Choć prawie
nigdy tego nie robię, to mam ochotę krzyczeć i przeklinać. Pada deszcz. Nie
mżawka. To ulewa jedna z tych, w czasie, których w ciągu sekundy człowiek
zostaje przemoczony do ostatniej suchej nitki. Pięknie! Skazana jestem na pół
godzinny marszu, ponieważ o tej godzinie nie ma już żadnych autobusów.
Jeszcze bardziej
z równowagi wyprowadza mnie to, że Malik przejeżdża obok mnie, specjalnie
zwalnia i jedzie dalej. W życiu bym nie pomyślała, że kiedykolwiek tak bardzo
będę chciała żeby się zatrzymał i zaproponował podwózkę.
-Palant! –
krzyczę szczęśliwa, że w zasięgu słuchu nikogo nie ma, a gdyby był nawet przez
ten deszcz nie usłyszałby mojego niezbyt donośnego głosu.
Faktycznie udaję
mi się dojść do domu. Po drodze jeszcze chyba z dziesięć razy przeklinam
chłopaka. Trochę uprzejmości nic nie kosztuję, tym bardziej, że jechał w tym
samym kierunku co ja. Gdzie się podziali ci wszyscy gentelmeni z powieści Jane
Austin? Dlaczego wyginęli?
W domu panuję
kompletna cisza. Milo jest u swojego przyjaciela, a rodzice w pracy. Ściągam
przemoczone ubrania i z zadowoleniem wycieram wilgne ciało. Kiedy widzę moje
odbicie w lusterku przerażam się. Okrągła twarz jest jeszcze bardziej blada niż
zwykle, a niebieskie oczy są wielkie z przerażenie. To co mam na czubku głowy
trudno nazwać włosami.
Choć wiem, że
nie ma tutaj nikogo, kto mógłby mnie podejrzeć, to i tak idę do łazienki i
dopiero tam mokre ubrania zmieniam na pachnące i czyste. Z trudem rozczesuję
włosy, które zostały niemiłosiernie potargane przez wiatr. Owijam je
ręcznikiem, tak aby przyśpieszyć ich schnięcie.
Jest piątek. W
ten dzień przeważnie zawsze jestem sama w domu. Spokojnie mogłaby wymknąć się
na jakąś imprezę, a nikt nie zauważyłby mojej nieobecności. Mimo tego ten dzień
nie znaczy dla mnie cotygodniowych spotkań z przyjaciółmi, dla mnie to dzień
śpiewania. Chyba niczego tak bardzo nie kocham. Najchętniej robiłabym to bez
przerwy. Niestety jedyną osobą na świecie, przed którą nie wstydzę się nucić
moich ulubionych piosenek jest Milo. Nawet obecność moich rodziców mnie
onieśmiela.
Z lekkim
uśmiechem błąkającym się na moich ustach wchodzę do pokoju i włączam laptopa.
Nie mogę zmarnować ani chwili. Wiem, że za chwilę wpadnę w wir śpiewania, zdaję
sobie sprawę, że po paru godzinach zacznę nasłuchiwać, czy czasami drzwi
wejściowe nie skrzypią. Wtedy z żalem musiałabym przestać.
***
Dni płyną
niemiłosiernie wolno. Jest już październik. Wiatr przybrał na sile. Liście na
drzewach robią się różnokolorowe. Deszcz zaszczyca nas swoją obecnością coraz
częściej.
Dodatkowym
utrudnieniem w moim życiu są próby, które odbywają się 3 razy w tygodniu. Przez
tak długi czas starałam się wtopić w tłum, a teraz będę zmuszona wystąpić przed
tysiącami ludźmi. Niektórzy z nich będą dla mnie kompletnie obcy po wszystkim
pewnie nigdy w życiu już mnie nie spotkają, ale w pamięci będą mieli moje
liczne wpadki, które zdarzą się podczas występu. Drudzy to ludzie z mojej
szkoły, albo sąsiedzi. Będę skazana na ich szept. Nie jedni otwarcie będą się
ze mnie wyśmiewać.
Najgorsze w
próbach jest to, że mój głos nieznośnie drży. Nie potrafię nad tym zapanować.
Ilekroć mam wypowiedzieć jakieś zdanie. Serce wali mi tak mocno, że czasami nie
mogę złapać oddechu. W myślach powtarzam sobie, że następnym razem będzie
lepiej, że przyzwyczaję się do tej uwagi, która jest mi poświęcana, że mam się
poczuć tak jak dawniej, kiedy w ogóle nic mnie nie krępowało. Niestety, zawsze
jest tak samo. Moje recytowanie jest tak żałosne, że mężczyzna o imieniu Frank,
który będzie odgrywał rolę mojego ojca stwierdził, że może lepiej byłoby na
moje miejsce postawić kogoś innego. Oburzony nauczyciel stwierdził, że każdy ma
swoje słabości. Poklepał mnie po ramieniu tak jakbym była jego starą
przyjaciółką i z uśmiechem powiedział, że cieszy się, że to na mnie trafiło, bo
ta sztuka będzie miała większy sens. Dopiero teraz wiem o co mu chodziło.
Ustanowił sobie chory plan, w którym pomaga komuś. Na przykład mi. Myśli, że po
wszystkim moje życie zmieni się na lepsze. Nawet nie wie jak bardzo się myli.
Zapewne do Liceum chodził bardzo dawno. Nie pamięta jak tam jest.
Czasami kiedy
nachodzi mnie myśl, dlaczego akurat mnie wybrano do tej roli rozglądam się po
Sali i zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę nie ma tu osoby, która choć w małym
stopniu mogła nadawać się na Julie. Nie licząc gotki, wszystkie kobiety są już
za stare dla tej roli, ale przecież w mojej klasie jest wiele piękniejszych ode
mnie dziewczyn. Na przykład Gabriela. Jest wprost idealna do tej roli. Spójrzmy
prawdzie w oczy, każdy były lepszy ode mnie.
Najgorsze są
sceny, które muszę odgrywać z Malikiem. Kompletnie nie potrafię się wczuć. Mój
język plącze się jeszcze bardziej niż zwykle. To dopiero początek, wiem, że po
pewnym czasie dojdziemy do scen, które będą dla mnie jeszcze gorsze. Z tego co
na razie wiem w spektaklu nie ma zaplanowanych pocałunków. Wild ma w planie
ukazanie prawdziwej miłości, która nie potrzebuję fizycznych aspektów. Nie
umiem wyrazić tego jak bardzo mnie to cieszy. Jednak to nie zmienia faktu, że
kiedy mówię swoje kwestę nadal muszę patrzeć Zaynowi w oczy. Czasami mam
wrażenie, że tonę. Kiedyś strasznie spodobały mi się zielone oczy pewnego
aktora, ale to jest nic w porównaniu z tym jaki kolor mają tęczówki Malika. Nie
chodzi tylko o to. Najbardziej paraliżuję mnie ten błysk, który od czasu do
czasu w nich przechodzi. Tak bardzo chciałabym wiedzieć co on oznacza.
Nie ma takiego
popołudnia po próbie kiedy nie pada. To coś okropnego. Cały czas powtarza się
sytuacja z pierwszego spotkania. Idę w deszczu. Malik się nie zatrzymuję. To
doprowadza mnie do szału, ale po próbach jestem tak zawstydzona, że mam
wrażenie, że już nigdy na niego nie spojrzę. Tak się właśnie dzieje. W szkole
staram się unikać jego wzroku. Choć jest to niezwykle trudne, bo w stołówce
siedzi dokładnie naprzeciwko mnie. Za to na próbach jestem zmuszona robić coś
całkowicie odwrotnego. To co czuję kiedy dotyka mojej dłoni jest nie do
opisania. Wiem, że robi to tylko i wyłącznie, bo musi. Pewnie gdyby na jego
miejscu był innych chłopak czułabym to samo, ponieważ w ogóle nie jestem
przyzwyczajona do dotyku człowieka, a co dopiero mówić o tak przystojnym
chłopaku jakim jest czarnowłosy.
+++
Wychodząc na
dwór zdaję sobie sprawę, że w taką pogodę nawet parasolka nie pomoże. Wiatr
jest tak silny, że mam wrażenie, iż za chwile mnie porwie. W takich momentach
najbardziej nienawidzę tego nauczyciela, którego imienia i nazwiska brzydzę się
wypowiedzieć.
Znów widzę
czarny jak smoła samochód Malika. Już nawet nie robię sobie nadziei, że
zatrzyma się. Szczelnie okrywam się kurtką, która i tak za bardzo mi nie
pomaga. Do uszu wkładam słuchawki. Po chwili widzę błysk i słyszę grzmot. Tak
bardzo mnie to przeraża, że podskakuję w miejscu i upuszczam MP3. Oddycham
głęboko parę razy i schylam się po moją własność. Jeszcze nigdy w życiu nie
byłam poza domem w czasie burzy. W wiadomościach słyszałam wiele o wypadkach,
które zdarzyły się właśnie w taką pogodę. Perspektywa tego, że być może mogę
być następna przeraża mnie.
Podnosząc
się widzę jak czarny samochód cofa się. Staję obok mnie. Tego w ogóle się nie
spodziewałam. Przyciemniana szyba otwiera się.
-Na
co jeszcze czekasz? Wsiadaj. – słyszę jego charakterystyczny głos.
A jednak ta chwila nastąpiła i Malik zdecydował się Ją podwieźć! Bardzo ciekawie opisujesz odczucia bohaterki, jej myśli, i ogólnie, czuję się jakby ta historia była prawdziwa i miała miejsce. :) Czekam na dalszy rozwój akcji pomiędzy tą dwójką, jestem mega ciekawa co będzie dalej. Oczywiście rozdział super. :)
OdpowiedzUsuńdlaczego w takim momencie się skonczyło ??:D teraz czekać muszę :( rozdział super :D
OdpowiedzUsuńUhuhu robi się coraz ciekawiej xd fajnie, że zlitował się nad nią, ale szkoda, że dopiero teraz. Nie było to zbyt miłe zachowanie. No ale cóż, mam nadzieję, że Malik zmieni nastawienie do Anastazji, a ona do niego :)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie *,* rozdzial suuper ! ;)
OdpowiedzUsuńKolejny rozdział jest per-fect !!!! Dużo w nim deszczu,a mnie takie deszczowe dni nastrają do rozmyślań. Nie wiem,czemu ale utorżsamiam się z główną bohaterką. Oo Zayn widzę chce podwieźć Anastazję,chociaż kultura tego wymaga,biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne.Cudowny rozdział ,a to opowiadanie jest moim ulubionym <3 poprzez twój styl pisania i klimat samej opowieści <3
OdpowiedzUsuńOMG !!! Nie spodziewałam sie tego... Rozdział genialny, nie mogę doczekać sie następnego. Powiem ci jeszcze jedno: Masz przeogromny talent a piszesz tak rewelacyjnie ze masakra. Autorka Harry'ego Pottera powinna przyjść do ciebie po wskazówki tak świetnie piszesz. Jak czytam rozmyślania głównej bohaterki to normalnie jakby mi z ust wyjela. Doskonale ja rozumiem bo też jestem mega nieśmiała :) Coz mogę dodać? Chyba już nic innego jak życzyć ci wiele weny i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEj, co taki krótki :/
OdpowiedzUsuńBlogger sobie robi ze mnie żarty i pokazuje, że już jeden komentarz dodałam, LOL. A może serio coś dodałam? Nie wiem, pierdziele..
OdpowiedzUsuńWidzę, że akcja się rozkręca! :D Anastazja mam wrażenie, że trochę wpadła. Ma ochotę utonąć w czekoladowych oczach Zayn'a, dziwnie się czuje jak ją dotyka - robi się ciekawie ^^
A końcówka zapowiada, że naprawdę się rozkręcasz :D
Nie mogę się doczekać ciągu dalszego i ich przejażdżki! :D Weny xx
Kocham jak opisujesz jej odczucia. Tak wql, to robi się coraz ciekawiej ^_^ i chcę już kolejny i kolejny hihihi. Końcówka jest dhjbwacjhewa i Zayn ją podwiezie ;]
OdpowiedzUsuńooo ile deszczu, kocham deszcze :D
OdpowiedzUsuńPiszesz rewelacyjnie i co ja mogłabym Ci powiedzieć ?
Jesteś klasą samą w sobie :)
Widać, że cos się zaczyna dziać i ciekawości mnie zżera co będzie dalej. Tym bardziej, że zakończyłas w takim momencie.
Przejażdżka- to lubię :D
Pisz szybciutko.
Domii Styles
Bardzo fajny rozdział. Mam nadzieje, że atmosfera w samochodzie nie będzie tak paskudna jak pogoda panująca w opowiadaniu. Osobiście bardzo lubię deszcz, w końcu zawsze po burzy wychodzi słońce :) Liczę, że w ich kontaktach też tak będzie.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym poznać perspektywę Zayn'a. Co myśli o Anastazji i całej tej "dziwnej" relacji między nim a Gabrielą. To dziwi mnie najbardziej. Nie wydaje mi się, żeby był nią zainteresowany, więc czemu "pozuje" na jej chłopaka? Dużo pytań, a tylko ty możesz na nie odpowiedzieć. Z niecierpliwością czekam na next :)
jestem mile zaskoczona i szczęśliwa że główna bohaterka spiewa. jestem pewna że bosko ! nie moge sie doczekac kiedy świat sie o tym dowie :)
OdpowiedzUsuńJak Kasia Bastuba jestem bardzo ciekawa co tak naprawde mysli Zayn o Anastazji, czy porównuje ja do Gabrieli, czy choc troche do zaciekawiła
mówiłam juz jak nie moge sie doczekac przedstawienia ? pewno w ostatniej chwili nauczyciel powie aby sie pocałowali ;) skoro Malik zlitował sie nad nią w czasie burzy, to moze sie choc troche zaprzyjaźnią.. ? lub sie nie zodzi ona..
całuski xx
Klaudia CityLondon
Dodaj szybko kolejny. :3
OdpowiedzUsuńUwielbiam. *.*
Będzie się działo... xD Nie mogę się już doczekać next'a ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, jak każdy inny ;)
Zpraszam do siebie :))
http://whenever-you-kiss-him-im-breaking.blogspot.com/
Aww *_____________________________________________* oje szczęście jest nie do opisania. Moje myśli sa porozrzucane gdzies po pokoju, kiedy to próbuje je pozbierać uciekają mi. Serce wal mi jak oszalałe. Mam wrażenie, że zaraz wyskoczy mi z klatki piersiowej. Ale to dopiero początek. Końcówka rozdziału bardzo mnie zaskoczyła! Serce podchodzi do garła, a ja odruchowo zjeżdżam w dół.smutna minka i przejście do pisania komentarza. Tak strasznie boli mnie serduszko, bo skończyłaś w tym momencie. Mam ochotę udusić Cię za to, ale nie zrobie tego. Bo jeszcze gorzej przeżyłabym to, że być może nie pojawi sie tutaj szósty rozdział :* Jestem przeszczęśliwa, bo dowiedziałam się, że główna bohaterka śpiewa! Jakie to cudowne. Jestem ciekawa co Zayn myśli na przedstawieniach. W końcu ten błysk w oczach nie może być normalną rzeczą u ludzi. To oznacza cos wieeeelkiego <333
OdpowiedzUsuńsprawiedliwe-oceny.blogspot.com
realnie-nienormalna.blogspot.com
Kurcze ten dział jest bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńChodzi mi o same słowa bohaterki, które są w prost cudowne.
Opisy akcji, miesiąca po prostu - fenomenalnie.
Ach czytając powroty dziewczyny do domu, po prostu widzę siebie.
Tak jakbyś weszła w głąb mojej duszy i wypisała wszystkie dotychczasowe przeżycia - coś niesamowitego jak czytelnik może utożsamiać się z główną bohaterką.
Ach co się stało, że Malik zdecydował się zabrać dziewczynę?
Mógł chociaż normalnie się odezwać, a nie tak.. CHAMSKO ? - nie wiem jak to nazwać, ale jak dla mnie było to trochę nie miłe.
Być może jestem zbyt wrażliwa, no ale w takiej sytuacji wypadałoby powiedzieć coś innego. Czekam na kolejny dział.
Pozdrawiam i życzę weny.
Kiedy następny? Bo miał być w piątek. -.-
OdpowiedzUsuńNie podawałam dokładnej daty nowego rozdziału. W piątek miał się pojawić rozdział 5, który został juz opublikowany. Następny mam juz napisany, ale nie moge go opublikować, bo nie mam Internetu, a z komórki za bardzo się nie da...
UsuńCo stało się z internetem? Długo go nie będzie? Błagam jak tylko będziesz miała to dodaj
UsuńHAH ! w końcu <333
OdpowiedzUsuń