sobota, 28 września 2013

8



                -Hej co ty robisz? – pytam.
                -Wybieram ci rzeczy. – mówi luzackim tonem tak jakby grzebanie w mojej szafie było najnormalniejszą czynnością na świecie.
                -Ja nigdzie nie idę. Wyjdź stąd zanim obudzisz moich rodziców.
                -Nie pytałem się o twoje zdanie. Jedziesz ze mną i koniec. Inaczej nie będę taki miły. Na imprezie nie ma nikogo ciekawego, więc pomyślałem, że czas aby ktoś pokazał ci ja wygląda prawdziwe życie. – Choć nie zależało mi na tym, abym była przez niego uwielbiana, to przez chwilę na jego widok ucieszyłam się. Jednak te słowa mnie zabolały. Tu nie chodziło o mnie. Znów byłam zastępstwem. – Matko ty serio nigdy nie byłaś na imprezie?
                -Dlaczego tak sądzisz?
                -Wtedy na pewno miałabyś jakieś porządne ubrania.
                -A te niby nie są porządne?
                -Na pewno się nie nadają na imprezę. Szkoda, że wcześniej o tym nie pomyślałem. Wstąpiłbym do sklepu. Ewentualnie ta może być. – Wyciąga zwykłą czarną sukienkę z ćwiekami przy dekolcie. Pamiętam, że dawniej nosiłam ją na apele, ale teraz urosłam i stała się na mnie za krótka.
                -Nie wiem, dlaczego tak się fatygujesz i tak nie idę.
                -Masz 3 opcje. Pierwsza budzę twoich rodziców i tłumaczysz się co obcy chłopak robi u ciebie w pokoju w środku noc. Druga biorę cię siłą przy okazji możesz wyślizgnąć mi się z rąk, a to na pewno nie byłoby przyjemne, na dodatek byłabyś w piżamie. Trzecia i chyba najdogodniejsza opcja. Przebierasz się i jedziemy się zabawić. – Wzdycham i bez słowa biorę od niego sukienkę. Już mam wychodzić z pokoju, kiedy znów się odzywa. – Możesz się tu przebierać mi to nie przeszkadza. – Ignoruję jego słowa i pośpiesznie, ale na palcach idę w kierunku łazienki. Mam nadzieje, że nie narobi hałasu i nie obudzi moich rodziców. Kompletnie nie mam pojęcia co bym im powiedziała.
                Z niechęcią zakładam sukienkę. Denerwuję się chyba bardziej niż przed przedstawieniem. Nigdy w życiu nie byłam na imprezie na dodatek w klubie. Zawsze chciałam się na tak owej pojawić, ale sama nie miałam odwagi aby tam iść. Teraz miałam okazję się wkręcić, ale sam fakt z kim tam idę stresuję mnie okropnie. Okazuję się, że sukienka jest jeszcze krótsza niż zapamiętałam. Ledwo przykrywa mi pośladki. Spoglądam w lusterko i stwierdzam, że przydałby mi się lekki makijaż. Wyciągam maskarę i z ulgą stwierdzam, że na szczęście jeszcze nie zaschła. Fryzury nie muszę poprawiać, ponieważ loczki, które zrobiła mi fryzjerka nadal dobrze się trzymają.
                Starając się jak najciszej poruszać przechodzę przez korytarz. Kiedy wchodzę do pokoju wzdrygam się widząc, że Malik rozłożył się na moim łóżku. Dopiero teraz zauważam, że ubrany jest w czarne rurki, biały t-shirt i skórzaną kurtkę. Wygląda na prawdziwego bad boy’a, którym zresztą jest. Zdziwiona zauważam, że dawno nie czułam strachu w jego obecności. Powoli przyzwyczajam się do tego jaki jest. Jednak codzienne spotkania zrobiły swoje.
                Chłopaka przez chwilę nie mówi nic. Podciąga się na łokciach i mierzy mnie wzrokiem od góry do dołu. Czuję, że wstrzymuję oddech.
                -Masz szpilki? Jesteś strasznie niska. – mówi z jeszcze większą chrypką niż zazwyczaj. Z szafy wyciągam zwykłe czarne buty na niezbyt wysokim obcasie. – Możemy iść. – mówi krótko, ale już nie patrzy w moim kierunku.
                Wychodzi przez okno i znika. Wyłączam światło idąc w jego ślady. Zastanawiam się jakim cudem w tych szpilkach dam radę zejść po pnących się roślinach. Ręce całe mi się trzęsą, ale staram się uspokoić. Sytuację pogarsza jeszcze świadomość tego, że mimo, iż jest ciemno to wiem, że Zayn widzi moją bieliznę. W końcu udaję mi się. Przez chwilę chwieję się lekko tak, że muszę złapać się muru.
                -Jesteś strasznie bojaźliwa. – mówi z pogardą. Nie patrząc na mnie odwraca się i idzie w kierunku czarnego samochodu po drugiej stronie ulicy. Nie mam wyjścia i znów podążam za nim.
                Siadam na miejscu pasażera i staram się nie zwracać uwagi na to, że zanim chłopak odpala samochód znów mi się przygląda. Nie wiem dlaczego to robi, ale czuję rumieniec wpływający na moje policzki.
                Po chwili zadaję sobie pytanie dlaczego on nie słucha muzyki. Cisza jest tak nieznośna, że zaczynam denerwować się jeszcze bardziej. Na dodatek zaczynam myśleć nad tym jak będzie na imprezie. Skoro nie zbłaźniłam się na przedstawieniu to zapewne zrobię to teraz. Chłopak znów przyśpiesza, a ja czuję, że żołądek podchodzi mi do gardła.
                -Nie jesteś za młody na prawo jazdy?
                -Kto powiedział, że je mam? – Przerażona spoglądam na niego. Widzę jak uśmiecha się do siebie. No po prostu pięknie! Zadaję się z facetem, który nie dość, że jest niebezpieczny to na dodatek nie ma prawo jazdy. Nie komentuję tego, bo wiem, że mój głos zadrży.
                -Dlaczego to robisz? – pytam po dziesięciu minutach.
                -Nie pomyślałaś, że chcę zrobić dobry uczynek?
                -Nie wyglądasz na kogoś kto robi dobre uczynki.
                -To, że nie jestem grzecznym chłopczykiem, który składa ręce przed mamusią nie znaczy, że nie mam serca! Nie myl tych dwóch rzeczy! – Słysząc gniew w jego głosie stwierdzam, że lepiej w ogóle się nie odzywać. Ostatnio zauważyłam, że w jego towarzystwie zadaję więcej pytań niż komukolwiek. Nie wiem dlaczego, ale jego osoba w jakiś sposób mnie intryguję.
                Już parę metrów przed klubem słyszę muzykę. Poje się pomyśleć co stanie się z moimi bębenkami kiedy tam wejdę. Na parkingu musimy dość długo szukać wolnego miejsca. Nie jestem w stanie policzyć ile jest tam samochodów. Gdzie nie gdzie widzą grupki młodych ludzi, którzy tak jak my chcą dostać się do środka.
                Klub ma ciemno zielony kolor. Wielkie neonowe napisy głoszą nazwę „Extaza”. Wychodzę z samochodu i zaczyna drżeć z zimna i ze strachu jednocześnie. Tak bardzo nie chcę tu być.
                Zayn nawet na mnie nie patrząc idzie w kierunku klubu. Boję się, że w środku zostawi mnie samą i nie będę miała później jak wrócić do domu. Podchodzimy do ochroniarza, który mierzy nas od góry do dołu. Przez chwilę mam wrażenie, że nie pozwoli nam wejść ze względu na to, że nie jesteśmy pełnoletni, ale kiedy widzi Malika rozpoznaje go i nie sprawia żadnych problemów.
                Wchodząc do środka mijamy pomieszczenie dla palaczy gdzie znajduję się jedynie biały dym, który pewnie unosić się tu będzie jeszcze bardzo długo. Dalej rozglądam się po całym pomieszczeniu, chcę zapamiętać każdy szczegół. Nieraz zmuszona jestem do biegnięcia za czarnowłosym, który nawet nie sprawia sobie trudności aby spojrzeć, czy na pewno za nim idę. Mam wrażenie, że nadal jest lekko na mnie zdenerwowany za to, że powiedziała o tym, że nie wygląda na kogoś, kto robi dobre uczynki. Rzeczywiście zapędziłam się trochę. Tak naprawdę bardzo mało o nim wiedziała, a zaczęłam go oceniać po tym co słyszę od innych ludzi i jakie sprawia pierwsze wrażenie. Zawsze unikałam czegoś takiego i jeśli ktoś zachowywał się w stosunku do mnie w taki sposób bardzo mnie to denerwowało.
                W końcu dochodzimy do głównej Sali. Najpierw oszałamia mnie muzyka, która rani moje bębenki. Później zauważam światła różnorodnych kolorów, a na końcu zwracam uwagę na ogromny tłum ludzi. Poruszają się w rytmie muzyki. Niektórzy tańczą tak wulgarnie, że mam wrażenie, że za chwilę zaczną uprawiać seks na środku Sali. Obrzydza mnie to do tego stopnia, że postanawiam nie patrzeć w tamtym kierunku.
                Teraz muszę bardziej niż wcześniej uważać na to aby nie zgubić Malika. Zauważam, że siada przy barze. Szybko zajmuję miejsce obok niego.
                -I jak ci się podoba? – Kiedy nachyla się do mojego ucha czuję dreszcz przeszywający moje całe ciało. Pośpiesznie odsuwam się od niego. Nie odpowiadam, bo nie mam o czym. Dopiero co weszliśmy. Zayn zamawia wódkę i spogląda na mnie pytającą. Mówię, że chcę pepsi na co zaczyna się śmiać, ale i tak przekazuję zamówienie barmanowi. Tak naprawdę nie licząc szampana wypitego w czasie sylwestra nigdy w życiu nie piłam alkoholu.
                Biorę łyk pepsi, kiedy chłopak wstaję. Irytuję mnie to, ale i tak idę za nim. Zajmuję miejsce na skórzanej czerwonej kanapie. Siadam obok niego.
                -Nie musisz za mną chodzić! – krzyczy tak abym go usłyszała.
                -A co niby mam robić? – pytam się i mam nadzieję, że mnie usłyszy.
                -Baw się. – mówi śmiejąc się ze mnie. Po chwili znów wstaję. Tym razem już nie idę za nim. Mam nadzieję, że uda mi się spędzić całą imprezę siedząc w miejscu. Pierwszy raz od dłuższego czasu cieszę się, że nie jestem szczególnie piękna. W innym przypadku zwracałabym na siebie zbyt dużą uwagę.
                Mija pół godziny, a ja nadal siedzę powoli sącząc napój. Cały czas przyglądam się Malikowi obok którego wiję się piękna blondynka, na moje oko trochę za bardzo wymalowana. Jej idealne ciało co chwilę ociera się o chłopaka. Widzę jak patrzy na jej atuty. Jedyne czego jestem pewna to to, że ich znajomość będzie trwał tylko ten jeden taniec. Obydwoje chcą się tylko zabawić. Być może udadzą się na chwilę do łazienki, ale potem to wszystko się skończy. Nie rozumiem takiego zachowania ludzi. Czasami zwierzęta mają więcej czułości.
                Wzdrygam się kiedy obok mnie siada dość przystojny blondyn. Widać, że już od dawna nie jest trzeźwy.
                -Hej! Zatańczysz? – pyta.
                -Nie, dzięki!!!
                -Ej no nie bądź taka! – Łapie mnie za rękę, którą próbuję później wyrwać z jego obślizgłych dłoni. Mam wrażenie, że za chwilę zwymiotuję.

~*~

Na prawdę nie mam pojęcia w jaki sposób mogę wam podziękować. O ile pamiętacie to ostatnio niemal modliłam się o chociaż 20 komentarzy, a wy zrobiliście mi chyba najpiękniejszą niespodziankę jaka spotkała mnie w tym tygodniu. 

43 osoby sprawiły, że płakałam.
 
Kiedy przypominam sobie tę chwilę znów łzy stają mi w oczach!

Słowami nie da się ująć jak bardzo jestem wam wdzięczna za to, że tak bardzo mnie wspieracie.

Kocham was! :* <333

Tak w ogóle to jak wam minął pierwszy miesiąc szkoły? U mnie jak na razie nie jest źle, ale dojazdy do szkoły sprawiają, że później nie mam prawie czasu na nic.

Jeszcze raz dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję! :D

43 komentarze:

  1. WoW!!!!! Dziewczyno żałuje że trafiłam na tego bloga dopiero dzisiaj!!!!! Jest zajebisty!!!!! Kocham tego rodzaju blogi. Zachowanie Malika zawsze w takich opowiadaniach sprawia u mnie ciekawość. Główna bohaterka też mi się podoba!!!!! Masz wielki talent!!!!! Czekam na nexta dodawaj jak najszybciej :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty piszesz, że płaczesz czytając komentarze, a ja płaczę widząc, że pojawił się u ciebie nowy rozdział. Naprawdę, czułam się taka szczęśliwa widząc numer osiem na twoim blogu. To niesamowite, twoje opowiadanie jest niesamowite no i ty jesteś niesamowita z niesamowitym talentem! Teraz jak zawsze przejdę do momentów, które zapadły mi w pamięć. A jednak się zgodziła, ale takie ultimatum jakie dał jej Malik było straszne, więc trzecia opcja okazała się nalepsza. Co do sytuacji w samochodzie to wnioskuję, że Zayn mimo swojej skorupy jest dobry. Ma serce, oczywiście, że ma, ale boi się go okazać. Po za tym zdenerwowało mnie to, że zabrał ją na imprezę i nawet z nią nie tańczy i nie spędza czasu. Nasza bohaterka musi patrzeć jak tańczy z jakąś blondyną. Zayn, ogarnij się no! A ten blondyn to jakiś nieciekawy typ. Tylko ją tknie, to pożałuje. Teraz sobie wyobrażam jakby to było gdyby Zayn uratował ją z opresji. Romantycznie, mimo grozy sytuacji. No to kończę. Wiesz, że cię ubustwiam? Tak, to prawda. Mam słabość do tego bloga, którego nałogowo odwiedzam. Rozdział trzyma w naoięciu, jest fascynujący! Muszę zacząć myśleć nad założeniem twojego fandomu. Jak na razie nie mam pomysłu na nazwę, ale coś na to poradzę. A co do szkoły? Dużo negatywnych ocen, obiecałam sobie, że będzie dobrze, a nie jest. Muszę suę wziąć w garść i się uczyć. Ale tak naprawdę uczyć, bo jak do tej pory to siebie zawiodłam. Mam nadzieję, że twój cały rok szjolny będzie pełen sukcesów. Mam nadzieję, że masz dużo weny do napisania kolejnego rozdziału, gdyż już nie mogę się go doczekać. Pozdrawiam cię ciepło. Pamiętaj, możesz na mnie liczyć. Przepraszam za zbyt długi komentarz, nie wiem czy chce ci się czytać takievhaotyczne wypowiedzi, ale ja słynę z długich komenatrzy, więc kwestia przyzwyczajenia. Do następnego! :)
    Nika. x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nawet nie myśl, że skoro komentarz jest długi to nie chcę mi się go czytać. Wierz mi, że ja potrafię pisać bardziej chaotycznie od ciebie :)
      Jeśli chodzi o fandom to jesteś pierwszą osobą, która chcę go założyć dla mnie. To bardzo, bardzo miłe, ale nie musisz tego robić :)
      Powodzenia w szkole, na pewno ci się uda :) :D
      Do następnego :*

      Usuń
  3. Bardzo się cieszę że już pojawił się nowy rozdział :) Tylko dlaczego był taki krótki?jestem oburzona :P Tak sobie pomyślałam, że tym dość przystojnym blondynem może być nie jaki Niall Horan, choć może to tylko jakaś przypadkowa postać... I wiesz co? Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! Liczyłam na jakiś dalszy rozwój wydarzeń! A tu co?! - niespodziewany koniec rozdziału, doprawdy ubolewam nad tym :D Liczę na to że poruszę twe sumienie i szybciutko napiszesz nowy rozdział :D Widzę, że nie tylko ja nie znam "prawdziwego życia" - zero imprez, zero alkoholu, - w moim przypadku miałam go pierwszy i ostatni raz w ustach podczas mojej osiemnastki. Słowem dziwny ze mnie człowiek :P jeszcze tylko powiem, że rozdział był genialny! Powiedzenia w pisaniu :))

    Krikri

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie komentarze zawdzięczasz tylko i wyłącznie sobie, kochanna. Tak jak pisałam przedtem jesteś wspaniałą pisarką. A rozdział jest genialny chociaż wiesz miałam malutką nadzieję, że się pokłócą, a na koniec *bum* pocałunek. Dzisiaj króciutko, ponieważ lecę zajmować się grafiką. I nie płacz więcej :)

    Pozdrawiam ♥ Czekam z niecierpliwością na kolejny :)

    http://my-life-is-wojtek-szczesny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrafię powstrzymać łez kiedy widzę tak niesamowite komentarze :) Po prostu czasami nie mogę uwierzyć, że są one kierowane do mnie :D
      Dziękuję za komentarz :*

      Usuń
  5. Jejj Genialny!!!
    Doczekałam się tej imprezy ^^
    Jesteś naprawdę genialną, cudowną pisarką i nie piszę to o tak po przeczytaniu jednego rozdziału, czytam twoje opowiadania od bardzo długiego czasu, więc pamiętaj o tym, że jesteś GENIALNA <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog! Powiem tak, boje się takiego Zayna, nie powiem.
    Czytam ten blog jak 'I need your Love' i oba są świetne!
    Kocham te blog!
    Marzena ze Śląska

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne, to jest świetne! Powiem Ci że boje się takiego Zayna. Jestem strasznie ciekawa co będzie w następnym rozdziale.
    Czytam ten blog i 'I need your love' i oba są po prostu genialne!
    Pierwszy miesiąc szkoły był OKROPNY+muszę się nauczyć 30 stron podręcznika z biologi na poniedziałek,a biologia to jeden z najgorszych przedmiotów jakie mogą być.
    Kocham i pozdrawiam Marzena ze Śląska

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow! :) Genialnie to wszystko rozegrałaś. Strasznie mnie ta historia kręci, w sumie to nie ogarniam czemu. Jestem taka cholernie ciekawa co będzie dalej, że mnie roznosi. Najchętniej to przeczytałabym całego bloga od deski do deski! Ale wiem, nie ma tak dobrze ;P
    Podziwiam Cię. Dodajesz w sumie często rozdziały. Nie wiem jak Ty się wyrabiasz z pisaniem. Jestem w pierwszej klasie technikum i też dojeżdżam, a ostatnią notkę dodałam 3 tygodnie temu.. :c
    Ale no nieważne. Życzę weny i dużo czasu wolnego żebyś jeszcze częściej coś nam tu publikowała! : *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się dziwie jak daję radę jeszcze pisać, ale robię to tylko w weekendy i wieczorami, a wiadomo, że w wakacje miałam o wiele więcej czasu ;/
      Na razie nie mam tak strasznie dużo nauki, więc ujdzie, ale boję się co będzie dalej.
      O widzę, że jesteś moją rówieśniczką :)
      Okropnie nie mogę doczekać się nowego rozdziału na twoim blogu!:D

      Usuń
  9. ZAJEBISTY ja Cię kocham wiem że pisanie jest trudne bo czasem brakuje weny znam to dobrze bo niedawno prowadziłam bloga ale niektóre osoby tak mnie zraniły więc zrezygnowałam. czytam ten i I need your love są oba super Pozdrawiam mam nadzieję że przeczytasz ten komentarz :>

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy na moim bloggerze wyświetlił się komunikat, że jest nowy rozdział Who I am to z roztargnienia zrzuciłam notebooka z kolan. Spokojnie jeszcze działa(choć obawiam się o jego obudowę ;) ) z niecierpliwością czekałam na ten rozdział i wreszcie jest!!
    Tradycyjnie zacznę od ochów i achów nad rozdziałem. Nie zawiodłaś mojej nadziei. Zayn zachował się po prostu uroczo i słodko( jak na bad boya NIE przystało :P) Ciekawe co będzie w następnym rozdziale?Jednakowoż jestem smutna bo, jak zwykle skazujesz mnie na katusze wyczekiwania. Ale wiem, że moje męki z tym związane zostaną nagrodzone kolejną częścią. Kolejnym rozdziałem tak dobrze napisanym.
    Jeśli chodzi o szkołę to się ciesz że już ci minął miesiąc-zostało już tylko 9 :). Ja natomiast zaczynam studia i znowu nudne 1,5 godzinne wykłady. Gdzie zarówno wykładowca jak i student ma to gdzieś, a każdy musi swoje odbębnić od 8 do 20. A jak przychodzą czarne chmury w postaci SESJI to i tak co innego wykładał, a co innego każe napisać. Tak więc póki możesz ciesz się szkołą :) na studiowanie przyjdzie czas :) haha
    ps. Jeśli chodzi o fandom to ja chce się dołączyć!!! JESTEM ZAAA!!!
    pozdrawiam Lalaith
    http://all-for-one-and-one-for-all-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź nie strasz mnie, że na studiach jest tak strasznie!
      I już więcej nie rzucaj notebookiem! Będę miała później wyrzuty sumienia, że przeze mnie go zepsułaś.
      Do następnego! :*

      Usuń
    2. Ależ wcale nie jest tak źle... no, chociaż... ALE w końcu idzie się przyzwyczaić:P
      I nie rzucam notebookiem:P sam spadł(dobra trochę mu pomogłam, ale csiiiii)

      Usuń
  11. Kocham twojego bloga ! Jest na prawdę świetny i taki wyjątkowy :)
    Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział świetny, zaczyna się dziać. Ja nie mogła się doczekać, aż dodasz. Świetny, idealny, super... po prostu cudny :) Uwielbiam czytać opowiadania o bad boyu Zaynie <3333 , a twoje jest naprawdę świetne :) Nie mogę się doczekać następnego i tego jak będzie się rozwijała znajomość Malika z Anastazją :) Czuję, że będzie się dziać. Końcówka zaskakująca, nie można się doczekać nexta ;)
    -Duśka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Skończyłaś na takim komencie? Jak mogła. Rozdział super jak zawsze. Oby następny był szybciej proszę

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocie! Ja Ciebie też strasznie kocham.
    Rozdział jak zawsze cudowny. Hm, muszę sie przyzwyczaić, że piszesz tak świetnie. Nie jest to kolejny przesłodzony romans, z którymi spotkałam się już nie raz. Nie lubię czytać o tych wszystkich "szczęśliwych" parach kiedy sama jestem w rozsypce, a Twój blog jest inny. Twoje opowiadanie w jakiś sposób mi pomaga. Podnosi mnie z tego pieprzonego gruntu i wysyła na wierzch, abym mogła wypełnić swoje płuca tlenem, a kiedy się kończy znów upadam nisko i czekam, aż ponownie się pojawi.
    Teraz chyba wiesz ile to dla mnie znaczy? :*
    Nicka, realnie-nienormalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też Ciebie kocham <3 !
    Kocham Twoje opowiadanie za to jakie jest, a jest świetne. Nie jest to kolejny przesłodzony blog, w którym pary, aż kipią szczęściem. Nie moge takich czytać, bo moja psychika tego nie wytrzymuje. Dlaczego oni maja prawo być szczęśliwi, a ja nie?! Lecz Twój blog mi pomaga. Podnosi mnie z tego pieprzonego gruntu i wysyła na wierzch oceanu, abym mogła wypełnić płuca tlenem i znów bezwładnie opaść na dno z niecierpliwością czekając, aż znów mi pomoże...
    Pozdrawiam, Nicka, realnie-nienormalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. O impreza :D Rozumie że na takiej nie byla i wgl no ale coś mogła by zrobić :p Malik chyba powinien jej teraz pomóc O.o

    OdpowiedzUsuń
  17. skomplikowany chłopak z Malika i ona taka niewinna no zobaczymy co to się stanie na tej imprezie :D

    OdpowiedzUsuń
  18. O matko!.świetny! Na kolanach błagam Cię o kolejny! :*

    OdpowiedzUsuń
  19. GENIALNY !!!!!!!!!!!!:-D

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurczę miałam nadzieje, że na tej imprezie spotka kogoś normalnego, z kim będzie mogła potańczyć, a napatoczył się tylko "nawalony blondyn". Szkoda;/
    Rozdział mi się podoba i liczę, że szybko dodasz coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Coraz bardziej podoba mi się to opowiadanie... Oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudne... <3333333
    Ten rozdział, jak i poprzednie - Niesamowity :)
    Tak mnie zaciekawiłaś, że pierwsze co robię jak wejdę na komputer to patrzę czy dodałaś rozdział.
    Świetny Malik i główna bohaterka też nie jest taka zamulająca :)
    Czekam na nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. matko jak ja bym chciała mieć takiego chłopaka jak Malik ( takiego Bad boy'a). Rozdział jest ekstra ale niech w końcu Anastazja się wyluzuje i zacznie bawić. Niech udowodni Zaynowi ,że też potrafi sie bawić!!! Może pomoże jej w ten chłopak z końca rozdziału? :D
    Było by ciekawie. ZRÓB COŚ Z TYM. Kocham Twój styl pisania i w ogóle jesteś cudowna/Add

    OdpowiedzUsuń
  24. Meegaa !!! <3 <3 czekam na next ;*
    ~Justine

    OdpowiedzUsuń
  25. omg ! niesamowityy ! no i jestem ciekawa co dalej beda tanczyc ? malik zrobi sie zazdrosny ? niesamowityyy ! nie moge sie doczekac nastepnego < 3333

    OdpowiedzUsuń
  26. Czekam na następny !!! Ten cudowny, fenomenalny itp. Świetnie piszesz, umiesz zaciekawić... no po prostu nic dodać, nic ująć! Świetny blog prowadzony prze świetną autorkę :) - Lalka <33

    OdpowiedzUsuń
  27. Ty kochasz nas, a my kochamy Ciebie - miłość idealna xD
    Rozdział jak zwykle niesamowity, mówię to kolejny raz. To już jest nudne, jak tak ciągle to powtarzam xD Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  28. naprawde, nie tylko mnie wciąz zadziwia zachowanie Malika.. najgorsze jest to że sądze tak jak Anastazja - nie ma z kim iść, więc przyszedl po nią. oczywiście, mógł chciec ja lepiej poznac, pomóc, ale co z tego, skoro zaraz zwraca uwage na jakies plastiki ? ;/
    bardzo mi sie podoba. nie moge sie doczekac kolejnego. ciekawe czy Malik zauwazy tego goscia pijanego co do niej sie przystawia ;)

    Klaudia citylondon

    OdpowiedzUsuń
  29. Dobrze Malik, dobrze! Haha nasz badboyek wyciąga grzeczną dziewczynę na impreze.
    Nieźle. Ja bym nie protestowała jak by przyszedł do mnie i wybrał mi sukienkę na impreze haha ';D Oj tam marze sobie troszkę ;)
    Dosyć przystojny blondynek- Niall? hahah ;D Tak mi się skojarzyło, no ale Niall nie jest obleśny więc to nie on... Nie?
    Mam nadzieję, że Zayn ją od niego uratuje, I będzie jej 'bohaterem'... tadaaaaam ;D
    Czekam na nexta kochana ;*
    Pozdrawiam Bella ♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    +DODAJ DO OBSERWATORÓW

    OdpowiedzUsuń
  30. cudowne opowiadanie, dzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały:) Masz prawdziwy talent <3

    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Czekam i jest super !!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Rozdział genialny ! Uwielbiam twego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  33. kobieto masz po prostu niesamowity talent ! <3 uwielbiam tego bloga :DD

    OdpowiedzUsuń