantyczne. Zamiast tego poczułam się jak obiekt badań.
-A wiesz co jest najgorsze?
Pokiwałam przecząco głową.
-To, że z każdą chwilą to się nasilało. Chciałem dać ci spokój, ale nie
potrafiłem, a za każdym razem stawałaś się coraz bardziej…niesamowita. –
ostatnie słowo wyszeptał.
Czułam jakby jego wzrok zaglądał do najbardziej odległych zakątków mojej
duszy. Nie miałam pojęcia dlaczego mówi akurat takie rzeczy. To sprawiało, że czuje
kompletny mętlik w głowie. Motyle w moim brzuchu jeszcze bardziej mnie
dekoncentrują. Mój oddech niebezpiecznie przyśpieszył.
-Zresztą to co mówię jest bez sensu. Rzeczywiście masz rację, że lepiej
będzie jeśli nie będziemy się widywać.
Tak po prostu odchodzi. Chciałabym w jakiś sposób go zatrzymać, ale nie
potrafię. Jeszcze parę minut stoję w tym samym miejscu. Dopiero po chwili
jestem w stanie się ruszyć. Jego słowa dosłownie mnie sparaliżowały.
+++
Przez dokładnie cały dzień nie
potrafię skupić się, ani na jednej czynności. Siedzą przed telewizorem
wpatrując się w jakąś komedie romantyczną, ale tak naprawdę nie widzę niczego.
Już chyba z milion razy zdążyłam
przeanalizować całą naszą rozmowę. Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że pojawił
się tutaj. Mimo to najbardziej dziwią mnie jego słowa. Mówił tak jakby mu na
mnie zależało. Przez to jego poranna wizyta zdaję mi się coraz częściej mniej
realna. Mam nadzieję, że nie jestem już chora psychicznie i nie wyobrażam go
sobie. Wcale nie czuję się tak jakbym potrzebowała pomocy, ale gdybym była
naprawdę szalona zapewne nie zdawałabym sobie z tego sprawy.
+++
Po trzech godzinach wpatrywania
się w okno stwierdzam, że naprawdę powinnam dobrowolnie zgłosić się do szpitala
psychiatrycznego. Moje zachowanie daleko odbiega od normy.
Kiedy słyszę lekki pukanie do
okna podskakuję na swoim miejscu i błyskawicznie odsuwam zasłonę. Widzę jego
kawowe tęczówki i zdaję sobie sprawę, że to wszystko co uważałam za urojenia
stało się naprawdę. Bez słowa otwieram okno i wpuszczam go do środka.
-Przepraszam. – mówi po dłuższym
przyglądaniu mi się.
-Spoko. – odpowiadam.
Stoimy parę metrów od siebie.
Nie mówimy nic. Jedynie pochłaniamy się nawzajem wzrokiem. Wiem, że w każdej
chwili może zrezygnować z wizyt u mnie. Wtedy zostałabym pozbawiona tej
przyjemności.
Kiedy zaledwie jednym dużym
krokiem skraca odległość pomiędzy nami wzdrygam się i odsuwam od niego.
-Spokojnie. Przecież wiesz, że
nie zrobię ci niczego złego.
Na dźwięk jego głosu moje serce
wcale nie zwalnia, ale wiem, że jego przyśpieszony rytm wynika bardziej z tego,
że jest tak blisko mnie niż ze strachu.
-Pamiętasz jak mówiłem, że
postaram się nauczyć cię nie bać się czyjegoś dotyku?
-Tak.
Niespodziewanie łapie moją dłoń.
Znów się wzdrygam.
-Hej, wszystko w porządku. Mogę
działać dalej?
Wpatruję się w niego przerażona.
Nie mam pojęcia co kryje się pod działaniem dalej. Mimo to potwierdzająco kiwam
głową. Zawsze mogę zacząć krzyczeć i mieć nadzieję, że ktoś mnie uratuję.
Niemal od razu po mojej zgodzie
przechodzi do akcji. Moja dłoń nadal spoczywa w jego uścisku. Unosi ją do
swoich ust i składa delikatny pocałunek. Czuję ja moje całe ciało zaczyna
drżeć. Nigdy nie pomyślałabym, że jego pełne usta mogą okazać się, aż tak
bardzo miękkie.
-Jest OK? – pyta nadal mnie nie
puszczając.
-Tak. – udaje mi się wyszeptać.
-Mogę jeszcze?
-Nie. – odpowiadam.
Przez chwilę mam wrażenie, że
chcę zapytać dlaczego, ale kiedy odnajduję mój wzrok i widzi w nim przerażenie
rezygnuję. Z żalem czuję, że powoli wypuszcza moją dłoń, która bezwiednie opada
wzdłuż mojego ciała. Potem powoli oddala się ode mnie. Zachowuję się tak jakby
właśnie oswajał dzikie zwierzę. Ta świadomość wcale nie pomaga mi. Potem zajmuje miejsce na krześle przy biurku. Natomiast ja po turecku siadam na moim łóżku.
-Widzę, że w końcu udało ci się
dokończyć zadanie domowe.
Czuję jak się czerwienie. Wiem,
że za chwilę poruszy sprawę tego, że umieściłam jego słowa w jego treści.
-Tak.
-Było niesamowite. Masz ogromny
talent.
-Nie prawda.
-Prawda. Jesteś strasznie
utalentowana i mądra. Potrafisz śpiewać…
-Hola, hola przecież nawet nie
słyszałeś jak śpiewam.
-Ale i tak wiem, że jesteś
niesamowita. Ktoś z takim głosem musi przepięknie śpiewać.
Nie wiem co mam odpowiedzieć na
jego słowa. Dlatego z moich ust wychodzą słowa, które od bardzo dawna mnie
dręczą.
-Dlaczego tak bardzo zmieniłeś
się w stosunku do mnie?
Najpierw
spogląda na mnie tym swoim zaszyfrowanym spojrzeniem, a potem pociera swoje
skronie, tak jakby nad czymś intensywnie myślał.
-Ana, ja naprawdę chciałbym ci
to wszystko wytłumaczyć, ale sam nie mam kompletnego pojęcia co się ze mną
dzieję. Z dnia na dzień po prostu polubiłem cię.
-A to chyba fajnie?
-No tak.
Zaszczyca mnie swoim
śnieżnobiałym uśmiechem, którego nie potrafię nie odwzajemnić.
-Pewnie jesteś już zmęczona. –
stwierdza.
-Nie prawda.
-Nie będę ci już przeszkadzał.
Idzie w stronę okna.
-Ej. Czekaj.
Odwraca się w moją stronę, a ja
sama siebie zaskakuję tym co robię. Podchodzę do niego jak najszybciej się da,
ponieważ boję się, że zmienię zdanie i nie będę w stanie wyjaśnić mojego
dziwnego zachowanie. Tak jakbyśmy byli starymi dobrymi znajomymi, a nawet
przyjaciółmi wtulam się w jego umięśnione ciało, które jest twarde jak skała,
ale mimo to przyjemne i ciepłe w dotyku. Na początku chłopak nie reaguję. Czuję
lekkie zakłopotanie, ale zależy mi jedynie na tym, aby mnie nie odepchnął. Po
chwili czuję na swojej talii jego silne dłonie, które sprawiają, że jestem
jeszcze bliżej jego ciała.
Nie mam pojęcia jak długo stoimy
w tej pozycji. Może to są sekundy, minuty, a nawet godziny. Jest mi tak dobrze,
że nie potrafię jako pierwsza oderwać się od niego i pomyśleć, że wcześniej
bałam się kiedy znajdował się wyjątkowo blisko mnie.
-Nie odchodź, proszę.
Wypowiadam te słowa prosto do
jego jak mi się zdaję ucha. Nie jestem pewna, ponieważ mam zamknięte oczy.
-Dlaczego?
-Bo boję się, że już nigdy nie
przyjdziesz.
Czuję jak jego klatka piersiowa
faluję przez to, że się śmieje.
-Myślisz, że teraz tak szybko
się mnie pozbędziesz?
Jego słowa znów zadziwiają mnie
do tego stopnia, że nie wiem co powiedzieć. Mój wewnętrzny alarm, który został
z niewiadomych powodów na chwilę wyłączony znów się uruchamia. Dzieję się to
przez to, ponieważ Zayn zaczyna swoim nosem pocierać mój policzek. Jak dla mnie
to zbyt intymne. Pośpiesznie odsuwam się od niego.
-Przepraszam. – szepcze z
opuszczoną głową.
-To ja przepraszam. – odpowiada.
-Zostaniesz? – pytam niepewnie.
Sama nie wiem, czy naprawdę tego chcę.
-Tak.
Posyłam mu uśmiech momentalnie
zapominając o niezręcznym wydarzeniu, które miało miejsce przed chwilą. Chyba
pierwszy raz w życiu udaję mi się odczytać z jego oczy jakiekolwiek pozytywne
emocje. Niestety do końca nie wiem co ten błysk w oku znaczy. Momentalnie
uświadamiam sobie, że poprosiłam go o to, aby został na noc. Dla chłopaków to
może znaczyć znacznie więcej niż niewinne spanie w jednym łóżku. Jestem taka
głupia! Jedyne co mnie uspokaja to to, że jest dla mnie w miarę delikatny i co
chwilę zapewnia o tym, że nie zrobi mi krzywdy.
-Jesteś zmęczona?
Dopiero kiedy wypowiada te słowa
uświadamiam sobie, że tak naprawdę ledwo trzymam się na nogach. Jak na
zawołanie zaczynam ziewać. Moja reakcja na jego słowa wywołuję na jego ustach
uśmiech. Naprawdę nie wiem jakim cudem udaję mi się utrzymać w pionie.
-Dalej kładź się.
Ruchem głowy wskazuję łóżko.
-Najpierw muszę wziąć prysznic.
Poczekasz?
Kiwa potwierdzająco głową. Bez
zastanowienia biorę do rąk moją piżamę. Dopiero w łazience uświadamiam sobie,
że to zwykły stary i sprany t-shirt oraz kuse spodenki, które mogłyby uchodzić
za majtki. Wzdycham zrezygnowana. Jak mam się mu tak pokazać? Zaraz, zaraz,
przecież ja nigdy nie przejmowałam się tym co pomyślą inni. Ubierałam się i
czesałam tak jak mi się podobało. Skąd ta zmiana?
Więcej nie zaprzątając sobie tym
głowy wskakuje pod prysznic. Boję się, że mimo swoich zapewnień zniknie. Z
głowy nadal nie mogłam wyrzucić pytań dotyczących tego dlaczego Zayn Malik
zaczął tak bardzo się mną interesować?
Szczotką przeczesuję włosy, a
t-shirt pociągam tak, aby zakrywał jak najwięcej. Na palcach dostaję się do
pokoju. Gdybym obudziła kogoś z członków mojej rodziny to by było straszne.
Cały czas bałabym się, że ktoś przypadkowo zobaczy czarnowłosego w moim pokoju.
Zamykam za sobą drzwi i to co
widzę w środku przeraża mnie.
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Skarby!!!
Ten rozdział powinien pojawić się już parę godzin temu, ale sprawdzanie go szło mi bardzo mozolnie z powodu moich rodziców, którzy cały czas coś ode mnie chcą...
Tak, więc jak obiecałam nowy rozdział pojawił się o wiele szybciej niż zwykle ;)
Wczoraj prawie płakałam ze szczęścia. Zobaczyłam, że w sobotę blog został w ciągu jednego dnia wyświetlony 1168 razy!!!! Przysięgam, że w tamtym momencie moje serce na moment stanęło.
Dziś już nie wytrzymałam. Rozryczałam się jak małe dziecko widząc 51 komentarzy pod poprzednim rozdziałem. Żadne słowa nie potrafić tego jak czuję się w tej chwili, a zwykłe dziękuję skierowane do was to za mało. Podkreślam, że jeszcze nigdy pod żadnym postem nie dostałam takiej ilości komentarzy. Na pewno pamiętałabym o tym ;)
Z powodu już prawie obecnych Świąt Bożego Narodzenia życzę wam wszystkiego co najlepsze. Abyście mieli wielu przyjaciół, którzy będą sprawiać, że każdy dzień nie będzie tak okrutny jak się spodziewamy. Żebyście znaleźli w sobie siłę i nie stracili siebie pod wpływem innych ludzi.
Oczywiście tradycyjnie wymarzonych prezentów pod choinką i tak pięknych świąt, abyście wspominali je wiele lat później.
Mi właśnie zrobiliście najpiękniejszy prezent pod choinkę. Szczerze to marzyłam, aby dostać jakąś książkę, albo kasę, ale to co dla mnie zrobiliście jest o niebo lepsze.
DZIĘKUJĘ!!!
TAKEN
PS: W tym roku pewnie pojawi się jeszcze choć jeden rodział, więc na życzenia noworoczne przyjdzie jeszcze czas.
PS2: To mój drugi raz kiedy na blogu składam życzenia Bożonarodzeniowe. ;D
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Skarby!!!
Ten rozdział powinien pojawić się już parę godzin temu, ale sprawdzanie go szło mi bardzo mozolnie z powodu moich rodziców, którzy cały czas coś ode mnie chcą...
Tak, więc jak obiecałam nowy rozdział pojawił się o wiele szybciej niż zwykle ;)
Wczoraj prawie płakałam ze szczęścia. Zobaczyłam, że w sobotę blog został w ciągu jednego dnia wyświetlony 1168 razy!!!! Przysięgam, że w tamtym momencie moje serce na moment stanęło.
Dziś już nie wytrzymałam. Rozryczałam się jak małe dziecko widząc 51 komentarzy pod poprzednim rozdziałem. Żadne słowa nie potrafić tego jak czuję się w tej chwili, a zwykłe dziękuję skierowane do was to za mało. Podkreślam, że jeszcze nigdy pod żadnym postem nie dostałam takiej ilości komentarzy. Na pewno pamiętałabym o tym ;)
Z powodu już prawie obecnych Świąt Bożego Narodzenia życzę wam wszystkiego co najlepsze. Abyście mieli wielu przyjaciół, którzy będą sprawiać, że każdy dzień nie będzie tak okrutny jak się spodziewamy. Żebyście znaleźli w sobie siłę i nie stracili siebie pod wpływem innych ludzi.
Oczywiście tradycyjnie wymarzonych prezentów pod choinką i tak pięknych świąt, abyście wspominali je wiele lat później.
Mi właśnie zrobiliście najpiękniejszy prezent pod choinkę. Szczerze to marzyłam, aby dostać jakąś książkę, albo kasę, ale to co dla mnie zrobiliście jest o niebo lepsze.
DZIĘKUJĘ!!!
TAKEN
PS: W tym roku pewnie pojawi się jeszcze choć jeden rodział, więc na życzenia noworoczne przyjdzie jeszcze czas.
PS2: To mój drugi raz kiedy na blogu składam życzenia Bożonarodzeniowe. ;D
pierwszzaaa
OdpowiedzUsuńbożee jak ja kocham twoje opowiadanie
zawsze czytam jak najwolniej
bo mam nadzieję że przez to będzie jeszcze dłuższy niż jest
i uwielbiam takiego Zayna
mam nadzieje że bedzię się wobec niej zachowywał tak samo jak tu tylko że w szkole
masz ogromny talent i przede wszystkim świetny pomysł na ta historię
Też tak zawsze mam że specjalne przeciągam się i czytam najwolniej jak się da. Ech. Siostry
UsuńLexi :-D
-Nie odchodź, proszę.
OdpowiedzUsuń-Dlaczego?
-Bo boję się, że już nigdy nie przyjdziesz. - to są chyba najlepsze słowa z całego rozdziału, który jest przerewelacyjny. Masz dziewczyno taki talent, że masakra, zazdroszczę ci go. Piszesz świetnie, rozdziały zawierają emocje i czytelnik może wczuć się w sytuację i uczucia bohatera. Kocham to opowiadanie i jestem uzależniona. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, pozdrawiam i życzę mnóstwa weny. Kocham <3
omfg! cuuuuuuuudo *-* jejku dsgjads oni są dla siebie stworzeni!!! xd
OdpowiedzUsuńhihhii czekam na nn i pozdrawiam i życzę wesołych świąt i weny ;* (wiem za dużo i hihhih)
aaaa i nie masz co dziękować za wyświetlenia i komentarze, to my dziękujemy, że to dla nas piszesz!!! ;** Kc <3 <3 <3
Ahh nawet nie wiesz jak się cieszę,ze dodałaś nowy rozdział ! ;**
OdpowiedzUsuńJeju, ucieszyłam się jak głupia gdy zobaczyłam liczbę "20"xd. Rozdział jak zawsze świetny ! ;d <3 Ciesze się,że miedzy nimi już lepiej ;d ahh. no brak słów po prostu xd Czekam na następny ;))
To jest WOW! Ciekawe co sie stanie...
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
@MirrorPlz
PIERWSZA!!!!
jesteś niesamowita <3 myślałam że będę musiała czekać cały tydzień na następny rozdział a tu taka niespodzianka <3 kochaam cię tak bardzo !! rozdział genialny, fantastyczny, fenomenalny, cudowny noo po prostu ZAJEB**TY <33 czekam na następny ;** AA i życzę Ci zdrowych, wesołych , pełnych miłości i radości świąt i żeby Twoje marzenia się spełniły <3 aa no i oczywiście dobrej weny bo jak na razie Ci jej nie brakuje <3 jesteś cudowna ii to bardzo !! trzymaj się ;D całuje xx ;**
OdpowiedzUsuńŚwietne, świetne,świetne <3. Nic dodać, nic ując. Oby tak dalej :d
OdpowiedzUsuńJeju popłakałam się!
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział!
Fantastycznie piszesz !!! Wesolych Świat !!
OdpowiedzUsuńO mateńko!! Zabiłaś mnie tym rozdziałem, po prostu zamordowałaś. Jest... brak mi słów. Dlatego najlepszym komentarzem będzie: .........................................................
OdpowiedzUsuńNie wiem jak opisać wszystkie emocje które tutaj mną targają. Cały rozdział napełnia mnie szczęściem, radością, podnieceniem itd.
Niesamowity.
Dodaj prędko next'a
Jesteś Genialna
pozdrawiam
Lalaith
AAAAAA! Jak można przerywać w takim momencie! Przecież ja na zawal zejdę! Jeszcze żadnego rozdziału u Ciebie nie czytałam z takim przejęciem! Super!
OdpowiedzUsuńBożeboże to jest niesamowite!!!!
OdpowiedzUsuńKocham tą opowieść, jest taka oryginalna
Masz wielki talent. Nie zmarnuj go.
Buziaki:**
KOCHAM CIĘ.KOCHAM TO OPOWIADANIE. Jejka. Cudo :***
OdpowiedzUsuńUwierz lub nie, ale jak pod ostatnim rozdziałem napisałaś, że może dodasz szybciej to regularnie sprawdzałam "czy to już". I kiedy jakieś 10 min temu po raz kolejny weszłam i zobaczyłam 20 zamiast 19 serce stanęło mi ze szczęścia. Nie wiem czy to normalna reakcja, ale cieszę się jak dziecko kiedy widzę że coś dodajesz.
OdpowiedzUsuńI oczywiście tradycyjnie skończyłaś w takim momencie, że ręce opadają. Cieszę się, że akcja poszła do przodu, no ale przerywać akurat takimi słowami....
Umrę z ciekawości jeszcze przed Wigilią. Apropo. WESOŁYCH ŚWIĄT SŁOŃCE! Obyś spędziła je w takim gronie w jakim chcesz najbardziej. Wymarzonego prezentu, dobrego jedzenia(?), świetnej atmosfery i (może to trochę egoistyczne) duuużo weny na to jak i inne opowiadania. I żeby nie przyszło Ci do głowy za szybko ich kończyć.
Do następnego GENIALNEGO rozdziału :*
PS. Czytałaś może trylogie "Spętani przez bogów"? Bo z tego co mówisz/piszesz to interesujesz się książkami i niektóre czasami recenzujesz, a jestem ciekawa twojego zdania o tej powieści :)
Co prawda całej trylogii jeszcze nie przeczytałam, ale 2 części tak.
UsuńSpecjalnie dla ciebie coś o niej napiszę, ale dopiero po świętach, bo teraz raczej się nie wyrobie ;/
Pozdrawiam ;*
PS: Lepiej życz mi żebym znów nie przytyła ;)
Genialny rozdział! Co najważniejsze w tym rozdziale było dużo Zayna, z czego jestem bardzo rada :D Szkoda tylko że tak skończyłaś rozdział, tak bardzo chce sie dowiedzieć co ją tak przeraziło.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji świąt :D
Matko, nawet nie wiesz jaki prezent mi sprawiłaś dodając tak szybko nowy rozdział. :)
OdpowiedzUsuńOdświeżyłam sobie bloggera z nadzieją, że ktoś coś opublikował, przesuwam kursorem i patrzę awww, 20stka! Rzuciłam wszystko, co miałam zrobić i zaczęłam czytać.
Nie wiem jak to robisz, ale ja już nie czytam tego co piszesz, ja to pochłaniam jak jakaś uzależniona od Ciebie psychofanka! Powinnaś napisać książkę, naprawdę. Byłaby istnym hitem. Jejku, jak ja żałuję, że Cię nie znam, mieć na co dzień do czynienia z tak utalentowaną osobą to byłoby coś. :)
Co do rozdziału... Wzruszający, naprawdę. To jak on się wstydzi kiedy wyznaje jej, że jest dla niego niesamowita, to jak ona go prosi, żeby został... Chyba udziela Ci się magia i atmosfera świąt, skoro tak magicznie to wszystko opisałaś. :) Ale za to, że skończyłaś w TAKIM momencie należy Ci się kopniak w tyłek, o! Myślałam, że tylko ja jestem tak wredna i ucinam w najważniejszych chwilach rozdziały, ale nie... Przebiłaś mnie! :D
Również życzę wesołych, spokojnych świąt oraz weny! Pozdrawiam :3
W takim momencie zakończyć? Daj szybko kolejny, proszę! <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńjejku ten rozdział jest cudowny *-* KOCHAM KOCHAM Cię za to że go piszesz :***
OdpowiedzUsuńo rany rany rany cudowny !!!
OdpowiedzUsuńCudownie piszesz
I życze ci wesołych świąt .
buziaczki :*
Wow *.* Kolejny niesamowity rozdział jak ty to robisz? Zakochałam się w twoim opowiadaniu! Jesteś niesamowita w tym co robisz (w pisaniu oczywiście xd) masz wielki talent ;) Już nie moge się doczekać następnego rozdziału.Wesołych świąt!! :*
OdpowiedzUsuńWesołych świąt i cudowny rozdział jak i cały blog ;)
OdpowiedzUsuńO jaaaa nie mogę sie doczekac nastepnego ;)))))) kiedy bedzie?
OdpowiedzUsuńcudowny <3
OdpowiedzUsuńdlaczego skończyłaś w takim momencie? xd
czekam na nexta :D
uwielbiam to opowiadanie <3
+ Wesołych Świąt :D :*
Niesamowity!!!! Zayn <33 Uchylił rąbka jego tajemniczych zachowań i emocji do Any. Ana, ładne to określenie :D Czekam na nex'ta. Buziaki:*
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! xx
Super rozdzial czekam nn
OdpowiedzUsuńMalikowa ;*
Aaaaaaa omg cudowne:*****♡♥♥♥♥♡boże nie mogę doczekać się następnego.Ja również życzę ci cudownych i radosnych świąt Bożego Narodzenia ♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńNo kurcze ! Musiałaś przerwać w takim momencie ? Czekam na następny ! Życzę Ci Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku !!! :*
OdpowiedzUsuńWesołych świąt !!!!!! Rozdzial super
OdpowiedzUsuńświetny rozdział xd
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie na Rozdział I
http://you-are-the-life-to-my-soul.blogspot.com/
Pozdrawiam xd
jejukurwajapierdole *_*
OdpowiedzUsuńumarłam i jestem w niebie! haahaaa, nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że An zobaczy Malika w samych bokserkach śpiącego pod jej kołdrą, albo jej rodziców. Uuuuuu. To by był koszmar xD
Mam pytanie. Czy śmianie się do monitora jest normalne? Jeżeli nie powiedz, muszę zgłosić się do psychologa ;\
Wesołych ;* Di
mojego-jutra-nie-ma.blogspot.com
Też nieraz szczerze się do monitora, ale jeszcze nie myślałam o zgłoszeniu się do specjalisty. Może to mój błąd? Muszę nad tym poważnie pomyśleć ;D
UsuńFajne :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity tyle czekałam aby coś miedzy nimi się zaczęło dziać :D czekam na kolejny ;) wesołych :)
OdpowiedzUsuńZ ręką na sercu mogę ci powiedzieć, że aktualnie nie masz żadnej konkurentki na polskim blogspocie. Piszesz zajebiście, naprawdę zajebiście, nie można się po prostu oderwać od teksu. Kocham Zayna XD Czekam na następny. Wesołych świąt, mała, życzę ci z całego serca, żeby ci uśmiech nie schodził z twarzy, a pod następnym rozdziałem było 100 komentarzy. (:
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział! Ciekawe co ją tak przeraziło. Życzę wesołych świąt i czekam na next.
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest fenomenalny, zapiera dech w piersiach. Uwielbiam obserwować, jak Malik i Ana są ze sobą coraz bliżej :) fajnie, że wszystko się między nimi układa ;) jak mogłaś przerwać w takim momencie?! :D przy okazji, Wesołych Świąt, zdrowia, szczęścia, mnóstwa przyjaciół i głowy pękającej od pomysłów na bloga ;*
OdpowiedzUsuńNIE MOZNA PRZERYWAĆ W TAKICH MOMENTACH TO TORTURY !!!!!
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest niesamowite ! ;* kontynuuj noi i oczywiście życzę zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia ;* <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego nauczyciela xD
OdpowiedzUsuń+Masz zaległości w spisie tresci ^^
OdpowiedzUsuńMalik powraca !!!
OdpowiedzUsuńświetne ! czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńOMG! Nieźleee...]
OdpowiedzUsuńPowiedziała mu, żeby został!
Aaaa jaram się, jak faktem że jadę na koncert Miuosh'a,,,
Ale nie o mnie mowa więc wróćmy do rozdziału..
Ja myślę, że Zayn chciał powiedzieć że ją kocha, ale bał się jej reakcji.
I czemu skończyłaś w takim momencie ? ;o
Jestem strasznie ciekawa co dalej ;p
Pozdrawiam Bella ♥
PS. Wesołych Świąt i duuuużo weny :)
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
NEXST
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze niesamowity. Mam nadzieję, że baaaaaaaaardzo szybko dodasz następny rozdział ^ ^ iwjgoijerfj kocham cię i to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńhttp://libby-and-marcel-fanfiction.blogspot.com/
Jejciu! Jaki cudowny, nie wytrzymałabym dłużej bez tych "włamań" Zayn'a.
OdpowiedzUsuńTy to zawsze musisz skończyć w takim momencie, ale wiem, rozumiem. To taki chwyt marketingowy.;D Czekam na nexta
Cudowny !!!! Ale jak można przerwać w takim momencie !! Już nie możemy doczekać się kolejnego rozdziałku !!
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze super , wesołych świąt , spełnienia marzeń i żebyś zawsze byłą sobą nie patrzyła na to co mówią inni i oczywiście żebyś dalej tak świetnie pisała opowiadania < olcia
OdpowiedzUsuńO w morde strzelił. Powinniśmy to w szkole jako lektury przerabiać. A nie jakieś gówna o nieszczęśliwej miłośc. Ech. Co tu dodać. No przede wszystkim chciałabym życzyć wam drowozdrowia, bo ono jest najważniejsze, szczęścia. Pomyślności i uśmiechu na twarzy. Żeby każdy dzień był lepszy od ostatniego. Nie patrzeć na kogoś kiedy na czymś wam cholernie zależy, bo oni za nas życia nie przeżyją, a to że wytykają was palcami oznacza że sami próbują zatuszować swoje niedoskonałości. Nie żałujcie niczego co wywoło uśmiech na czyjejś twarzy. Po prostu bądźcie sobą. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńVik!!
Bossski rozdział, zresztą jak każdy :D Uwielbiam ten blog od samego zwiastuny , który bardzo mnie zaintrygował i wprost nie mogę się doczekać kolejnych notek. Strasznie podoba mi się relacja Any i Zayna, na początku jest dla niej taki nieczuły a później pomaga jej przemóc jej fobie dotykania ( coś jak Christian Grey hehe dobra nieważne mam problemy psychiczne , zapomnijmy ) no i jeszcze jej nowi przyjaciele i to takie słodkie bo oni są tacy mili i fajni a Gabriela taka chamska i głupia i odbija jej Zayna a on jest za fajny dla takiej pustej debilki !!! Wiec ogólnie to tak mega uwielbiam tego bloga i życzę Ci okropnie dużo weny, żebyś cały czas tak cudownie pisała i mnóstwo miłości i przyjaźni i szczęścia i uśmiechu i WESOŁYCH ŚWIĄT!!! Gorąco pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejną notkę <3 :* <3 xxx
OdpowiedzUsuńnie chce pisać kolejnych oklepanych słów typu: boski, czekam na następny czy coś w tym stylu. Ale kurczę co mam napisać skoro tak właśnie jest! Twoje opowiadanie jest naprawdę ciekawe, z oryginalną fabułą, jest po prostu wyjątkowe,a Twój talent pisarki jest równie niesamowity! Wiedz,że mocno Ci kibicuję,życzę weny oraz mnóstwo komentarzy i wyświetleń! pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńdZIEKUJEMY ŻE DLA NAS PISZESZ ;)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na next :-*
OdpowiedzUsuńZrobiłaś nam świetny prezent dodając 20 rozdział. Jest świetny. Malik w tym rozdziale powalił mnie na kolana. Coraz bardziej "oswaja" Nastkę. A to jak o niego podeszła i przytuliła go, prosząc by został. Nie spodziewałam się :) Szczerze byłam w szoku, chyba nadal jestem :) No i sama końcówka :) Czyżby Malik rozebrał się do rosołu i czekał na Nastkę. Wyobrażam już sobie jej minę, jeśli jest tak jak myślę.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Wesołych Świat !!!
OMG!!!!!!!! <3<3<3<3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńWieeem zobaczyla Malika w bokerkach? A może nago??? xD :D
OdpowiedzUsuńCO JĄ PRZERAŻA?! Dlaczego zawsze trzymasz nas w takiej niepewności?
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział;)
OdpowiedzUsuńDopiero zaczęłam czytać twoje opowiadanie, ale już po 1 rozdziale stwierdziłam, że masz ogromny talent;D
Czekam na nn.
BOSKIE!!! Ejj dlaczego zawsze musisz przerywać w takich momentach ? !?? xD
OdpowiedzUsuńSTAWIAM NA MALIKA BEZ KOSZULKI HEUEHEUEHEU xD
Jezu, żałuje że dopiero wczoraj go znalazłam ;-; czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńTwój blog jest genialny! Masz ogromny talent ;-)
OdpowiedzUsuńBOSKI rozdział jesteś genialna :)
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ :**
na początku byłam tego rozdziału znowu byłam strasznie zła na Zayna. że odszedł. ten typ- no nie wiem co mam o nim myslec :) myślałam że tam pojde i mu wywale ;)
OdpowiedzUsuńale pozniej przyszedł znowu. i na szczęście zgodził sie zostac ;)
co takiego przeraziło Ann, to mnie zastanawia. ale ciesze sie, że podeszła do niego i go przytuliła. co ona tak boi sie tego dotyku ?
całuski xx
Klaudia CityLondon
Świetny rozdział tak jak i cały blog :D
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą (czyt. przed przeczytaniem tego rozdziału) znalazłam twojego bloga i bardzo, ale to bardzo mi się spodobał. Masz świetny styl pisania. Jak po przeczytaniu rozdziału zobaczyłam jaki on jest długi zdziwiłam się, ponieważ nawet nie wiem kiedy tyle przeczytałam.
Czekam na następny rozdział. <3
Jezuu.. Wchodze co 10 miniut na wifi i sprawdzam czy czystym przypadkiem nie dodałaś rozdziału.. Ech. Moje uzależnienie się pogłębia. Ale to nie moja wina że piszesz tak zarąbiście <Nasti
OdpowiedzUsuńHehe
UsuńRozdział może pojawi się dziś wieczorem, a jak nie to postaram się dodać juto ;D
70 komentarzy!!!!!! Jest moc! :-*
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńNie mogę uwierzyć w to co widzę ;D
Zajebisty :* Powiem Ci, że parę dni mnie nie było a tu takie rzeczy się dzieją, stęskniłam się :)
OdpowiedzUsuńOMG *____*
OdpowiedzUsuń