piątek, 9 sierpnia 2013

2



                -Znowu deszcz! – krzyczy Jack Shepard. Jego głos jest tak donośny, że nawet z słuchawkami na uszach wyraźnie słyszę każde jego słowo.
 Jack jest typem szkolnego przystojniaka, którego można znaleźć w każdej ze szkół. Jego blond loki mają wiele fanek, w których gronie kiedyś znajdowałam się ja. Do czasu kiedy Gabi nie zaczęła z nim chodzić. Dobrze wiedziała, że jest jednym z nielicznych chłopaków, na których zwróciłam uwagę. Chciała zrobić mi na złość i pokazać kto tu rządzi. Shepard na pewien czas opuścił swój stolik pełen elity i przesiadł się do nas. Przez to znienawidziłam porę lunchu. Z kilometra można było zauważyć to, że Gabriela robi wszystko tylko po to aby mnie upokorzyć. Nie było dnia, aby nie powiedziała czegoś dotyczącego mojego zadurzenia w blondynie. Klara czasami zdobywała się na parę słów obrony, ale przez większość czasu uważała uwagi swojej przyjaciółki za nieszkodliwe, wręcz zabawne.
                -Nienawidzę deszczu. – odezwała się Mia siostra bliźniaczka wcześniej wspomnianego chłopaka.
                Ja osobiście kocham deszcz. Wiedziałam, że kiedy tylko wyjrzę za okno będę widziała pustki na ulicy. Wszyscy tak jak ja będą znajdowali się w domach. Nie będę musiała ponownie oglądać ich szczęścia, którego tak bardzo pragnęłam. Oczami wyobraźni widziałam jak siadam na swoim wygodnym, brązowym fotelu i zagłębiam się w lekturę, w międzyczasie podziwiając przepiękny dźwięk wydawany przez deszcz.
                Autobus zatrzymuję się, a ja pośpiesznie wstaję ze swojego miejsca i staram się jak najszybciej dojść do wyjścia. Najbardziej nienawidzę bezczynnego czekania w kolejce. Wolę tego uniknąć.
                Jako pierwsza wychodzę w obskurnego, żółtego pojazdu i zalewa mnie pierwsza fala zimna. Szybko się do niej przyzwyczajam. Z lekkim uśmiechem na twarzy zaciągam się wilgotnym powietrzem. Na głowę naciągam kaptur, po to tylko aby nie zmoczyć swoich włosów. Nigdy nie noszę przy sobie parasolki. Jest dla mnie całkowicie zbędna. Choć później moje ubrania są całe mokre to nie jestem w stanie zrezygnować z tego uczucia, które ogarnia mnie kiedy na swoim ciele czuję chłodne krople cieczy. Przez tą chwilę czuję, że żyję.
                Otwieram masywne, dębowe drzwi mojego domu. To dzięki temu jak wygląda przez pewien czas miałam paru znajomych. Szybko zorientowałam się, że chodzi im tylko i wyłącznie o mój majątek, a nie o to jaka jestem.
                Bogaty wystrój domu wynika z tego, że moi rodzicie zarabiają sporą sumę pieniędzy. Moja mama Megan jest znanym w całym kraju prawnikiem. Wbrew pozorom wcale nie spędza całych dni w pracy. Jej klienci bardzo ją sobie cenią, dlatego są w stanie czekać na jej usługi bardzo długi czas. Swój sukces osiągnęła dzięki temu, że bycie prawnikiem ma w genach. Natomiast mój tata Michael jest świetnym chirurgiem plastycznym. Oboje mają nadzieję, że w przyszłości będę odnosić takie sukcesy w pracy jak oni.
                Wchodząc do środka słyszę dobiegające odgłosy kreskówek oglądanych przez mojego dziesięcioletniego brata Milo. Jest dokładnym przeciwieństwem mnie samej. Ja w jego wieku zagłębiałam się w różnorodne lektury on natomiast chyba nigdy w życiu nie trzymał w ręce książki. Całymi dniami najchętniej oglądałby telewizję, albo grał na komputerze. Mimo tego, że czasami jest bezczelny i wredny to z łatwością znajduję wielu przyjaciół. Prawdziwych przyjaciół, którzy są w stanie skoczyć za nim w ogień. Zazdroszczę mu tego.
                Choć tego nie okazuję to bardzo kocham swoją rodzinę. Są jedynymi ludźmi, którzy choć w małym procencie wiedzą jaka jestem. Nikt inny nie wie o mnie tak wiele.
+++
                -Hej Nasti! – krzyczy Gabi w moją stronę kiedy wychodzę z autobusu. Dziwi mnie jej zachowanie, ponieważ przeważnie udaję, że w ogóle mnie nie zna.
                -Tak? – pytam zdziwiona.
                -Masz zadanie z chemii?
 Już prawie zapomniałam, że jeśli się do mnie odzywa to tylko wtedy kiedy coś ode mnie chcę.
                -Tak. – odpowiadam krótko i wyciągam zeszyt z torby. Brunetka łapie go pośpiesznie tak jakby się bała, że za chwilę się rozmyślę.
                -Oddam ci go.  
Nie wiem po co dodała te słowa. Przecież logiczne jest to, że nie zabierze go na zawsze.
                Z oddali widzę jak siada przy jednej z ławek i zaczyna pisać. Żywcem przepisuję pracę nad, którą ja męczyłam się bite dwie godziny. Ona pewnie w tym czasie flirtowała z tym nowym. Czuję ból w moim sercu, który pojawia się zazwyczaj wtedy kiedy uświadamiam sobie jak bardzo jestem samotna.
                Kiedy podchodzę do Moor zauważam, że siedzi koło niej więcej osób niż na początku. Tak jak ona nie pofatygowali się, aby spełnić swój obowiązek. Przecież o wiele łatwiej spisać od nudziary Anastazji, ale po co raz na jakiś czas bez powodu się do niej odezwać i spytać jak się czuję. Przecież ona nadaję się tylko do dawania gotowych prac domowych.
                Bez słowa staję koło ławki i czekam aż około dziesięciu głów podniesie na mnie wzrok. Nie dzieję się tak. Czekam  pięć minut wtedy rozbrzmiewa dzwonek. Wszyscy bez wyjątku wstaję i biegną do szkoły. Nikt nie zwraca na mnie uwagi. Nikt nie mówi głupiego słowa dziękuję. Przez chwilę jak zahipnotyzowana wpatruję się w swój zeszyt samotnie leżący na ławce. Dopiero po chwili budzę się i w pośpiechu biorę go biegnąc do klasy.

Mam szczęście, że moją pierwszą lekcją jest akurat chemia. Naszą nauczycielką jest pani Smith, która szczerze nienawidzi swojej pracy, dlatego przeważnie na lekcję przychodzi pięć minut po dzwonku. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że jest starą panną. Być może jest tak samo jak ja samotna, tyle tylko, że okazuję to w inny sposób.
                Wchodzę do prawie pełnej klasy i siadam przy swoim stałym stanowisku, które znajduję się na samym końcu klasy.
                Ubieram płaszcz ochronny oraz rękawice, a okulary zakładam na szyję. Jestem gotowa do zajęć kiedy wchodzi kobieta po czterdziestce z wściekle czerwonymi włosami na czubku głowy. Znudzenie biję od niej na kilometr.
                Po dosłownie minucie drzwi ponownie się otwierają. Przed sobą widzę tego samego chłopaka, który wczoraj siedział obok mnie na matematyce. Dziś znów wygląda olśniewająco, ale w przeciwieństwie do poprzedniego dnia postanowił się ogolić. Ubrany jest na czarno co jeszcze bardziej wyszczupla jego i tak chudą sylwetkę.
                Nauczycielka obrzuca go obojętnym spojrzeniem.
                -Siadaj gdziekolwiek. – mówi beznamiętnym tonem.
                Widzę jak chłopak rozgląda się po klasie. Wszystkie miejsca są już zajęte oczywiście oprócz tego obok mnie. W tym samym momencie, kiedy spoglądam ze złością w oczach na puste krzesło zostaję ono zajęte przez chłopaka. Szybko odwracam wzrok i zastanawiam się jakim cudem tak szybko się tu znalazł.
                -Ty serio nie masz żadnych przyjaciół? – pyta bezceremonialnie. W jego głosie słyszę nutkę ironii, której tak bardzo nienawidzę.
                -U mnie się nie rozmawia na lekcji panie Malik! Nie obchodzi mnie to, że jest pan nowy. Wszyscy mają dostosować się do tej zasady! – w tej chwili mam ochotę ucałować z wdzięczności nauczycielkę.
Pytanie chłopaka bardzo mnie zdziwiło. Nie wiedziałam jak mogłabym na nie odpowiedzieć. W ogóle dziwiłam się, że je zadał. Myślałam, że już nigdy w życiu się do mnie nie odezwie.
+++
                Na szczęście w klasie od języka angielskiego są pojedyncze ławki. W spokoju idę na tą lekcję. Później okazuję się, że to jedyna lekcja, na którą chodzę bez Malika.
                Myślałam, że będę miała godzinę przerwy od tego co działo się wcześniej. Przez całą lekcję sama musiałam robić doświadczenie, z którym nie mogły nadążyć dwie osoby. Na dodatek cały czas czułam na sobie wzrok mojego sąsiada. Znów byłam na siebie strasznie zła za to, że nie miałam odwagi zapytać się go dlaczego mi się tak przygląda. Później doświadczenie tak bardzo mnie pochłonęło, że przestałam zwracać na niego uwagę.
                Miałam wielką nadzieję, że na dzisiejszej lekcji języka angielskiego tak jak zwykle będziemy interpretować jakiś wiersz Szekspira, którego nasz nauczyciel był ogromnym fanem. Niestety tak jakbym miała mało atrakcji kazał nam napisać opowiadanie o tym kim chcemy być w przyszłości.
                To była moja udręka od dłuższego czasu. Nie wiedziałam kim tak naprawdę chcę być. Rodzice wielokrotnie mnie o to pytali. Chcieli szukać najlepszych uczelni w kraju, ale nadal nie byłam w stanie im odpowiedzieć. Kiedy  byłam dzieckiem marzyłam o tym, aby zostać psychologiem. Nie tak jak inne dziewczynki o byciu baletnicą, czy nauczycielką. Później uświadomiłam sobie, że to nie zawód dla mnie. Nie byłabym w stanie pomagać innym. Ja sama potrzebowałam pomocy, na domiar złego byłam za bardzo nieśmiała abym mogła swobodnie rozmawiać z nieznajomymi.
               
 
                W przyszłości chciałabym być…

                Zaczęłam, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Do końca lekcji wpatrywałam się w prawie pusty kawałek papieru. W myślach dziękowałam Bogu za to, że ta praca była do oddania dopiero za parę miesięcy. Miałam jeszcze sporo czasu do przemyślenia tego wszystkiego.

 ~*~

Hej!
Wiem, że na razie rozdziały są nudne jak flaki z olejem, ale obiecuję, że niedługo wszystko się rozkręci.
Parę osób skarżyło się na czcionkę. Zmieniłam jej kolor, więc może teraz jest trochę lepiej?
WOW!!! - 30 OBSERWATORÓW!!! -nawet nie wiecie jak bardzo jestem wam wdzięczna :)))
Jeśli chcecie być na bieżąco i wiedzieć kiedy dokładnie pojawią się nowe rozdziały to zapraszam na moją PODSTRONĘ.

20 komentarzy:

  1. Rozdziały wcale nie są nudne :) Szybko się je pochłania i chce się więcej. To, że nie ma na razie nie wiadomo jakiej akcji nie oznacza, że opowiadanie jest nudne. Ma w sobie coś takiego, że mi się podoba i to bardzo ;) Może dlatego, że główna bohaterka jest taka normalna, nie jak pokazują w filmach i w ogóle. Jest taka, że można się z nią łatwo utożsamić, ja się z nią utożsamiam, a uwierz, u mnie nie jest to łatwe :>

    Życzę weny, bo chcę już nexta! :D
    I czcionka teraz jest o niebo lepsza ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku zawsze jest nudno... Nie przejmuj się, tylko ciesz, że ONI SĄ RAZEM!
    Wybacz, nie mogłam się powstrzymać... Udzieliło mi się od Ciebie ;)
    Rozdział genialny i po raz kolejny się powtórzę, ale to jest silniejsze ode mnie - ONI SĄ RAZEM! Nie no żartowałam... Chodzi mi o to, że czuje się, jakby ktoś spisał moją historię... Jakby patrzył z boku, śmiał się z tego wszystkiego i pisał, żebym mogła to przeczytać i jeszcze bardziej się dobijać... Te wszystkie zachowania... Widzę w tym samą siebie ;| Jeszcze jak napiszesz, że kiedy Anastasia nie może wykrztusić słowa i robi się cała czerwona, kiedy o niej wspomną, to przybije sobie z nią piątkę. Nie. Cyberżółwik.
    Ciekawa jestem, czy dalej będę odkrywała swoje zachowania w głównej bohaterce, więc czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
    Całuję :*
    Sophie

    try-trust-him.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow. Jest świetny. Już nie mogę doczekać sie nexta<3 :*

    OdpowiedzUsuń
  4. PER-FECT! <3
    czekam na kolejny!

    http://one69direction69.blogspot.com/
    http://takemetodifferentworld.blogspot.com/
    zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy tylko ja jestem taka tempa i nie mogę znaleźć bohaterów.??!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale ich nie dodałam. Nie będzie ich tak dużo więc sami się połapiecie z rozdziałów. :)

      Usuń
  6. Jak obiecałam tak jestem. Przepraszam oczywiście, że tak późno komentuję - jest mi strasznie głupio z tego powodu, gdyż wiem, że zawsze gdy coś piszesz jest to fenomenalne. Wiesz co mnie również smuci? Mam łzy w oczach.. Tak ja.. Mam normalnie łzy - jak każdy inny człowiek nie jestem silna jak oni. Udaję silną, gdy tak na prawdę dławię się nocnymi łzami. Mam dosyć swojej wrażliwości i bezinteresownej pomocy - gdzie wszyscy na mnie żerują niczym hiena na padlinie. A przecież ja również mam uczucia tak? Czuję jak inni, ale oni tego nie rozumieją. Codziennie czuję się jak marionetka, gdy ktoś tak bezmyślnie pomiata moimi starganymi uczuciami. W końcu nadchodzi dzień, teraźniejszość, która żyje przeszłością i zabija przyszłość. Gdy ja, osoba niegdyś "szczęśliwa" - na pozór.. Staje się kimś, kto nie czuje nic poza nienawiścią do siebie - dlaczego tak musiało być? Która spoglądając w lustro dostaje odruch wymiotny widząc wyssany wrak człowieka. Wystające kości policzkowe, zakrwawione od płaczu oczy, rozmyty tusz, zaszklone tęczówki - tego chcieli? Pocięta noga, do krwi rozgryziona warga - by tylko nikt nie słyszał jak wieczorami wykłócam się z Bogiem o normalne życie, pieczętując to wylaniem kolejnych litrów łez, z pięściami w ustach, żeby nikt nie słyszał, jak bardzo krzyk rozsadza mi płuca. Auć znowu tu jestem - stan przegrania, wyciągnięcia białej flagi, twarz schowana w dłonie.. Opisując główną bohaterkę - czytając to po prostu przełamałaś mnie uderzając w czuły punkt, jakim są wspomnienia. Pisząc to wszystko tak jakby przywracasz starą mnie z lat, których nie chciałabym pamiętać - w sumie nawet i ów czas jest taki. Gdzie milczenie moje jest najgłośniejszym krzykiem o pomoc. Ale nikt mnie nie słyszy, nikt o nic nie pyta.. Po co, a gdy mnie zabraknie? O to im chodziło, tak? Również jak ta dziewczyna mam i miałam identyczną sytuację.. Przyjaciółki - ach gdyby one tak na prawdę nimi były. Czy przyjaciel zostawi cię w potrzebie? Gdy płaczesz a on to widzi, powie tylko będzie dobrze, gdzie ty samo eksplodujesz? Czy przyjaciel opowie innym o tobie w samych negatywach, twierdząc, że nic takiego nie mówił, gdy ty tak na prawdę tam stałaś? Mimo, że coś wymsknęło mu się to boli, cholernie kurwa boli. Nie zdają sobie sprawy jak głęboko tną nieprzemyślane słowa.. Czy przyjaciel pozostawi cię w najtrudniejszym dla ciebie momencie? Popadasz w samookaleczenia, jesteś anorektyczką, przeżywasz rocznicę śmierci ważnej dla ciebie osoby - gdzie do cholery jest osoba trzymająca cię za dłoń, mówiąca, że teraz jest źle, ale kiedyś będzie dobrze? Wystarczy mały gest, dotyk - by poczuć się chcianym. A gdy nikt nic takiego nie robi - wiadomo.. Mówią, że do samotności można przywyknąć ale przecież ona nie bierze jeńców! Albo zabija albo daje wolność. Dziękuję ci za ten blog, gdyż wzbudziłaś wiele zapomnianych uczuć. Uwielbiam twoją twórczość wiesz? A ten blog, kocham całym sercem - jakbym czytała swoją historię.
    A teraz usiądę w koncie, zacznę kołysać się jak osierocone dziecko śpiewając piosenkę Sia - "Breathe me" .


    Dużo weny życzę i pozdrawiam ściskając z całego serca.

    " Pomocy,znowu to zrobiłam
    Byłam tu już wiele razy wcześniej
    Dziś znowu się zraniłam
    I najgorsze jest to, że nie ma innego winnego

    Bądź moim przyjacielem
    Trzymaj mnie, okryj mnie ciepło
    Rozwiń mnie
    Jestem mała
    Jestem złakniona
    Rozgrzej mnie
    I oddychaj mną

    Auć, znowu się zagubiłam
    Zagubiłam się i nigdzie nie można mnie odnaleźć
    Tak, myślę, że mogę się załamać
    Znów się zgubiłam i nie czuję się bezpieczna.."

    OdpowiedzUsuń
  7. B - O - S - K - I !!!!! :DD
    Aż brak słów, nie jest nudny, nie przejmuj się ;)) Wiadomo, że na początku musi się po woli rozkręcić, a jak znam Ciebie to rozkręcisz się i to baardzo xD :DD

    OdpowiedzUsuń
  8. Krótki :c ale świetny :)
    Czy ty naprawdę nie masz przyjaciół ? Pfff co go to obchodzi
    Łał to było wredne z tym zadaniem mogła im nie dawać spisać ja bym na pewno nie dała ! Czekam na next -Ray

    OdpowiedzUsuń
  9. jest przeswietny. troche rozumiem bohaterke, bo ja kiedys tez tak miałam. ale jakos wszystko sie ułozyło. ludzie juz nie patrztli na mnie tylko i wyłącznie na osobe do "pomocy w zadaniu". ja zmieniłam sie. stalam sie no nie wiem... "bardziej ostra"? xd
    ahh.. rozpisuje sie o sobie, ale chodziło mi o to, że ona tez kiedys tam sie przeciwstawi i sie zmieni :)
    dodasz zdjęcia bohaterów?

    Klaudia CityLondon

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie spodziewałam się, że Malik się do niej tak odezwie. No, ale lepsze to niż nic.
    Też lubię deszcz. Co prawda, odbieram go inaczej, niż główna bohaterka, ale zawsze :P
    Rozdział ciekawy, bo dalej poznajemy główną bohaterkę.
    Pisz szybko i do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dobry rozdział :) Blog wcale nie jest nudny, tak jak myślisz. Ja lubię powolną akcję, i jak wszystko dzieje się powoli. Nie mogę doczekać się kolejnego (:

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział, zresztą jak zawsze, świetny. Mimo, iż według Ciebie nudny, mi się podoba. Uwielbiam te dziewczynę. Jej podejście do życia, ile ja bym dała, żeby tak właśnie żyć. Jestem ciekawa kiedy będą sceny z Malikiem i główną bohaterką. Pozdrawiam i życzę weny.

    Nicka. realnie-nienormalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. super. co ja sie bd rozpisywac w komentuarzu jak no nie opisze tak wystarczajaco dobrze mojej radosci nie wiem...? z tego jak bardzo mi sie podoba. mimo iz jestem uzalezniona od sarkazmu to pisze to serio serio :)

    szmaragdowytalizman.blogspot.com zapraszam ! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny rozdział :) już się nie mogę doczekać scen Zayna i głównej bohaterki :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej! Zacznę od tego, że rozdział jest naprawdę świetny. Niby nic szczególnego się jeszcze nie dzieje, jednak coś jest. Jest normalne, codzienne życie, zwykłej uczennicy. Tak bardzo jest mi jej żal. Jakby chociaż miała przy sobie jedną koleżankę. Taką prawdziwą. Ale nie... Z rozdziału na rozdział, coraz bardziej denerwuje mnie ta cała Gabi. Nigdy nikomu nie życzę źle, ale tu zrobię wyjątek i mam nadzieję, że będzie tak samo kiedyś traktowana, jak ona traktuje Nastie. Tak w ogóle musiałaś skończyć akurat teraz?! Twój blog jest jak narkotyk. Mogłabym je czytać bez końca! Jestem też ciekawa relacji pomiędzy Zaynem a główną bohaterką. Pozdrawiam, życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny rozdział! ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział wcale nie jest nudny :) skłania do przemyśleń. Sytuacja z zadaniem domowym przypomina mi moją sytuację z poprzedniej szkoły,ale teraz jest lepiej i mam nadzieję,że dalej będzie :) Ciekawa jestem jak historia Anastazji się dalej potoczy. Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wcale nie jest nudny, nie wiem dlaczego tak mówisz! ;)
    Ciekawa jestem jak potoczą się dalsze losy Anastazji ;)

    http://whenever-you-kiss-him-im-breaking.blogspot.com/
    Dopiero zaczynam i miło mi będzie jeśli wpadniesz i ocenisz ;))

    OdpowiedzUsuń
  18. jeju świetny rozdział :D jestem dopiero przy drugim rozdziale ale już kocham ten blog :D <3

    OdpowiedzUsuń