-Hej
co ty robisz? – pytam.
-Wybieram
ci rzeczy. – mówi luzackim tonem tak jakby grzebanie w mojej szafie było
najnormalniejszą czynnością na świecie.
-Ja
nigdzie nie idę. Wyjdź stąd zanim obudzisz moich rodziców.
-Nie
pytałem się o twoje zdanie. Jedziesz ze mną i koniec. Inaczej nie będę taki
miły. Na imprezie nie ma nikogo ciekawego, więc pomyślałem, że czas aby ktoś
pokazał ci ja wygląda prawdziwe życie. – Choć nie zależało mi na tym, abym była
przez niego uwielbiana, to przez chwilę na jego widok ucieszyłam się. Jednak te
słowa mnie zabolały. Tu nie chodziło o mnie. Znów byłam zastępstwem. – Matko ty
serio nigdy nie byłaś na imprezie?
-Dlaczego
tak sądzisz?
-Wtedy
na pewno miałabyś jakieś porządne ubrania.
-A
te niby nie są porządne?
-Na
pewno się nie nadają na imprezę. Szkoda, że wcześniej o tym nie pomyślałem.
Wstąpiłbym do sklepu. Ewentualnie ta może być. – Wyciąga zwykłą czarną sukienkę
z ćwiekami przy dekolcie. Pamiętam, że dawniej nosiłam ją na apele, ale teraz
urosłam i stała się na mnie za krótka.
-Nie
wiem, dlaczego tak się fatygujesz i tak nie idę.
-Masz
3 opcje. Pierwsza budzę twoich rodziców i tłumaczysz się co obcy chłopak robi u
ciebie w pokoju w środku noc. Druga biorę cię siłą przy okazji możesz
wyślizgnąć mi się z rąk, a to na pewno nie byłoby przyjemne, na dodatek byłabyś
w piżamie. Trzecia i chyba najdogodniejsza opcja. Przebierasz się i jedziemy
się zabawić. – Wzdycham i bez słowa biorę od niego sukienkę. Już mam wychodzić
z pokoju, kiedy znów się odzywa. – Możesz się tu przebierać mi to nie
przeszkadza. – Ignoruję jego słowa i pośpiesznie, ale na palcach idę w kierunku
łazienki. Mam nadzieje, że nie narobi hałasu i nie obudzi moich rodziców.
Kompletnie nie mam pojęcia co bym im powiedziała.
Z
niechęcią zakładam sukienkę. Denerwuję się chyba bardziej niż przed
przedstawieniem. Nigdy w życiu nie byłam na imprezie na dodatek w klubie.
Zawsze chciałam się na tak owej pojawić, ale sama nie miałam odwagi aby tam
iść. Teraz miałam okazję się wkręcić, ale sam fakt z kim tam idę stresuję mnie
okropnie. Okazuję się, że sukienka jest jeszcze krótsza niż zapamiętałam. Ledwo
przykrywa mi pośladki. Spoglądam w lusterko i stwierdzam, że przydałby mi się
lekki makijaż. Wyciągam maskarę i z ulgą stwierdzam, że na szczęście jeszcze nie
zaschła. Fryzury nie muszę poprawiać, ponieważ loczki, które zrobiła mi
fryzjerka nadal dobrze się trzymają.
Starając się jak najciszej poruszać przechodzę przez korytarz. Kiedy wchodzę do
pokoju wzdrygam się widząc, że Malik rozłożył się na moim łóżku. Dopiero teraz
zauważam, że ubrany jest w czarne rurki, biały t-shirt i skórzaną kurtkę.
Wygląda na prawdziwego bad boy’a, którym zresztą jest. Zdziwiona zauważam, że
dawno nie czułam strachu w jego obecności. Powoli przyzwyczajam się do tego
jaki jest. Jednak codzienne spotkania zrobiły swoje.
Chłopaka
przez chwilę nie mówi nic. Podciąga się na łokciach i mierzy mnie wzrokiem od
góry do dołu. Czuję, że wstrzymuję oddech.
-Masz
szpilki? Jesteś strasznie niska. – mówi z jeszcze większą chrypką niż
zazwyczaj. Z szafy wyciągam zwykłe czarne buty na niezbyt wysokim obcasie. –
Możemy iść. – mówi krótko, ale już nie patrzy w moim kierunku.
Wychodzi
przez okno i znika. Wyłączam światło idąc w jego ślady. Zastanawiam się jakim
cudem w tych szpilkach dam radę zejść po pnących się roślinach. Ręce całe mi
się trzęsą, ale staram się uspokoić. Sytuację pogarsza jeszcze świadomość tego,
że mimo, iż jest ciemno to wiem, że Zayn widzi moją bieliznę. W końcu udaję mi
się. Przez chwilę chwieję się lekko tak, że muszę złapać się muru.
-Jesteś
strasznie bojaźliwa. – mówi z pogardą. Nie patrząc na mnie odwraca się i idzie
w kierunku czarnego samochodu po drugiej stronie ulicy. Nie mam wyjścia i znów
podążam za nim.
Siadam
na miejscu pasażera i staram się nie zwracać uwagi na to, że zanim chłopak
odpala samochód znów mi się przygląda. Nie wiem dlaczego to robi, ale czuję
rumieniec wpływający na moje policzki.
Po
chwili zadaję sobie pytanie dlaczego on nie słucha muzyki. Cisza jest tak
nieznośna, że zaczynam denerwować się jeszcze bardziej. Na dodatek zaczynam
myśleć nad tym jak będzie na imprezie. Skoro nie zbłaźniłam się na
przedstawieniu to zapewne zrobię to teraz. Chłopak znów przyśpiesza, a ja
czuję, że żołądek podchodzi mi do gardła.
-Nie
jesteś za młody na prawo jazdy?
-Kto
powiedział, że je mam? – Przerażona spoglądam na niego. Widzę jak uśmiecha się
do siebie. No po prostu pięknie! Zadaję się z facetem, który nie dość, że jest
niebezpieczny to na dodatek nie ma prawo jazdy. Nie komentuję tego, bo wiem, że
mój głos zadrży.
-Dlaczego
to robisz? – pytam po dziesięciu minutach.
-Nie
pomyślałaś, że chcę zrobić dobry uczynek?
-Nie
wyglądasz na kogoś kto robi dobre uczynki.
-To,
że nie jestem grzecznym chłopczykiem, który składa ręce przed mamusią nie
znaczy, że nie mam serca! Nie myl tych dwóch rzeczy! – Słysząc gniew w jego
głosie stwierdzam, że lepiej w ogóle się nie odzywać. Ostatnio zauważyłam, że w
jego towarzystwie zadaję więcej pytań niż komukolwiek. Nie wiem dlaczego, ale
jego osoba w jakiś sposób mnie intryguję.
Już
parę metrów przed klubem słyszę muzykę. Poje się pomyśleć co stanie się z moimi
bębenkami kiedy tam wejdę. Na parkingu musimy dość długo szukać wolnego
miejsca. Nie jestem w stanie policzyć ile jest tam samochodów. Gdzie nie gdzie
widzą grupki młodych ludzi, którzy tak jak my chcą dostać się do środka.
Klub
ma ciemno zielony kolor. Wielkie neonowe napisy głoszą nazwę „Extaza”. Wychodzę
z samochodu i zaczyna drżeć z zimna i ze strachu jednocześnie. Tak bardzo nie
chcę tu być.
Zayn
nawet na mnie nie patrząc idzie w kierunku klubu. Boję się, że w środku zostawi
mnie samą i nie będę miała później jak wrócić do domu. Podchodzimy do
ochroniarza, który mierzy nas od góry do dołu. Przez chwilę mam wrażenie, że
nie pozwoli nam wejść ze względu na to, że nie jesteśmy pełnoletni, ale kiedy
widzi Malika rozpoznaje go i nie sprawia żadnych problemów.
Wchodząc
do środka mijamy pomieszczenie dla palaczy gdzie znajduję się jedynie biały
dym, który pewnie unosić się tu będzie jeszcze bardzo długo. Dalej rozglądam się po
całym pomieszczeniu, chcę zapamiętać każdy szczegół. Nieraz zmuszona jestem do
biegnięcia za czarnowłosym, który nawet nie sprawia sobie trudności aby
spojrzeć, czy na pewno za nim idę. Mam wrażenie, że nadal jest lekko na mnie
zdenerwowany za to, że powiedziała o tym, że nie wygląda na kogoś, kto robi
dobre uczynki. Rzeczywiście zapędziłam się trochę. Tak naprawdę bardzo mało o
nim wiedziała, a zaczęłam go oceniać po tym co słyszę od innych ludzi i jakie
sprawia pierwsze wrażenie. Zawsze unikałam czegoś takiego i jeśli ktoś
zachowywał się w stosunku do mnie w taki sposób bardzo mnie to denerwowało.
W
końcu dochodzimy do głównej Sali. Najpierw oszałamia mnie muzyka, która rani
moje bębenki. Później zauważam światła różnorodnych kolorów, a na końcu zwracam
uwagę na ogromny tłum ludzi. Poruszają się w rytmie muzyki. Niektórzy tańczą
tak wulgarnie, że mam wrażenie, że za chwilę zaczną uprawiać seks na środku
Sali. Obrzydza mnie to do tego stopnia, że postanawiam nie patrzeć w tamtym
kierunku.
Teraz
muszę bardziej niż wcześniej uważać na to aby nie zgubić Malika. Zauważam, że
siada przy barze. Szybko zajmuję miejsce obok niego.
-I
jak ci się podoba? – Kiedy nachyla się do mojego ucha czuję dreszcz przeszywający
moje całe ciało. Pośpiesznie odsuwam się od niego. Nie odpowiadam, bo nie mam o
czym. Dopiero co weszliśmy. Zayn zamawia wódkę i spogląda na mnie pytającą.
Mówię, że chcę pepsi na co zaczyna się śmiać, ale i tak przekazuję zamówienie
barmanowi. Tak naprawdę nie licząc szampana wypitego w czasie sylwestra nigdy w
życiu nie piłam alkoholu.
Biorę
łyk pepsi, kiedy chłopak wstaję. Irytuję mnie to, ale i tak idę za nim. Zajmuję
miejsce na skórzanej czerwonej kanapie. Siadam obok niego.
-Nie
musisz za mną chodzić! – krzyczy tak abym go usłyszała.
-A
co niby mam robić? – pytam się i mam nadzieję, że mnie usłyszy.
-Baw
się. – mówi śmiejąc się ze mnie. Po chwili znów wstaję. Tym razem już nie idę
za nim. Mam nadzieję, że uda mi się spędzić całą imprezę siedząc w miejscu.
Pierwszy raz od dłuższego czasu cieszę się, że nie jestem szczególnie piękna. W
innym przypadku zwracałabym na siebie zbyt dużą uwagę.
Mija
pół godziny, a ja nadal siedzę powoli sącząc napój. Cały czas przyglądam się
Malikowi obok którego wiję się piękna blondynka, na moje oko trochę za bardzo
wymalowana. Jej idealne ciało co chwilę ociera się o chłopaka. Widzę jak patrzy
na jej atuty. Jedyne czego jestem pewna to to, że ich znajomość będzie trwał
tylko ten jeden taniec. Obydwoje chcą się tylko zabawić. Być może udadzą się na
chwilę do łazienki, ale potem to wszystko się skończy. Nie rozumiem takiego
zachowania ludzi. Czasami zwierzęta mają więcej czułości.
Wzdrygam
się kiedy obok mnie siada dość przystojny blondyn. Widać, że już od dawna nie jest trzeźwy.
-Hej!
Zatańczysz? – pyta.
-Nie,
dzięki!!!
-Ej
no nie bądź taka! – Łapie mnie za rękę, którą próbuję później wyrwać z jego
obślizgłych dłoni. Mam wrażenie, że za chwilę zwymiotuję.
~*~
Na prawdę nie mam pojęcia w jaki sposób mogę wam podziękować. O ile pamiętacie to ostatnio niemal modliłam się o chociaż 20 komentarzy, a wy zrobiliście mi chyba najpiękniejszą niespodziankę jaka spotkała mnie w tym tygodniu.
43 osoby sprawiły, że płakałam.
Kiedy przypominam sobie tę chwilę znów łzy stają mi w oczach!
Słowami nie da się ująć jak bardzo jestem wam wdzięczna za to, że tak bardzo mnie wspieracie.
Słowami nie da się ująć jak bardzo jestem wam wdzięczna za to, że tak bardzo mnie wspieracie.
Kocham was! :* <333
Tak w ogóle to jak wam minął pierwszy miesiąc szkoły? U mnie jak na razie nie jest źle, ale dojazdy do szkoły sprawiają, że później nie mam prawie czasu na nic.
Jeszcze raz dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję! :D
<3 uwielbiam tego bloga !!
OdpowiedzUsuńWoW!!!!! Dziewczyno żałuje że trafiłam na tego bloga dopiero dzisiaj!!!!! Jest zajebisty!!!!! Kocham tego rodzaju blogi. Zachowanie Malika zawsze w takich opowiadaniach sprawia u mnie ciekawość. Główna bohaterka też mi się podoba!!!!! Masz wielki talent!!!!! Czekam na nexta dodawaj jak najszybciej :*
OdpowiedzUsuńTy piszesz, że płaczesz czytając komentarze, a ja płaczę widząc, że pojawił się u ciebie nowy rozdział. Naprawdę, czułam się taka szczęśliwa widząc numer osiem na twoim blogu. To niesamowite, twoje opowiadanie jest niesamowite no i ty jesteś niesamowita z niesamowitym talentem! Teraz jak zawsze przejdę do momentów, które zapadły mi w pamięć. A jednak się zgodziła, ale takie ultimatum jakie dał jej Malik było straszne, więc trzecia opcja okazała się nalepsza. Co do sytuacji w samochodzie to wnioskuję, że Zayn mimo swojej skorupy jest dobry. Ma serce, oczywiście, że ma, ale boi się go okazać. Po za tym zdenerwowało mnie to, że zabrał ją na imprezę i nawet z nią nie tańczy i nie spędza czasu. Nasza bohaterka musi patrzeć jak tańczy z jakąś blondyną. Zayn, ogarnij się no! A ten blondyn to jakiś nieciekawy typ. Tylko ją tknie, to pożałuje. Teraz sobie wyobrażam jakby to było gdyby Zayn uratował ją z opresji. Romantycznie, mimo grozy sytuacji. No to kończę. Wiesz, że cię ubustwiam? Tak, to prawda. Mam słabość do tego bloga, którego nałogowo odwiedzam. Rozdział trzyma w naoięciu, jest fascynujący! Muszę zacząć myśleć nad założeniem twojego fandomu. Jak na razie nie mam pomysłu na nazwę, ale coś na to poradzę. A co do szkoły? Dużo negatywnych ocen, obiecałam sobie, że będzie dobrze, a nie jest. Muszę suę wziąć w garść i się uczyć. Ale tak naprawdę uczyć, bo jak do tej pory to siebie zawiodłam. Mam nadzieję, że twój cały rok szjolny będzie pełen sukcesów. Mam nadzieję, że masz dużo weny do napisania kolejnego rozdziału, gdyż już nie mogę się go doczekać. Pozdrawiam cię ciepło. Pamiętaj, możesz na mnie liczyć. Przepraszam za zbyt długi komentarz, nie wiem czy chce ci się czytać takievhaotyczne wypowiedzi, ale ja słynę z długich komenatrzy, więc kwestia przyzwyczajenia. Do następnego! :)
OdpowiedzUsuńNika. x
Nigdy nawet nie myśl, że skoro komentarz jest długi to nie chcę mi się go czytać. Wierz mi, że ja potrafię pisać bardziej chaotycznie od ciebie :)
UsuńJeśli chodzi o fandom to jesteś pierwszą osobą, która chcę go założyć dla mnie. To bardzo, bardzo miłe, ale nie musisz tego robić :)
Powodzenia w szkole, na pewno ci się uda :) :D
Do następnego :*
Bardzo się cieszę że już pojawił się nowy rozdział :) Tylko dlaczego był taki krótki?jestem oburzona :P Tak sobie pomyślałam, że tym dość przystojnym blondynem może być nie jaki Niall Horan, choć może to tylko jakaś przypadkowa postać... I wiesz co? Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! Liczyłam na jakiś dalszy rozwój wydarzeń! A tu co?! - niespodziewany koniec rozdziału, doprawdy ubolewam nad tym :D Liczę na to że poruszę twe sumienie i szybciutko napiszesz nowy rozdział :D Widzę, że nie tylko ja nie znam "prawdziwego życia" - zero imprez, zero alkoholu, - w moim przypadku miałam go pierwszy i ostatni raz w ustach podczas mojej osiemnastki. Słowem dziwny ze mnie człowiek :P jeszcze tylko powiem, że rozdział był genialny! Powiedzenia w pisaniu :))
OdpowiedzUsuńKrikri
Wszystkie komentarze zawdzięczasz tylko i wyłącznie sobie, kochanna. Tak jak pisałam przedtem jesteś wspaniałą pisarką. A rozdział jest genialny chociaż wiesz miałam malutką nadzieję, że się pokłócą, a na koniec *bum* pocałunek. Dzisiaj króciutko, ponieważ lecę zajmować się grafiką. I nie płacz więcej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ Czekam z niecierpliwością na kolejny :)
http://my-life-is-wojtek-szczesny.blogspot.com/
Nie potrafię powstrzymać łez kiedy widzę tak niesamowite komentarze :) Po prostu czasami nie mogę uwierzyć, że są one kierowane do mnie :D
UsuńDziękuję za komentarz :*
Jejj Genialny!!!
OdpowiedzUsuńDoczekałam się tej imprezy ^^
Jesteś naprawdę genialną, cudowną pisarką i nie piszę to o tak po przeczytaniu jednego rozdziału, czytam twoje opowiadania od bardzo długiego czasu, więc pamiętaj o tym, że jesteś GENIALNA <3
Świetny blog! Powiem tak, boje się takiego Zayna, nie powiem.
OdpowiedzUsuńCzytam ten blog jak 'I need your Love' i oba są świetne!
Kocham te blog!
Marzena ze Śląska
Piękne, to jest świetne! Powiem Ci że boje się takiego Zayna. Jestem strasznie ciekawa co będzie w następnym rozdziale.
OdpowiedzUsuńCzytam ten blog i 'I need your love' i oba są po prostu genialne!
Pierwszy miesiąc szkoły był OKROPNY+muszę się nauczyć 30 stron podręcznika z biologi na poniedziałek,a biologia to jeden z najgorszych przedmiotów jakie mogą być.
Kocham i pozdrawiam Marzena ze Śląska
Wow! :) Genialnie to wszystko rozegrałaś. Strasznie mnie ta historia kręci, w sumie to nie ogarniam czemu. Jestem taka cholernie ciekawa co będzie dalej, że mnie roznosi. Najchętniej to przeczytałabym całego bloga od deski do deski! Ale wiem, nie ma tak dobrze ;P
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię. Dodajesz w sumie często rozdziały. Nie wiem jak Ty się wyrabiasz z pisaniem. Jestem w pierwszej klasie technikum i też dojeżdżam, a ostatnią notkę dodałam 3 tygodnie temu.. :c
Ale no nieważne. Życzę weny i dużo czasu wolnego żebyś jeszcze częściej coś nam tu publikowała! : *
Sama się dziwie jak daję radę jeszcze pisać, ale robię to tylko w weekendy i wieczorami, a wiadomo, że w wakacje miałam o wiele więcej czasu ;/
UsuńNa razie nie mam tak strasznie dużo nauki, więc ujdzie, ale boję się co będzie dalej.
O widzę, że jesteś moją rówieśniczką :)
Okropnie nie mogę doczekać się nowego rozdziału na twoim blogu!:D
ZAJEBISTY ja Cię kocham wiem że pisanie jest trudne bo czasem brakuje weny znam to dobrze bo niedawno prowadziłam bloga ale niektóre osoby tak mnie zraniły więc zrezygnowałam. czytam ten i I need your love są oba super Pozdrawiam mam nadzieję że przeczytasz ten komentarz :>
OdpowiedzUsuńKiedy na moim bloggerze wyświetlił się komunikat, że jest nowy rozdział Who I am to z roztargnienia zrzuciłam notebooka z kolan. Spokojnie jeszcze działa(choć obawiam się o jego obudowę ;) ) z niecierpliwością czekałam na ten rozdział i wreszcie jest!!
OdpowiedzUsuńTradycyjnie zacznę od ochów i achów nad rozdziałem. Nie zawiodłaś mojej nadziei. Zayn zachował się po prostu uroczo i słodko( jak na bad boya NIE przystało :P) Ciekawe co będzie w następnym rozdziale?Jednakowoż jestem smutna bo, jak zwykle skazujesz mnie na katusze wyczekiwania. Ale wiem, że moje męki z tym związane zostaną nagrodzone kolejną częścią. Kolejnym rozdziałem tak dobrze napisanym.
Jeśli chodzi o szkołę to się ciesz że już ci minął miesiąc-zostało już tylko 9 :). Ja natomiast zaczynam studia i znowu nudne 1,5 godzinne wykłady. Gdzie zarówno wykładowca jak i student ma to gdzieś, a każdy musi swoje odbębnić od 8 do 20. A jak przychodzą czarne chmury w postaci SESJI to i tak co innego wykładał, a co innego każe napisać. Tak więc póki możesz ciesz się szkołą :) na studiowanie przyjdzie czas :) haha
ps. Jeśli chodzi o fandom to ja chce się dołączyć!!! JESTEM ZAAA!!!
pozdrawiam Lalaith
http://all-for-one-and-one-for-all-1d.blogspot.com/
Weź nie strasz mnie, że na studiach jest tak strasznie!
UsuńI już więcej nie rzucaj notebookiem! Będę miała później wyrzuty sumienia, że przeze mnie go zepsułaś.
Do następnego! :*
Ależ wcale nie jest tak źle... no, chociaż... ALE w końcu idzie się przyzwyczaić:P
UsuńI nie rzucam notebookiem:P sam spadł(dobra trochę mu pomogłam, ale csiiiii)
Kocham twojego bloga ! Jest na prawdę świetny i taki wyjątkowy :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :*
Rozdział świetny, zaczyna się dziać. Ja nie mogła się doczekać, aż dodasz. Świetny, idealny, super... po prostu cudny :) Uwielbiam czytać opowiadania o bad boyu Zaynie <3333 , a twoje jest naprawdę świetne :) Nie mogę się doczekać następnego i tego jak będzie się rozwijała znajomość Malika z Anastazją :) Czuję, że będzie się dziać. Końcówka zaskakująca, nie można się doczekać nexta ;)
OdpowiedzUsuń-Duśka :)
Skończyłaś na takim komencie? Jak mogła. Rozdział super jak zawsze. Oby następny był szybciej proszę
OdpowiedzUsuńKocie! Ja Ciebie też strasznie kocham.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze cudowny. Hm, muszę sie przyzwyczaić, że piszesz tak świetnie. Nie jest to kolejny przesłodzony romans, z którymi spotkałam się już nie raz. Nie lubię czytać o tych wszystkich "szczęśliwych" parach kiedy sama jestem w rozsypce, a Twój blog jest inny. Twoje opowiadanie w jakiś sposób mi pomaga. Podnosi mnie z tego pieprzonego gruntu i wysyła na wierzch, abym mogła wypełnić swoje płuca tlenem, a kiedy się kończy znów upadam nisko i czekam, aż ponownie się pojawi.
Teraz chyba wiesz ile to dla mnie znaczy? :*
Nicka, realnie-nienormalna.blogspot.com
Ja też Ciebie kocham <3 !
OdpowiedzUsuńKocham Twoje opowiadanie za to jakie jest, a jest świetne. Nie jest to kolejny przesłodzony blog, w którym pary, aż kipią szczęściem. Nie moge takich czytać, bo moja psychika tego nie wytrzymuje. Dlaczego oni maja prawo być szczęśliwi, a ja nie?! Lecz Twój blog mi pomaga. Podnosi mnie z tego pieprzonego gruntu i wysyła na wierzch oceanu, abym mogła wypełnić płuca tlenem i znów bezwładnie opaść na dno z niecierpliwością czekając, aż znów mi pomoże...
Pozdrawiam, Nicka, realnie-nienormalna.blogspot.com
O impreza :D Rozumie że na takiej nie byla i wgl no ale coś mogła by zrobić :p Malik chyba powinien jej teraz pomóc O.o
OdpowiedzUsuńskomplikowany chłopak z Malika i ona taka niewinna no zobaczymy co to się stanie na tej imprezie :D
OdpowiedzUsuńO matko!.świetny! Na kolanach błagam Cię o kolejny! :*
OdpowiedzUsuńGENIALNY !!!!!!!!!!!!:-D
OdpowiedzUsuńKurczę miałam nadzieje, że na tej imprezie spotka kogoś normalnego, z kim będzie mogła potańczyć, a napatoczył się tylko "nawalony blondyn". Szkoda;/
OdpowiedzUsuńRozdział mi się podoba i liczę, że szybko dodasz coś nowego :)
Coraz bardziej podoba mi się to opowiadanie... Oby tak dalej
OdpowiedzUsuńBoski. :3
OdpowiedzUsuńCudne... <3333333
OdpowiedzUsuńTen rozdział, jak i poprzednie - Niesamowity :)
Tak mnie zaciekawiłaś, że pierwsze co robię jak wejdę na komputer to patrzę czy dodałaś rozdział.
Świetny Malik i główna bohaterka też nie jest taka zamulająca :)
Czekam na nowy rozdział ;)
matko jak ja bym chciała mieć takiego chłopaka jak Malik ( takiego Bad boy'a). Rozdział jest ekstra ale niech w końcu Anastazja się wyluzuje i zacznie bawić. Niech udowodni Zaynowi ,że też potrafi sie bawić!!! Może pomoże jej w ten chłopak z końca rozdziału? :D
OdpowiedzUsuńByło by ciekawie. ZRÓB COŚ Z TYM. Kocham Twój styl pisania i w ogóle jesteś cudowna/Add
Cudoooooooooo<3
OdpowiedzUsuńMeegaa !!! <3 <3 czekam na next ;*
OdpowiedzUsuń~Justine
omg ! niesamowityy ! no i jestem ciekawa co dalej beda tanczyc ? malik zrobi sie zazdrosny ? niesamowityyy ! nie moge sie doczekac nastepnego < 3333
OdpowiedzUsuńCzekam na następny !!! Ten cudowny, fenomenalny itp. Świetnie piszesz, umiesz zaciekawić... no po prostu nic dodać, nic ująć! Świetny blog prowadzony prze świetną autorkę :) - Lalka <33
OdpowiedzUsuńTy kochasz nas, a my kochamy Ciebie - miłość idealna xD
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle niesamowity, mówię to kolejny raz. To już jest nudne, jak tak ciągle to powtarzam xD Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
naprawde, nie tylko mnie wciąz zadziwia zachowanie Malika.. najgorsze jest to że sądze tak jak Anastazja - nie ma z kim iść, więc przyszedl po nią. oczywiście, mógł chciec ja lepiej poznac, pomóc, ale co z tego, skoro zaraz zwraca uwage na jakies plastiki ? ;/
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba. nie moge sie doczekac kolejnego. ciekawe czy Malik zauwazy tego goscia pijanego co do niej sie przystawia ;)
Klaudia citylondon
Dobrze Malik, dobrze! Haha nasz badboyek wyciąga grzeczną dziewczynę na impreze.
OdpowiedzUsuńNieźle. Ja bym nie protestowała jak by przyszedł do mnie i wybrał mi sukienkę na impreze haha ';D Oj tam marze sobie troszkę ;)
Dosyć przystojny blondynek- Niall? hahah ;D Tak mi się skojarzyło, no ale Niall nie jest obleśny więc to nie on... Nie?
Mam nadzieję, że Zayn ją od niego uratuje, I będzie jej 'bohaterem'... tadaaaaam ;D
Czekam na nexta kochana ;*
Pozdrawiam Bella ♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
+DODAJ DO OBSERWATORÓW
Bardzi fajny. :3
OdpowiedzUsuńcudowne opowiadanie, dzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały:) Masz prawdziwy talent <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <3
Czekam i jest super !!!
OdpowiedzUsuńI love you
OdpowiedzUsuńRozdział genialny ! Uwielbiam twego bloga :)
OdpowiedzUsuńkobieto masz po prostu niesamowity talent ! <3 uwielbiam tego bloga :DD
OdpowiedzUsuń