piątek, 30 sierpnia 2013

5



Choć prawie nigdy tego nie robię, to mam ochotę krzyczeć i przeklinać. Pada deszcz. Nie mżawka. To ulewa jedna z tych, w czasie, których w ciągu sekundy człowiek zostaje przemoczony do ostatniej suchej nitki. Pięknie! Skazana jestem na pół godzinny marszu, ponieważ o tej godzinie nie ma już żadnych autobusów.
Jeszcze bardziej z równowagi wyprowadza mnie to, że Malik przejeżdża obok mnie, specjalnie zwalnia i jedzie dalej. W życiu bym nie pomyślała, że kiedykolwiek tak bardzo będę chciała żeby się zatrzymał i zaproponował podwózkę.
-Palant! – krzyczę szczęśliwa, że w zasięgu słuchu nikogo nie ma, a gdyby był nawet przez ten deszcz nie usłyszałby mojego niezbyt donośnego głosu.
Faktycznie udaję mi się dojść do domu. Po drodze jeszcze chyba z dziesięć razy przeklinam chłopaka. Trochę uprzejmości nic nie kosztuję, tym bardziej, że jechał w tym samym kierunku co ja. Gdzie się podziali ci wszyscy gentelmeni z powieści Jane Austin? Dlaczego wyginęli?
W domu panuję kompletna cisza. Milo jest u swojego przyjaciela, a rodzice w pracy. Ściągam przemoczone ubrania i z zadowoleniem wycieram wilgne ciało. Kiedy widzę moje odbicie w lusterku przerażam się. Okrągła twarz jest jeszcze bardziej blada niż zwykle, a niebieskie oczy są wielkie z przerażenie. To co mam na czubku głowy trudno nazwać włosami.
Choć wiem, że nie ma tutaj nikogo, kto mógłby mnie podejrzeć, to i tak idę do łazienki i dopiero tam mokre ubrania zmieniam na pachnące i czyste. Z trudem rozczesuję włosy, które zostały niemiłosiernie potargane przez wiatr. Owijam je ręcznikiem, tak aby przyśpieszyć ich schnięcie.
Jest piątek. W ten dzień przeważnie zawsze jestem sama w domu. Spokojnie mogłaby wymknąć się na jakąś imprezę, a nikt nie zauważyłby mojej nieobecności. Mimo tego ten dzień nie znaczy dla mnie cotygodniowych spotkań z przyjaciółmi, dla mnie to dzień śpiewania. Chyba niczego tak bardzo nie kocham. Najchętniej robiłabym to bez przerwy. Niestety jedyną osobą na świecie, przed którą nie wstydzę się nucić moich ulubionych piosenek jest Milo. Nawet obecność moich rodziców mnie onieśmiela.
Z lekkim uśmiechem błąkającym się na moich ustach wchodzę do pokoju i włączam laptopa. Nie mogę zmarnować ani chwili. Wiem, że za chwilę wpadnę w wir śpiewania, zdaję sobie sprawę, że po paru godzinach zacznę nasłuchiwać, czy czasami drzwi wejściowe nie skrzypią. Wtedy z żalem musiałabym przestać.
***
Dni płyną niemiłosiernie wolno. Jest już październik. Wiatr przybrał na sile. Liście na drzewach robią się różnokolorowe. Deszcz zaszczyca nas swoją obecnością coraz częściej.
Dodatkowym utrudnieniem w moim życiu są próby, które odbywają się 3 razy w tygodniu. Przez tak długi czas starałam się wtopić w tłum, a teraz będę zmuszona wystąpić przed tysiącami ludźmi. Niektórzy z nich będą dla mnie kompletnie obcy po wszystkim pewnie nigdy w życiu już mnie nie spotkają, ale w pamięci będą mieli moje liczne wpadki, które zdarzą się podczas występu. Drudzy to ludzie z mojej szkoły, albo sąsiedzi. Będę skazana na ich szept. Nie jedni otwarcie będą się ze mnie wyśmiewać.
Najgorsze w próbach jest to, że mój głos nieznośnie drży. Nie potrafię nad tym zapanować. Ilekroć mam wypowiedzieć jakieś zdanie. Serce wali mi tak mocno, że czasami nie mogę złapać oddechu. W myślach powtarzam sobie, że następnym razem będzie lepiej, że przyzwyczaję się do tej uwagi, która jest mi poświęcana, że mam się poczuć tak jak dawniej, kiedy w ogóle nic mnie nie krępowało. Niestety, zawsze jest tak samo. Moje recytowanie jest tak żałosne, że mężczyzna o imieniu Frank, który będzie odgrywał rolę mojego ojca stwierdził, że może lepiej byłoby na moje miejsce postawić kogoś innego. Oburzony nauczyciel stwierdził, że każdy ma swoje słabości. Poklepał mnie po ramieniu tak jakbym była jego starą przyjaciółką i z uśmiechem powiedział, że cieszy się, że to na mnie trafiło, bo ta sztuka będzie miała większy sens. Dopiero teraz wiem o co mu chodziło. Ustanowił sobie chory plan, w którym pomaga komuś. Na przykład mi. Myśli, że po wszystkim moje życie zmieni się na lepsze. Nawet nie wie jak bardzo się myli. Zapewne do Liceum chodził bardzo dawno. Nie pamięta jak tam jest.
Czasami kiedy nachodzi mnie myśl, dlaczego akurat mnie wybrano do tej roli rozglądam się po Sali i zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę nie ma tu osoby, która choć w małym stopniu mogła nadawać się na Julie. Nie licząc gotki, wszystkie kobiety są już za stare dla tej roli, ale przecież w mojej klasie jest wiele piękniejszych ode mnie dziewczyn. Na przykład Gabriela. Jest wprost idealna do tej roli. Spójrzmy prawdzie w oczy, każdy były lepszy ode mnie.
Najgorsze są sceny, które muszę odgrywać z Malikiem. Kompletnie nie potrafię się wczuć. Mój język plącze się jeszcze bardziej niż zwykle. To dopiero początek, wiem, że po pewnym czasie dojdziemy do scen, które będą dla mnie jeszcze gorsze. Z tego co na razie wiem w spektaklu nie ma zaplanowanych pocałunków. Wild ma w planie ukazanie prawdziwej miłości, która nie potrzebuję fizycznych aspektów. Nie umiem wyrazić tego jak bardzo mnie to cieszy. Jednak to nie zmienia faktu, że kiedy mówię swoje kwestę nadal muszę patrzeć Zaynowi w oczy. Czasami mam wrażenie, że tonę. Kiedyś strasznie spodobały mi się zielone oczy pewnego aktora, ale to jest nic w porównaniu z tym jaki kolor mają tęczówki Malika. Nie chodzi tylko o to. Najbardziej paraliżuję mnie ten błysk, który od czasu do czasu w nich przechodzi. Tak bardzo chciałabym wiedzieć co on oznacza.
Nie ma takiego popołudnia po próbie kiedy nie pada. To coś okropnego. Cały czas powtarza się sytuacja z pierwszego spotkania. Idę w deszczu. Malik się nie zatrzymuję. To doprowadza mnie do szału, ale po próbach jestem tak zawstydzona, że mam wrażenie, że już nigdy na niego nie spojrzę. Tak się właśnie dzieje. W szkole staram się unikać jego wzroku. Choć jest to niezwykle trudne, bo w stołówce siedzi dokładnie naprzeciwko mnie. Za to na próbach jestem zmuszona robić coś całkowicie odwrotnego. To co czuję kiedy dotyka mojej dłoni jest nie do opisania. Wiem, że robi to tylko i wyłącznie, bo musi. Pewnie gdyby na jego miejscu był innych chłopak czułabym to samo, ponieważ w ogóle nie jestem przyzwyczajona do dotyku człowieka, a co dopiero mówić o tak przystojnym chłopaku jakim jest czarnowłosy.
+++
Wychodząc na dwór zdaję sobie sprawę, że w taką pogodę nawet parasolka nie pomoże. Wiatr jest tak silny, że mam wrażenie, iż za chwile mnie porwie. W takich momentach najbardziej nienawidzę tego nauczyciela, którego imienia i nazwiska brzydzę się wypowiedzieć.
Znów widzę czarny jak smoła samochód Malika. Już nawet nie robię sobie nadziei, że zatrzyma się. Szczelnie okrywam się kurtką, która i tak za bardzo mi nie pomaga. Do uszu wkładam słuchawki. Po chwili widzę błysk i słyszę grzmot. Tak bardzo mnie to przeraża, że podskakuję w miejscu i upuszczam MP3. Oddycham głęboko parę razy i schylam się po moją własność. Jeszcze nigdy w życiu nie byłam poza domem w czasie burzy. W wiadomościach słyszałam wiele o wypadkach, które zdarzyły się właśnie w taką pogodę. Perspektywa tego, że być może mogę być następna przeraża mnie.
                Podnosząc się widzę jak czarny samochód cofa się. Staję obok mnie. Tego w ogóle się nie spodziewałam. Przyciemniana szyba otwiera się.
                -Na co jeszcze czekasz? Wsiadaj. – słyszę jego charakterystyczny głos.

20 komentarzy:

  1. A jednak ta chwila nastąpiła i Malik zdecydował się Ją podwieźć! Bardzo ciekawie opisujesz odczucia bohaterki, jej myśli, i ogólnie, czuję się jakby ta historia była prawdziwa i miała miejsce. :) Czekam na dalszy rozwój akcji pomiędzy tą dwójką, jestem mega ciekawa co będzie dalej. Oczywiście rozdział super. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dlaczego w takim momencie się skonczyło ??:D teraz czekać muszę :( rozdział super :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuhu robi się coraz ciekawiej xd fajnie, że zlitował się nad nią, ale szkoda, że dopiero teraz. Nie było to zbyt miłe zachowanie. No ale cóż, mam nadzieję, że Malik zmieni nastawienie do Anastazji, a ona do niego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to opowiadanie *,* rozdzial suuper ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejny rozdział jest per-fect !!!! Dużo w nim deszczu,a mnie takie deszczowe dni nastrają do rozmyślań. Nie wiem,czemu ale utorżsamiam się z główną bohaterką. Oo Zayn widzę chce podwieźć Anastazję,chociaż kultura tego wymaga,biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne.Cudowny rozdział ,a to opowiadanie jest moim ulubionym <3 poprzez twój styl pisania i klimat samej opowieści <3

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG !!! Nie spodziewałam sie tego... Rozdział genialny, nie mogę doczekać sie następnego. Powiem ci jeszcze jedno: Masz przeogromny talent a piszesz tak rewelacyjnie ze masakra. Autorka Harry'ego Pottera powinna przyjść do ciebie po wskazówki tak świetnie piszesz. Jak czytam rozmyślania głównej bohaterki to normalnie jakby mi z ust wyjela. Doskonale ja rozumiem bo też jestem mega nieśmiała :) Coz mogę dodać? Chyba już nic innego jak życzyć ci wiele weny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej, co taki krótki :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Blogger sobie robi ze mnie żarty i pokazuje, że już jeden komentarz dodałam, LOL. A może serio coś dodałam? Nie wiem, pierdziele..

    Widzę, że akcja się rozkręca! :D Anastazja mam wrażenie, że trochę wpadła. Ma ochotę utonąć w czekoladowych oczach Zayn'a, dziwnie się czuje jak ją dotyka - robi się ciekawie ^^
    A końcówka zapowiada, że naprawdę się rozkręcasz :D
    Nie mogę się doczekać ciągu dalszego i ich przejażdżki! :D Weny xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham jak opisujesz jej odczucia. Tak wql, to robi się coraz ciekawiej ^_^ i chcę już kolejny i kolejny hihihi. Końcówka jest dhjbwacjhewa i Zayn ją podwiezie ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo ile deszczu, kocham deszcze :D
    Piszesz rewelacyjnie i co ja mogłabym Ci powiedzieć ?
    Jesteś klasą samą w sobie :)
    Widać, że cos się zaczyna dziać i ciekawości mnie zżera co będzie dalej. Tym bardziej, że zakończyłas w takim momencie.
    Przejażdżka- to lubię :D
    Pisz szybciutko.
    Domii Styles

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny rozdział. Mam nadzieje, że atmosfera w samochodzie nie będzie tak paskudna jak pogoda panująca w opowiadaniu. Osobiście bardzo lubię deszcz, w końcu zawsze po burzy wychodzi słońce :) Liczę, że w ich kontaktach też tak będzie.
    Bardzo chciałabym poznać perspektywę Zayn'a. Co myśli o Anastazji i całej tej "dziwnej" relacji między nim a Gabrielą. To dziwi mnie najbardziej. Nie wydaje mi się, żeby był nią zainteresowany, więc czemu "pozuje" na jej chłopaka? Dużo pytań, a tylko ty możesz na nie odpowiedzieć. Z niecierpliwością czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jestem mile zaskoczona i szczęśliwa że główna bohaterka spiewa. jestem pewna że bosko ! nie moge sie doczekac kiedy świat sie o tym dowie :)
    Jak Kasia Bastuba jestem bardzo ciekawa co tak naprawde mysli Zayn o Anastazji, czy porównuje ja do Gabrieli, czy choc troche do zaciekawiła
    mówiłam juz jak nie moge sie doczekac przedstawienia ? pewno w ostatniej chwili nauczyciel powie aby sie pocałowali ;) skoro Malik zlitował sie nad nią w czasie burzy, to moze sie choc troche zaprzyjaźnią.. ? lub sie nie zodzi ona..
    całuski xx

    Klaudia CityLondon

    OdpowiedzUsuń
  13. Dodaj szybko kolejny. :3
    Uwielbiam. *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. Będzie się działo... xD Nie mogę się już doczekać next'a ;D
    Świetny rozdział, jak każdy inny ;)


    Zpraszam do siebie :))
    http://whenever-you-kiss-him-im-breaking.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Aww *_____________________________________________* oje szczęście jest nie do opisania. Moje myśli sa porozrzucane gdzies po pokoju, kiedy to próbuje je pozbierać uciekają mi. Serce wal mi jak oszalałe. Mam wrażenie, że zaraz wyskoczy mi z klatki piersiowej. Ale to dopiero początek. Końcówka rozdziału bardzo mnie zaskoczyła! Serce podchodzi do garła, a ja odruchowo zjeżdżam w dół.smutna minka i przejście do pisania komentarza. Tak strasznie boli mnie serduszko, bo skończyłaś w tym momencie. Mam ochotę udusić Cię za to, ale nie zrobie tego. Bo jeszcze gorzej przeżyłabym to, że być może nie pojawi sie tutaj szósty rozdział :* Jestem przeszczęśliwa, bo dowiedziałam się, że główna bohaterka śpiewa! Jakie to cudowne. Jestem ciekawa co Zayn myśli na przedstawieniach. W końcu ten błysk w oczach nie może być normalną rzeczą u ludzi. To oznacza cos wieeeelkiego <333

    sprawiedliwe-oceny.blogspot.com
    realnie-nienormalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurcze ten dział jest bardzo ładny.
    Chodzi mi o same słowa bohaterki, które są w prost cudowne.
    Opisy akcji, miesiąca po prostu - fenomenalnie.
    Ach czytając powroty dziewczyny do domu, po prostu widzę siebie.
    Tak jakbyś weszła w głąb mojej duszy i wypisała wszystkie dotychczasowe przeżycia - coś niesamowitego jak czytelnik może utożsamiać się z główną bohaterką.
    Ach co się stało, że Malik zdecydował się zabrać dziewczynę?
    Mógł chociaż normalnie się odezwać, a nie tak.. CHAMSKO ? - nie wiem jak to nazwać, ale jak dla mnie było to trochę nie miłe.
    Być może jestem zbyt wrażliwa, no ale w takiej sytuacji wypadałoby powiedzieć coś innego. Czekam na kolejny dział.


    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy następny? Bo miał być w piątek. -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie podawałam dokładnej daty nowego rozdziału. W piątek miał się pojawić rozdział 5, który został juz opublikowany. Następny mam juz napisany, ale nie moge go opublikować, bo nie mam Internetu, a z komórki za bardzo się nie da...

      Usuń
    2. Co stało się z internetem? Długo go nie będzie? Błagam jak tylko będziesz miała to dodaj

      Usuń
  18. HAH ! w końcu <333

    OdpowiedzUsuń