Na początek chciałabym wszystkich, którzy przeczytają ten rozdział poprosić o komentarz. Rozumiem, że nie zawsze macie czas, aby komentować, ale błagam chociaż teraz zostawcie po sobie ślad.
Znów zaczyna się codzienna rutyna, która tak bardzo mnie cieszy. Choć większość nastolatków nienawidzi września z powodu tego, że trzeba wrócić do szkoły ja go kocham. Nie lubię wakacji. Dawniej uwielbiałam to, że mogę bez żadnych ograniczeń wgłębiać się w treści następnych lektur. Teraz już tego nie chcę. Duszę się we własnym domu.
Znów zaczyna się codzienna rutyna, która tak bardzo mnie cieszy. Choć większość nastolatków nienawidzi września z powodu tego, że trzeba wrócić do szkoły ja go kocham. Nie lubię wakacji. Dawniej uwielbiałam to, że mogę bez żadnych ograniczeń wgłębiać się w treści następnych lektur. Teraz już tego nie chcę. Duszę się we własnym domu.
W czasie roku szkolnego
przynajmniej będę mogła znów utrzymywać pozory normalności i przebywać
wśród ludzi. Czas będzie leciał szybciej z powodu masy obowiązków.
Wchodzę
do żółtego i obskurnego szkolnego autobusu jak żywcem wziętego z amerykańskiego
filmu. W naszej małej miejscowości co prawda jest szkoła, ale jedynie podstawówka i gimnazjum. Dalszą
naukę musimy kontynuować w oddalonym o 10 kilometrów mieście. Myślałam, że
jeśli pójdę tam moje drogi z „przyjaciółkami” rozejdą się. Wtedy byłabym
zmuszona do samotnego radzenia sobie. Niestety okazało się, że idą do tej samej
szkoły co ja. Wynikało to pewnie z tego, że nadal będą czerpać ze mnie
korzyści. Chciałam zmienić swój wybór, ale żadna inna placówka nie oferowała
takich klas, które w pełni by mi odpowiadały. Obiecałam sobie, że jeszcze jakoś
przetrwam te trzy lata. Później już nie będzie żadnej innej opcji jak rozstanie
się. Nie wierzę, że trafią na te same studia co ja. To byłaby już przesada.
Z
trudnością przedzieram się na sam koniec zapełnionego pojazdu. Pospiesznie
wyciągam słuchawki, które znajdują się na dnie mojej torby. Nie chcę słuchać
tego jak ludzie opowiadają sobie różne ciekawe historie z wakacji. Nie chcę
jeszcze bardziej uświadamiać sobie tego, że nie mam takiego życia jak oni.
Wiedzą, że nigdy nie będą samotni, że zawsze znajdzie się ktoś kto przy nich
będzie. Ta osoba na pewno wyciągnie ich na imprezę, albo do kina.
Po
chwili uspokajam się. W moich uszach rozbrzmiewa powolna melodia piosenki Stay,
którą wykonuję Rihanna. Uwielbiam ten stan, kiedy nic się nie liczy. Jestem
przeciętną nastolatką, która ma multum przyjaciół. Liczy się tylko to co
teraz słyszę. Powolna melodia wspaniale współgrająca z charakterystycznym
głosem wokalistki.
Dochodzę
do wniosku, że mogłabym tak trwać wieczność. Mimo to sielanka się kończy i czas
wyjść z autobusu, aby wejść do dusznego i szaroburego pomieszczenia, w którym znajduję
się krzycząca młodzież oraz próbujący uciszyć ją nauczyciele.
Niepewnie
wychodzę z pojazdu. Staram się unikać zaciekawionych spojrzeń, które od czasu
do czasu są rzucane w moją stronę. Pozostaje mi tylko patrzenie na ziemie.
Przez to muszę uważać, aby na kogoś nie wpaść. Na szczęście udaję mi się dojść
do szkoły bez szwanku. Do lekcji zostaję niespełna pięć minut, czyli nie będę musiała tego
czasu spędzić na ławce udają, że przypominam sobie materiał na dzisiejszą
lekcję. Tak naprawdę nie miałabym czego się uczyć. Mam dobrą pamięć i
wszystko wiem z lekcji.
Dochodzę
do klasy matematycznej i z ulgą zauważam, że na razie nikogo w niej nie ma. Z
lekkim uśmiechem na ustach siadam na swoim miejscu znajdującym się w trzecim
rzędzie. Spoglądam przez okno i podziwiam piękną pogodę. Tak naprawdę wolę
kiedy pada deszcz i jest po chmurno wiem, że wtedy nikt nie wychodzi z domu,
czyli tak bardzo nie wyróżniam się na tle innych. Wiem, że to chore, ale takie są
moje prawdziwe odczucia.
Słyszę
trzask otwieranych drzwi i podskakuję nerwowo. Okazuję się, że to Charlotte.
Niska dziewczyna najczęściej nosząca spódniczki w kratę. Na jej piegowatym
nosie zawsze są okulary. Ludzie dokuczają jej z powodu
płomiennorudych włosów. Razem ze swoją przyjaciółką Alexandrą tworzą duet,
który jest niepokonany we wszystkich dziedzinach nauki. Nawet mi trudno jest im
dorównać.
Kiwam
jej głową na powitanie i wracam do swojego wcześniejszego zajęcia.
Po
nauczycielu wbiega cała chmara innych uczniów. Między tłumem wyłapuję Gabriele,
która przechodzi obok mnie i nawet nie spogląda w moim kierunku tylko z
podniesioną głową i widoczną gracją idzie w kierunku swojej ławki. Klara macha
mi na przywitanie i siada obok brunetki.
Oto
właśnie moje „przyjaciółki”. Odkąd tylko pamiętam zawsze byłyśmy nierozłączne.
Wtedy wszystko było inne. Choć byłam prawie tak samo nieśmiała jak teraz, to
otaczało mnie wielu ludzi, z którymi nawet czasami udawało mi się zamienić parę
słów. Widziałam, że Gabi jest o mnie zazdrosna. Zawsze chciała być we wszystkim
najlepsza, ale przeważnie jej to nie wychodziło. Starałam się to ignorować, a
teraz mam za swoje. Wszystko zaczęło się w gimnazjum. Fakt, że miałam dużo
znajomych nie znaczył, że byłam super popularna. Potem Gabi starała robić się
wszystko tylko po to, aby odciągnąć ode mnie Laurę, która niestety z
przykrością muszę stwierdzić, że nie należy do najinteligentniejszych osób. Czasami
mam wrażenie, że do dziś nie uświadomiła sobie jeszcze, że nasze relacje się
popsuły.
Dziś
w klasie panuję dziwny zamęt. Chyba jestem jedyną osobą, która nie wie o co
chodzi. Dziwi mnie to, że pan Jackson nie zaczął jeszcze lekcji tylko zawzięcie
notuje coś w dzienniku. Bez zastanowienie obracam się do tyłu.
-Co
się dzieje? – pytam.
Od razu widzę niezbyt miłe spojrzenie
Gabrieli, ponieważ właśnie przerwałam jej cichy szept skierowany do
przyjaciółki.
-Podobno
mamy w szkole nowego ucznia. Nie widziałyśmy go jeszcze, ale Melissa mówiła, że
niezłe z niego ciacho, a co najważniejsze będzie z nami chodził do klasy. - odzywa się podekscytowana Klara. Z politowaniem spoglądam na jej rozmarzony wzrok. Wiem, że w jej głowie pojawiają się najróżniejsze scenariusze z udziałem jej i nowego ucznia.
Nie
robi to na mnie większego wrażenia. Nawet nie będzie wiedział o moim istnieniu, więc dlaczego ja miałabym przejmować się nim? Rozglądam się po klasie. Zdenerwowana
zauważam, że jedynym pustym miejscem jest to obok mnie. Staram się normalnie
oddychać, ale nie wychodzi mi to zbyt dobrze, ponieważ mam wielkie trudności z
nawiązywaniem kontaktu z innymi ludźmi, a chyba najbardziej stresuję mnie obecność
płci przeciwnej.
Dosłownie
po minucie słyszymy kliknięcie klamki i skrzypienie starych drzwi, które już
dawno powinny się rozpaść. W klasie nastaje cisza, a wszystkie oczy zostają
zwrócone w kierunku wejścia. Nie codzienne do naszej szkoły przychodzi nowy
uczeń, dlatego jest to wielkie wydarzenie. Tym bardziej dla dziewczyn, ponieważ
już zdążyły się roznieść plotki o tym, że jest przystojny.
Później
wszystkim ukazuję się wysoki brunet z włosami ułożonymi w artystycznym
nieładzie. Nawet z tej odległości widzę jego czekoladowe tęczówki. Jego
policzki zdobi kilkudniowy zarost, który dodaję mu lat.
Jeszcze
nigdy nie wiedziałam kogoś równie przystojnego. Nawet Alex szkolny łamacz serc
nie może się z nim równać. Razem z resztą klasy bacznie obserwuję to co zrobi.
Bez słowa jakiegokolwiek przywitania podaję nauczycielowi papiery.
-Proszę
powitać pana Zayna Malika, który w tym roku będzie z wami uczęszczał do
klasy.
Od razu rozlegają się głośne „Hej”, albo
„Cześć”. Najczęściej z ust dziewczyn. On tylko omiata wszystkich obojętnym
wzrokiem i czeka na dalsze polecenia nauczyciela. Mam wrażenie, że wcale nie
chcę tu być.
-Proszę
zająć miejsce obok pani Lewis.
„O nie!” niemal
wykrzykuję. Przecież można przenieść ławkę z innej klasy i po sprawię. Błagam
zróbcie cokolwiek byle tylko on nie siadał obok mnie!
Cała
się spinam. Moje serce wali jakby miało za chwilę wybiec mi z piersi. Staram
się jakoś powstrzymać rumieniec, który powoli wpełza na moje policzki.
Chłopak
w końcu wzrokiem odnajduję jedyne wolne miejsce obok mnie. Wiem, że za chwilę
spojrzy w moją stronę dlatego szybko obracam głowę w przeciwnym kierunku udając, że za
oknem znajduję się coś bardzo interesującego. Przez chwilę czuję jego badawczy
wzrok na moim ciele. Wiem, że najchętniej sprawdziłby, czy moje nogi są
zgrabne, czy też nie. Niestety uniemożliwia mu to ławka, która zakrywa niemal
całe moje ciało. Prawie cieszę się ze swojego niskiego wzrostu.
Słyszę
nieprzyjemny dźwięk wydawany przez krzesło podczas przesuwania. Staram się
dyskretnie usiąść na skrawku krzesła. Byle jak najdalej od niego.
-Pani
Lewis proszę po lekcji oprowadzić po szkolę pana Malika.
-Ja
mogę to zrobić! – niemal od razu wykrzykuję Gabriell’a.
-Wyznaczyłem
panią Anastazję, więc proszę nie podważać mojego zdania.- mówi surowym głosem nauczyciel.
Czy to tylko mi
się zdaje, czy pan Jackson celowo wybrał mnie. Widzi, że chłopak niezwykle
pociąga dziewczyny i chcę go w jakiś sposób uchronić przed ich nieudolnymi
flirtami. Pewnie dobrze wie, że jestem na tyle nieśmiała, że trudno będzie mi
się do niego odezwać, a co dopiero kokietować.
– Czy zrobi to pani dla mnie?
Mija
chwila zanim uświadamiam sobie, że te słowa kieruję do mnie.
-Tak,
oczywiście. – Bałam się, że mój głos zacznie drżeć, ale okazało się całkowicie
odwrotnie. Choć bardzo chciałam odmówić, to nie mogłam tego zrobić. Jeśli pan
Jackson prosi cię o przysługę lepiej ją wykonać. Chyba, że chcę się stać jego
ofiarą do ukończenia szkoły.
Lekcja
się rozpoczyna. Staram się robić sumienne notatki, ale udaje mi się jedynie
przepisywać bezmyślnie ciągi liczb. Nie mogę się skupić. Nie kiedy czuję
przyjemny zapach jego perfum oraz wiem, że zaraz po dzwonku będę zmuszona się
do niego odezwać. Ta, która nie ma lęku przed
sprawdzianami, kartkówkami i testami. Boi się oprowadzić kogoś po szkole. Inne
dziewczyny pewnie byłyby w niebie, ale nie ja. Tak bardzo chciałabym, aby ta
lekcja trwał wiecznie!
Dzyyyyyyyyyyyyyynnnnnnnnnnnnnn!!!
O
nie!!!
Moje
serce znów zaczyna mocno walić. Drżącymi dłońmi powoli pakuję swoje książki.
Chcę zyskać trochę czasu na to aby się uspokoić.
-Hrrrmm.
Pośpiesznie podnoszę głowę aby zobaczyć kto
jest jego źródłem. Pierwszy raz z bliska widzę tego chłopaka. Cały aż emanuję
niecierpliwością. Zauważam w jego tęczówkach jaśniejsze plamki. Są śliczne.
– Jestem Zayn. – mówi melodyjnym głosem i
wyciąga w moim kierunku rękę. Spoglądam na nią tak jakby ktoś wyciągnął w moim
kierunku przynajmniej nóż.
-Anastazja.
Ignoruję jego
wyciągniętą dłoń, ponieważ wiem, że moja drży i jest nieprzyjemnie lekka od potu. Nie chcę się zdradzić ze swoim zdenerwowaniem.
-Idziemy?
– pyta, pozwalając swojej dłoni bezwiednie opaść. – Skoro nie chcesz mogę
poprosić o to kogoś innego.
-Nie
chcę, ale muszę.
-Przecież
nikt cię nie zmusza. – mówi podnosząc jedną brew do góry. Zawsze podziwiałam
ludzi, którzy to umieją. Mnie nigdy to nie wychodzi.
-Nie
znasz pana Jacksona.
Jestem z siebie
tak dumna, że najchętniej skakałabym ze szczęścia. Mój głos ani razu się nie
załamał. Mimo tego nadal nie potrafię
na niego spojrzeć. Nie mam zamiaru tak szybko stracić opanowania.
Bez
słowa wychodzę z klasy mając nadzieję,
ze pójdzie za mną. Na szczęście robi to. W końcu on też nie ma innego wyjścia.
Pewnie milion razy bardziej wolałby zobaczyć szkołę razem z Gabi.
Przecież tak samo jak on jest
nieziemsko piękna. Na pewno znaleźliby wspólny temat. Takie osoby zawsze się
dobrze dogadują.
-A
więc tu są szafki.
Wskazuję na
ciemnoniebieskie niemal granatowe przedmioty.
-Tyle
to ja widzę.
No i pierwsza
gafa zaliczona, a tak dobrze mi szło. Moje ręce zaczęły jeszcze bardziej się pocić, a zęby
nerwowo zagryzać wargę.
-No
tak. Tu jest sekretariat. Dostałeś już swój kod do szafki? – tym razem mój głos
drżał tak mocno, że bałam się, iż chłopak mnie nie zrozumie.
-Matko
co ty masz z tymi szafkami!? – odparł poirytowany.
Moje serce
waliło już jak młot.
-Moooże
l-e-p-p-p-iej będzie jak Gabi cię oprowadzi.
-Sama
sobie przeczysz. Przed chwilą powiedziałaś, że wolisz nie narażać się
nauczycielowi, a teraz zmieniłaś zdanie? Tak w ogóle to co to za dziewczyna?
-Zmieniłam
zdanie. Gabi zrobi to lepiej. To ta brunetka, która za tobą siedzi.
-Tak?
Nie zauważyłem jej.
-Na-a-a-a
p-p-p-e-e-ewwwwwnoo ssiiiięęęę polubicie.
Teraz moim
sukcesem było to, że choć ostatni wyraz powiedziałam bez zająknięcia. Cieszyło
mnie to, że mimo tego, że chłopak był strasznie poirytowany tym w jaki sposób
mówię to nie zwracał mi uwagi. Nigdy nie była odporna na tego typu rzeczy i
bałam się, że nieznośne łzy popłyną z moich oczu.
Zaprowadziłam
go do stołówki. Widziałam oczy wszystkich ludzi kierujące się w naszą stronę.
Ich spojrzenia ledwo się po mnie przesmyknęły. Niektórzy zapewne nie zdawali
sobie sprawy z tego, że w ogóle tam stoję. Wszyscy patrzeli na pana idealnego.
Słyszeli już plotki na jego temat, ale nie mieli okazji wcześniej zobaczyć go na własne oczy. Na Nowym
nadmierne zainteresowanie ze strony innych nie robiło większego wrażenia.
Pewnie od dawna przyzwyczajony był do tego, że ludzie mu się przyglądają. Był
strasznie pewny siebie. Na tyle, że zaczęłam mu tego zazdrościć. Mi właśnie tej
cechy najbardziej brakowało. Chciałam to zmienić, ale to zadanie nie należało
do najłatwiejszych. Tym bardziej, że na każdym kroku byłam uświadamiana o tym,
że jestem bez sensu i nawet w jednej rzeczy nie jestem wyjątkowa.
Wiedziałam,
że nikt nie zwraca na mnie uwagi, ale i tak byłam spięta. Cisza w stołówce
była niemal namacalna. Niepewnie zaczęłam iść w kierunku naszego wspólnego
stołu, przy którym miałam wielki zaszczyt siedzieć. Dziwiło mnie to, że jeszcze
nie zostałam zmuszona do opuszczenia go. Zaczęłam iść coraz szybciej byle dojść
do swojego celu. Kiedy już to zrobiłam niemal jakby czar z uczniów został
zdjęty i wszyscy wrócili do swoich dawnych zajęć. Niektóry jeszcze zerkali w
kierunku Zayn’a, ale to tylko nieliczne wyjątki.
-Gabi.
Oprowadzisz Zayn’a? – zapytałam.
-Oczywiście.
Z wdziękiem
odsunęła krzesło i wstała.
– Witaj w naszej szkole. Mam nadzieję, że
poczujesz się tu jak w domu. Jestem Gabriela Moor, bardzo miło mi cię poznać.
Uważnie
przyglądałam się twarzy chłopaka. Byłam bardzo ciekawa jego reakcji. Moje
przypuszczenia stały się słuszne. Najpierw zmierzył sylwetkę dziewczyny, a
później posłał jej uśmiech
-Mi
ciebie również.
Czułam się jak w filmie przyrodniczym. „Samica robi podchody
do samca. Pokazuję swoje pióra próbując w ten sposób uzyskać jego
zainteresowanie. Po niedługim oczekiwaniu samiec daje za wygraną…”
Chyba jeszcze nigdy nie denerwowałam się tak przy wstawianiu nowego rozdziału!
Jeszcze raz proszę was powiedzcie, czy podoba wam się, czy nie :)
Kurcze miałam, wam tyle do powiedzenia, ale jak zwykle zapomniałam ;/
A i jeszcze serdecznie zapraszam was tutaj ----> LINK To nie mój blog, ale wczoraj to przeczytałam i później nie mogłam się pozbierać. To wszystko jest takie prawdziwe... a zresztą zobaczcie sami.
Kieruję do was takie bardzo wielkie podziękowania za to, że tak mi ufacie. Jest już 21 obserwatorów! A dopiero teraz pojawia się pierwszy rozdział! Matko ludzie jak ja was kocham!
Teraz znów prośba...
Jak wiadomo początki są trudne, więc fajnie byłoby gdybyście polecali tego bloga :)
Wiem, że pewnie nikt tego nie zrobi, ale poprosić nie zaszkodzi :D
No to jeszcze raz strasznie wam dziękuję no i do następnej notki :))))
~*~
Hehe właśnie w radiu leci "Best Song Ever" - jakiś znak? :)Chyba jeszcze nigdy nie denerwowałam się tak przy wstawianiu nowego rozdziału!
Jeszcze raz proszę was powiedzcie, czy podoba wam się, czy nie :)
Kurcze miałam, wam tyle do powiedzenia, ale jak zwykle zapomniałam ;/
A i jeszcze serdecznie zapraszam was tutaj ----> LINK To nie mój blog, ale wczoraj to przeczytałam i później nie mogłam się pozbierać. To wszystko jest takie prawdziwe... a zresztą zobaczcie sami.
Kieruję do was takie bardzo wielkie podziękowania za to, że tak mi ufacie. Jest już 21 obserwatorów! A dopiero teraz pojawia się pierwszy rozdział! Matko ludzie jak ja was kocham!
Teraz znów prośba...
Jak wiadomo początki są trudne, więc fajnie byłoby gdybyście polecali tego bloga :)
Wiem, że pewnie nikt tego nie zrobi, ale poprosić nie zaszkodzi :D
No to jeszcze raz strasznie wam dziękuję no i do następnej notki :))))
Krótko i na temat : GENIALNE!
OdpowiedzUsuńPierwsza!
OdpowiedzUsuńCo?? Jak to po zatwierdzeniu? To po co ja dodawałam ten pierwszy? No, ale mówi się trudno. Czyli nie jestem pierwsza. Ekhh. Rozdział bardzo mi się podoba! Długi i .. hmm. Ciekawy! na prawdę wciąga. kiedy kolejny? Bardzo irytuje mnie w głównej bohaterce to podejście do życia. Po kolei. Najpierw poruszę temat tak zwanych "przyjaciółek" skoro jej nie lubią, a ona o tym wie, tylko one nie wiedzą o tym, że ona wie. To po jaką cholerę się z nimi pokazuje? Następnie ta jej nieśmiałość. No jak to czytam to mam ochotę monitor wyrwać z kabli i wyrzucić przez balkon. Grr. No, ale jak zawsze są też plusy. Piszesz wciągająco. Czyżby nowe słowo? Ale to nie jest teraz ważne. Czytam, czytam, czytam. Tak mi się to podoba. I co? Nagle tekst: " W radiu właśnie leci Best Song Ever..." What? Co to ma być? Ja chcę dalej! Nie wiem co dalej napisać. Po prostu lubię to opowiadanie. Życzę weny twórczej i szukaj motywacji już teraz. Nigdy nie wiesz kiedy będzie potrzebna.
OdpowiedzUsuńhttp://the--way-to-happiness.blogspot.com/
http://realnie-nienormalna.blogspot.com/
świetnie piszesz, rób to dalej ! z wielką przyjemnością będe czytać kolejne rozdziały. Juz niemogę doczekać sie kolejnego.
OdpowiedzUsuńjajeczko999
świetnie piszesz, rób to dalej ! świetnie ci to wyszło i z chęcią będe czytać kolejne rozdzialy. Nex plese !
OdpowiedzUsuńjajeczko999
Już uwielbiam twojego bloga :) Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3 jednym "słowem" gmamhjamtpgdwp.awpamggaw <3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńMuszę ci powiedzieć, że strasznie mnie zaciekawiłaś tym opowiadaniem, już po pierwszym rozdziale. Jestem naprawdę ciekawa jak rozwinie się ta sytuacja. Masz bardzo fajny styl pisania przy czym świetnie się je czyta. Napewno będę stałym czytelnikiem tego opowiadania bo widać, że zapowiada bardzo ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie zanudziłam Cię tym komentarzem. Czekam na kolejny rozdział i życzę weny :)
Pozdrawiam @cherlloydair :)♥
Bardzo fajny rozdział . Bardzo mi się podoba że piszesz właśnie w taki sposób.
OdpowiedzUsuńTak jak myslałam po zapowiedzi świetnie się czyta :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę trudno się uwolnić :D
Wystrój bloga jest cudowny tylko mam jedną malutką uwagę. Czcionka jest trochę mało widoczna na tle.
Reszta jest po prostu PER-FECT.
Pisz szybciutko, zapraszam do mnie
Domii Styles
Genialny. Zapowiada sie świetne opowiadanie. Czekam na nexta<3 :*
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział i co podstawowe- WCIĄGA. :)
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych i liczę na rewanż również na moim blogu.Piszę opowiadanie o One Direction. zapraszam :)
onethingstorymm.blogspot.com
Ja juz chce nowy rozdzial!!!
OdpowiedzUsuńMatko,tak bardzo nie moglam sie tutaj doczekac rozdzialu xx jest swietny ! Juz bardzo mi sie podoba !x podoba mi sie niesmiala dziewczyna i taki pewny siebie chlopak. I wredna dziewczyna. Ehh,jak ja takich nie lubie ;/
OdpowiedzUsuńXx
Klaudia CityLondon
świetne świetnie i jeszcze raz świetne! <3
OdpowiedzUsuńa przy okazji ten blog został nominowany do liebster awadr :P
więcej informacji u mnie http://one69direction69.blogspot.com/
zajebisty blog. Wszystkie twoje blogi są zajebiste. Dziekuje.
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ! <3 Opowiadanie świetnie się zapowiada :P Już nie mogę się doczekać kolejnej notki ;***
OdpowiedzUsuńDobra, od jutra zacznę pisać fan fiction o Tobie, bo ja Cię normalnie uwielbiam za Twoją twórczość i tak, jestem Twoją wielką fanką! Może mogłabyś mi się podpisać?
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Nie opowiada o przesadnym szczęściu, który jest marzeniem wielu ludzi, tylko prawdziwym życiu. Zresztą każdy Twój blog jest taki prawdziwy. Za to Cię kocham i za talent oraz starania, które wkładasz w pisanie.
Powiem szczerze, że ta Gabrielle już mnie zaczyna denerwować. Wydaje się być wredną i fałszywą osobą. Mam nadzieję, że Zayn się na to nie nabierze. Jestem też ciekawa zmiany głównej bohaterki po głębszym poznaniu Zayna. Może on pomoże zyskać jej pewność siebie?
Życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na kolejny świetny rozdział! :)
Świetny! Nie musze mówić więcej ;) Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńJakbym widziała siebie... To jest tak realistyczne i prawdziwe, że czuję się jakbym oglądała siebie z boku. Tym bardziej tak historia staje się bliższa mojemu sercu...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zdecydowałaś się pisać tego bloga :)
Całuję :*
Sophie
PS. Oni są razem!!!
Musiałam to napisać. Nawet nie wiesz jak się śmiałam, czytając Twój komentarz u mnie :)
try-trust-him.blogspot.com
brak mi słów, normalnie mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńyhh co za głupi Internet, nie pozwala mi normalnie skomentować!
OdpowiedzUsuńrozdział jest mega. ♥ główna bohaterka to taka zwyczajna dziewczyna, z którą każdy czytelnik chyba będzie mógł się łatwo utożsamić. :)
już długo nie czytałam żadnego bloga o Zayn'ie, skupiałam się raczej na Niallu i Hazzie. ten będzie dla mnie pozytywną odmianą.
życzę weny, ponieważ chcę jak najszybciej kolejne rozdziały <3
+ ja bym zmieniła czcionkę. ledwo idzie to czytać :c
Cuuuudo!! ;D Świetnie się zaczyna, zachęca do kolejnych rozdziałów. :D Nie mogę się już doczekaać next'a. :)
OdpowiedzUsuńAaaaa dziewczyno! Zakochałam się już w twoim opowiadaniu i historii. :) To dobrze, że miałam czas wejść i przeczytać rozdział 1. Na pewno chce być informowana, bo zaintrygowałaś mnie od razu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i czekam na nowość!
/sensitive-touch/
Wow, świetny rozdział, masz wielki talent. Strasznie ciekawi mnie ta historia. Aha, i w opisie masz Directioners, a nie jesteś całym fandomem, taka mała uwaga, każdy może się pomylić ;)
OdpowiedzUsuńciekawie sie zawiadamia ale mam jedną prośbę : mogłabys piąć całe w czasie przeszłym ? Bo sa fragmenty w teraźniejszym i za chwile przeszłym i to jest takie troche mylące ... Po za tym to wszystko super :) z niecierpliwością czekam na nastepny rozdział
OdpowiedzUsuń*zapowiada :p
OdpowiedzUsuńŁał to jest cudowne :O
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńPiekne. Kiedy nastepny?<3 xx
OdpowiedzUsuńStrasznie wciąga, a to dopiero 1 rozdział, to co to będzie z kolejnymi XD Pisałam wcześniej, że jesteś genialna, i świetnie piszesz, do tego prowadzisz 3 blogi, które są jak na razie najlepszymi blogami, jakie miałam okazję czytać :) Ostatni akapit mnie rozwalił, o tym filmie przyrodniczym :D No nic, idę czytać drugi dział (:
OdpowiedzUsuńRozdział jest wciągający i cudowny<3 Życzę weny :)
OdpowiedzUsuńDobre!!! Te przyjaciolki..uhr...wiem cos na ten temat :P
OdpowiedzUsuńŚwietne :))
OdpowiedzUsuńGenialny ! lece czytać dale :D <3
OdpowiedzUsuń