poniedziałek, 24 marca 2014

30



W nocy śnią mi się bardzo dziwne rzeczy.
                Są to urywki mojego życia, ale jak na przekleństwo mojego już i tak nadszarpniętego zdrowia psychicznego zawsze pojawia się w nich Zayn.
                Znów widzę go kiedy pierwszy raz wkracza do klasy i onieśmiela wszystkich jak gwiazda swoim blaskiem. Ponownie czuję to co wtedy. Lekkie uwielbienie, a później onieśmielenie, które sprawia, że mam ochotę zapaść się pod ziemie.
                 
                Jak to możliwe, że te wszystkie uśmiechy, nasze splecione palce i pocałunki były udawane? Ta troska, którą cały czas mnie otaczał oraz to, że starał się zmienić moje życie. To wszystko było takie realne i namacalne, że porzuciłam wszystkie wątpliwości i zaczęłam mu ufać. Do tego stopnia, iż uznałam go za przyjaciela.
                Niestety to był dopiero początek wszystkiego. Właśnie to sprawiło, że się w nim zakochałam. To była jedyna rzecz, która powstrzymywała mnie od tego, bo chyba nie ma na świecie osoby, która nie uległaby urokowi Malika. On jest inny. Po prostu cudowny, niesamowity…
                Całe szczęście, że nie wie o tym uczuciu które do niego żywię. Wtedy nie dość, że nie mogłabym znieść tego, że już się nie spotykamy, to za każdym razem kiedy tylko widziałabym go na korytarzu paliłabym się ze wstydu.
                Jakiego wstydu? Przecież kochać kogoś to jak dać mu najpiękniejszy prezent.
                W jego przypadku to wygląda całkowicie inaczej…
                Przed oczami staje mi jego sylwetka i ten szyderczy uśmiech, którym obdarowywał mnie nie raz. Doskonale wiem, że jest okrutny, ale nawet to nie sprawia, że czuję do niego odrazę.
               
                Gdybym tylko mogła w końcu poczuć cokolwiek. Ból, który ściska serce, złość, czy nawet łzy spływające po policzkach. Wiem, że  wtedy byłabym w stanie iść na przód, ale w takiej sytuacji czuję jakbym przestała żyć.
                W końcu nie da się dalej funkcjonować z sercem, które przestało bić.

Nie mam pojęcia jak długo jeszcze stałam w tym samym miejscu mając nadzieje, że za parę minut zawróci. W ogóle nie pamiętam w jaki sposób dostałam się do domu. Chyba już wtedy przestawałam być sobą.
Potem nie dbając o to, że gdzie tylko pójdę wszędzie pojawia się jedna wielka mokra kałuża położyłam się na łóżku. Cała dygotałam z zimna i gdyby nie mój brat, który niespodziewanie pojawił się w moim  pokoju pewnie do tej chwili leżałabym tak. Wiedział, że coś jest nie tak, ale nie dopytywał się co. Po prostu wziął mnie za rękę. Jak marionetka wstałam i poszłam za nim. Zaprowadził mnie do łazienki. Pomógł mi ściągnąć kurtkę i zaczął wycierać moje włosy. Następnie do wanny nalał ciepłej wody i wyszedł bez słowa.
Siedziałam w  środku dopóki woda nie stała się tak zimna, że znów zaczęłam dygotać. Mechanicznym ruchem zaczęłam wycierać swoje ciało i założyłam piżamę. Wróciłam do pokoju i znów straciłam kontakt z rzeczywistością.
Najgorsze jest chyba to, że przed oczami cały czas miałam jego twarz. Każdy szczegół, który nie zaświecał we mnie nawet małej lampki, która kazałby mi trzymać się na baczności. Jedno jest pewne nie ma drugiego tak dobrego aktora jak on.
+++
Jest już nowy rok. Skąd to wiem?
Jak każdego wieczoru siedzę okryta kocem na tarasie i widzę miliony fajerwerek, które rozświetlają niebo przez zaledwie sekundę. Do tego czasu wcale nie było bardziej spokojnie. Wszędzie słychać było muzykę i gromkie śmiechy ludzi, którzy w gronie najbliższych przyjaciół, czy też rodziny postanowili spędzić ostatnie chwile starego roku.
Ja zostałam sama. Chyba pierwszy raz w życiu z własnej woli wybrałam samotność. Na chwilę obecną najlepszym rozwiązaniem jest pozostanie w tutaj i obserwowanie wszystkiego. Bo tym właśnie jestem obserwatorem. Wcześniej choć w małym procencie uczestniczyłam w życiu teraz to definitywny koniec wszystkiego.
Nie zabiję się.
Nie jestem na tyle silna, aby dokonać tego czynu. W dodatku gdzieś tam w głębi siebie mam jeszcze malutką nadzieje na to, że jednak coś się zmieni, a Zayn przestanie całkowicie mnie ignorować, że będę mogła chociaż przyjaźnić się z nim. To byłby dla mnie szczyt marzeń. Możliwość ponownego zobaczenia jego uśmiechu, czy sam fakt, że obdarzy mnie spojrzeniem swoich kawowych tęczówek.
Ciekawe co w tym momencie robi. Na pewno coś zupełni innego niż ja. Zapewne dobrze się bawi, a ja jestem tylko wspomnieniem. Dziewczyną, którą myśli, że nie udało mu się zdobyć, a tak naprawdę osiągnął o wiele więcej niżby chciał.
Moi przyjaciele przychodzili tutaj wielokrotnie, ale nie odzywałam się do nich. W ogóle do nikogo się nie odzywałam. Jedyne co robiłam to tylko słuchałam i wpatrywałam się w jeden wyznaczony sobie punkt. Kiedy ten ktoś odchodził wracałam do swojego świata, w którym mogłam nadal podziwiać Zayna. Chciałabym ich uściskać i podziękować za to, że nadal mnie wspierają, ale nie potrafiłam. Bałam się, że tama, którą niedawno udało mi się zbudować pęknie i rozsypię się cała.
To jeszcze nie czas. To jeszcze nie czas. To jeszcze nie czas.
Musze to przeżyć na swój sposób i nikt nie może w to ingerować.
+++
Po nowym roku czas wrócić do szkoły. Boję się tak bardzo, że nie da się tego określić słowami. Mimo to starannie przypominam sobie materiał na każdą lekcje. Nie mogę dać choćby małego znaku, że coś jest nie tak. Już następnego dnia z wysoko podniesioną głową przekraczam próg budynku. Moje serce lekko przyśpiesza, ale robię wszystko, aby nie było widać po mnie zdenerwowania.
Pierwsze osoby, które widzę to Anna i Robert. Siedzą na jednym z parapetów ogromnych okien i rozmawiają o czymś lekko się do siebie uśmiechając. Nabieram dużo powietrza do płuc i podchodzę do nich.
-Hej. – odzywam się, ale nie mam jeszcze tyle sił, aby podnieść kąciki ust do góry. Trochę obawiam się, że zaczną mnie ignorować tak samo jak ja robiłam to wcześniej, ale później przypominam sobie jakim są niesamowitymi osobami.
Najpierw reaguje Anna, która wstaje i mocno mnie do siebie przytula.
-Kochanie! Nawet nie wiesz jak bardzo się o ciebie martwiłam. Wszyscy się martwiliśmy! Nigdy więcej nie rób nam takich numerów, żaden nawet tak zabójczo przystojny facet jak Malik nie jest tego wart. – Kiedy wypowiada jego nazwisko lekko się wzdrygam.
-Przepraszam. – szepczę.
-Nie masz za co. Najważniejsze, że znów jesteś z nami.
-Dziękuję, że do mnie przychodziliście. Gdyby nie wy nie byłabym w taki stanie w jakim jestem.
-Od czego są przyjaciele? – Uwielbiam to słowo: przyjaciele.
Postanawiam, że zrobię tak jak chciał. Zapomnę o nim. Będę żyć tak jakbym nigdy go nie spotkała. Nie będzie to łatwe, bo jego obecność bardzo wpłynęła na to jaka teraz jestem.
+++
Nie mogłam doczekać się pory lunchu. Chciałam jak najszybciej zobaczyć ich wszystkich i najlepiej przy okazji wyściskać.
Na szczęście Malika nie ma dziś w szkole. Wiem to na pewno, bo w innym przypadku miejsce obok mnie na większości lekcji nie byłoby puste.
Kiedy widzę stół pełen moich przyjaciół i jedno wolne miejsce uśmiecham się. Naprawdę. Uśmiecham się. Może nie promiennie, radośnie, czy szeroko, ale jednak.
Podchodzę do nich, a wszyscy spoglądają na mnie.
-Tak bardzo za wami tęskniłam. – szepcze po chwili, kiedy przyjrzę się każdemu z nich z osobna.
Pierwszy rusza się Keith, który przytula mnie. Mam wrażenie, że za chwilę udusi mnie z powodu swojego niedźwiedziego uścisku. Zaraz potem reszta dołącza do niego. Wiem, że pewnie w tej chwili wszyscy się na nas patrzą, ale jestem tak szczęśliwa i mam takie poczucie, że w końcu gdzieś naprawdę należę, że w ogóle nie zwracam na to uwagi.
-Co tak naprawdę się stało? – pyta Becky i w tym samym momencie z jej ust wydobywa się ciche jęknięcie, które spowodowane jest tym że Rose odrobinę za mocno uderzyła ją w ramie.
-Po prostu Zayn okazał się kimś całkowicie innym. – niemal szepcze i chyba czuję, że do moich oczu napływają łzy. Pierwszy raz od tego feralnego dnia wypowiedziałam jego imię na głos.
-Wiedziałam, że z tym bydlakiem jest coś nie tak. – odzywa się czerwono włosa Kate. Zauważam gniew na jej twarzy i znów jestem bliska uśmiechu. Wcześniej w życiu nie pomyślałabym, że tak bardzo przejmie się moim losem. Wcześniej nie zauważałam tego jak ludzie potrafią szybko się zmieniać. Szkoda, że z Zaynem tak się nie stało. – Od początku wydawał mi się za bardzo szczęśliwy. Ludzie tacy jak on rzadko się uśmiechają. Chcą siać postrach, a tym na pewno tego nie osiągnie.
+++
Tak okropnie bardzo bałam się tego dnia w szkole, ale minął jak z bicza strzelił dając mi dodatkową energie na cały wieczór. To wszystko dzięki moim przyjaciołom. Wiedziałam, że posiadanie takich osób jest niezwykle ważne, ale nie wiedziałam, że tak bardzo może wpłynąć na psychikę człowieka.
Przy wejściu zastaje mojego brata, który niby przypadkiem krząta się przy wejściu. Doskonale wiem, że czekał na mnie. Zdaję sobie sprawę z tego, że bardzo się o mnie martwił przez te parę dni i krył mnie przed rodzicami wymyślając Bóg wie jakie wymówki usprawiedliwiające to dlaczego tak rzadko wychodzę z pokoju. Choć nie ukazywał swojej troski wprost i nie wypytywał co tak naprawdę się stało to zawsze przynosił do mojego pokoju posiłki. Nie ważne, że na połowę nawet nie spojrzałam.
Uśmiecham się do niego i mam wrażenie, że kamień spadł mi z serca.
Spontanicznie podchodzę do niego i przytulam do siebie. Robię to pierwszy raz od dobrych paru lat. Na początku poddaje się, ale później przypomina sobie co też takiego się dzieje i że przytulanie się do siostry to obciach. Pośpiesznie odsuwa się, ale widzę zdziwienie w jego identycznie błękitnych jak moje oczach.
-Jesteś najlepszym bratem pod słońcem. – odzywam się mijając go i ręką mierzwiąc jego włosy. Wiem, że się krzywi, ale nic nie mówi.
-Pograsz ze mną na xBoxie? – pyta.
-OK.
Przechodzimy do salonu. Najpierw wyjaśnia mi zasady gry, a potem pokazuje jakie ruchy mam wykonywać. Wygłupiamy się i śmiejemy jak chyba nigdy przedtem. Wiem, że w tej chwili buduje się między nami bardzo silna więź.
-Wiesz zawszę uznawałem cię za wariatkę. – mówi Milo.
-Trochę się zmieniłam. – odpowiadam z uśmiechem. Nie mogę uwierzyć, że ten dzieciak bez żadnych oporów jest tak szczery.
-To dobrze. – Uśmiecha się do siebie i wraca do gry.
~*~
Trochę taki smutny ten rozdział i z góry już wiem, że będziecie mieć pretensje o to, że nie ma Malika, chociaż sądząc po waszych ostatnich komentarzach niektórzy z was są na niego mega wkurzeni.
Strasznie ociągam się z dodawaniem nowych notek, bo wiem, że już wiele ich nie zostało... 

Jeszcze coś kompletnie nie związane z opowiadaniem (chociaż może troszkę). Jaki jest wasz sposób na pozbycie się złych skutków przesilenia wiosennego? (chodzi mi o to, że cały czas mam humorki i chcę mi się płakać!) Może coś na poprawę humoru? Jeśli film to jaki? Jeśli piosenka - to tytuł...itd

Dzięki wam za ogromne wsparcie w postacie komentarzy i mam nadzieje, że tą i przyszłą notkę skomentuje przynajmniej większość osób, które czytają to opowiadanie, bo jak wiadomo coraz bardziej zbliżamy się do końca, a miło byłoby kiedyś wejść i znów uśmiechnąć się widząc wasze wspaniałe komentarze.

53 komentarze:

  1. jejku popłakałam się :<
    ten blog jest na prawdę świetny, cudownie piszesz i trochę szkoda, że zbliżamy się do końca ;/
    A z tym przesileniem wiosennym to nie martw się ja właśnie mam takie same humorki jak nie rycze to śmieje się jak idiotka haha, nawet w domu zaczynają na mnie patrzeć jak na idiotkę xdxd
    Ejj ale na Malika to ja jestem zła!
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cholera. Taki nagły zwrot akcji. oh.
    mam nadzieję, że będzie druga częśc, gdzie ponownie do siebie w jakiś sposób wrócą.
    Love.
    V.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że taki smutny ; c Mam nadzieje że wrócą do siebie ; 3 Czekam na kolejny : D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde nie wiem czemu ale chodzi mi po głowie ze jej mama kazała zerwać Zaynowi z nią wszelaki kontakt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja też tak myślę. Ale mam nadzieję, że jednak się pogodzą.

      Usuń
  5. Świetny rozdział :) troszkę smutny :c mam nadzieje, że wszystko bd dobrze c: czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę się smutno zrobiło :(( a jeszcze jak sobie pomyśle, że to opowiadanie nie długo się skończy to już w ogóle płakać mi się chcę ;(( Kocham Cię za to opowiadanie :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Na mojej twarzy nadal maluje się zdziwienie. Dlaczego? Bo skończył mi się rozdział! Nawet nie wiem kiedy go przeczytałam. To tak jakby przed moimi oczami przeleciał motyl. Był sobie i go nie ma.
    Co do rozdziału. Moim zdaniem jest wspaniały, bo jest o przyjaźni. I nie tylko tej pomiędzy Aną, a osobami ze szkoły, lecz także między nią, a jej bratem. Cieszę się, że pomimo tego, że Zayn ją tak potraktował potrafi się podnieść i cieszyć z życia.
    Jednak mam tą cholerną nadzieje, że Malik wcale nie mówił prawdy. Ja czuje, że to przez mamę Anastazji. Ale są to tylko moje przypuszczenia.
    No i nie mogę nadal przeżyć tego, że to już powoli koniec. Wielka prośba : napisz drugą część.
    Uwielbiam to opowiadanie i nie wyobrażam sobie jakby miało się skończyć. To takie nierealne. Nie lubię, kiedy dobre opowiadania się kończą.
    Chcesz zabrać mi kawałek serca? Nie wiem czy mogę to tak nazwać, ale chyba zakochałam się w tej historii.
    Obiecaj mi jedno. Kiedyś musisz wydać książkę (najlepiej o którymś z chłopaków).
    Czekam na nią, a na razie na kolejny rozdział. Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział, chociaż jest smutny. I szkoda, że blog zbliża się do końca. Uwielbiam go czytać. Czekam z niecierpliwością na nexta :)
    A co do twojego przesilenia wiosennego, mi osobiście pomaga muzyka (np. Little Mix, Demi Lovato, James Arthur, John Newman) i pisanie. Nie tylko opowiadań, które aktualnie publikuje, ale również te które w przyszłości mam zamiar opublikować. No ale na każdego działa coś innego. Pzdr i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Smuteczek :-(:-( Cały czas niczym główna bohaterka łudziłam się że Zayn przyjdzie do niej i powie że ją kocha i wgl. Biedna Anastasja.:-(:-( Boże co za piękne imie ♥♥♥Kocham tego bloga. Co do tego przesilenia to żółwik też tak mam często płacze i wgl. Mi pomaga przyjaciòłka i muzyka np. coś Demi Lovato, ja ostatnio zaczęłam głównie słuchać pierwszego albumu One Direction ♡♡♥ Mam nadzieję że ci przejdzie i życzę weny :-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham kocham kocham musisz niedługo napisać następny ♥♥ Szybko xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie to piękne *-*
    Strasznie chce mi się płakać po tym rozdziale, ale mam nadzieje ze wszystko się dobrze ułoży :) Czekam z niecierpliwością na następny :**

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam sposób w jaki piszesz. Przenosisz mnie w inny wymiar!
    Co do opowiadania to dla mnie nie ważne jak się zakończy, bo i tak wiem że wymyślisz coś co mi przypadnie do gustu. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No, mimo, że nie ma Malika to rozdział bardzo mi się spodobał. To jest, jak dla mnie, taki rozdział na uspokojenie się, po tym co odwalił Pan Zayn w poprzednim rozdziale.
    Mam nadzieję, że w następnym rozdziale Ana przejdzie totalną metamofozę, tak żeby Malikowi szczena opadła do samej ziemi. Niech chłopak cierpi, mogąc tylko popatrzeć :) Zero dotykania.
    Już nie mogę doczekać się 31..
    Nie chcę żeby to opowiadanie się skończyło ...

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział smutny, ale bardzo Mi się podobał ! ;>
    Jeszcze zachowanie Milo ojej *o*
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak, brakuje mi w tym rozdziale Zayna, ale mam nadzieję że wszystko wyjaśnią sobie i zakończenie będzie happy endem, z drugiej strony to bardzo mi smutno z tego że opowiadanie się kończy... Ale rozdział zajebisty, fajnie że poprawiły się jej relacje z bratem :)
    Czekam na następny, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi osobiście nie brakowało Malika w tym rozdziale. Było wręcz idealnie. Nie wiem co jeszcze napisać, bo w sumie nie było jakiejś drammy, czy coś. Ale za to ukazałaś wspaniałą przyjaźń i miłość braterską. I w sumie dzięki temu ten rozdział ma taką aurę, jest wyjątkowy.
    A co do twojego pytania to nie wiem co ci doradzić bo moimi skutkami przesilenia wiosennego są cholerne bóle głowy, i bóle kolan, że aż czasem utykam. Ale wracając do tego co ci pomoże to ja zawsze jak mam 'humorki' to zaopatrzam się w duuuużo dobrego jedzenia, herbatę, albo coś innego ciepłego co lubię i szukam jakiś blogów, czy coś innego do czytania, albo po prostu idę spać. Albo słucham Room 94 lub 1D albo Bring Me The Horizon.
    Mam nadzieję, że poradzisz sobie z tym przesileniem.
    Pozdrawiam i życzę dobrego humoru
    ~Bee xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham to opowiadanie <3 Mi na takie humorki pomaga pisanie, ale nie opowiadania. Po prostu biorę kartkę i ołówek i próbuje opisać jak się czuję, to mnie uwalnia od wszystkich dziwnych emocji. Zajmuje mi to ok. 15 min. ale jest skuteczne. Jeśli chodzi o filmy polecam "I wciąż ją kocham". Uspokaja mnie tez czytanie książek. Gdy jestem zła zawsze sięgam po "Ostatnią piosenkę" albo "jedz, módl się, kochaj". Muzyka raczej nie działa na mój humor. Ale to tylko ja... A i lubię zrobić sobie coś pysznego do jedzenia.
    Rozdział całkiem przyjemny. Troszkę szkoda, że kończysz to opowiadanie. Czytam je chyba od czwartego czy piątego rozdziału, więc można powiedzieć, że jestem z tobą prawie od początku. Troszkę dziwnie czuję się z tym, że tego opowiadania niedługo już nie będzie, ale lepiej skończyć w odpowiednim momencie, niż bez sensu przeciągać w nieskończoność. Uważam, że to twoja decyzja.
    A teraz w końcu o tym rozdziale. Mimo smutku Anastazji wydaje mi się radosny. To przez tą siłę przyjaźni i więzi rodzinnej. Fajnie, że pokazałaś inne strony jej życia, bo przecież nie kręci się ono tylko wokół Zayna, mimo, że jest on jego dużą częścią.
    To tyle, troszkę się rozpisałam.
    Pozdrawiam
    Alex

    OdpowiedzUsuń
  18. wow!
    ale sie dziewczyna zmienial . jest teraz silna.

    ja sie dobijam piosenkami.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem jak inni, ale ja kocham takie opowiadania, gdzie nie ma wielu dialogów :) Wow, ona się tak... Zmieniła!

    OdpowiedzUsuń
  20. To jest takie piękne. :')
    W tym rozdziale nie brakowało mi Malika, ponieważ bardzo chciałam wiedzieć co się dzieje z Aną, co ona teraz czuje.
    To cudowne, że jej przyjaciele się od niej nie odsunęli tylko się o nią martwią i ją wspierają.
    Coś czuję, że nie będę mogła zapomnieć o tym blogu kiedy skończysz go pisać.
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. ♥ xx

    OdpowiedzUsuń
  21. z niecierpliwością czekam na nexta.mam nadzieję, że wszystko zakończy się happy endingiem. <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakoś takoś nie spodziewałam się nowej notki dzisiaj, i proszę takie miłe zaskoczenie:) Kurtyna melancholijności powinna opaść i za kawałkiem wyimaginowanego materiału powinien wyłonić się nie kto inny jak klin:) Najlepiej wysokie, ciemnookie, ucieleśnienie ciastka z wisienką. Tak żeby pokazać Panu M. co stracił, czego nie miał i mieć możliwe, że nie będzie..... ale to moja twórcza interpretacja:)
    Przesilenie mówisz?? Ja osobiście też załapałam ten dziwny rodzaj humorzastych humorków:) Dużo komedii kochana i pieczenia ciastek:) Mi pomaga jak tylko mam czas:) Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdzoal suuuper *-*czekam.na reszte. :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Przez cały rozdział miałam łzy w oczach. Mam nadzieje że wszystko zakończy się dobrze :D
    Ja osobiście polecam ci zespół 5 seconds of summer : )

    OdpowiedzUsuń
  25. Super rozdzial. Inny niz dotychczas ale potrzebny bardzo. A na przesilenie polecam magnez w kazdej postaci - kakao, czekolada itp. Mnie zawsze pomaga jak chce mi sie ryczec bez powodu ;-) Ari

    OdpowiedzUsuń
  26. jaki słoooodki braciszek <3 tak strasznie jest mi jej żal. :c mam nadzieję, ze Malik zrozumie że ją kocha czy coś. XD

    OdpowiedzUsuń
  27. ja cały czas mam taką cichą nadzieję że Zayn przyjdzie do niej i ją przeprosi i będą żyli długoo i szczęśliwie hahaha wiem, wiem tandetne ale ja tak bardzo chcę żeby oni byli razem ! przecież Zayn nie mógł tego wszystkiego udawać !! to nierealne noo !
    czekam na kolejny rozdział i nie mogę uwierzyć to to już prawie koniec ;(( będę tęsknić ale na razie czekam na kolejną notkę ;D
    Kocham cię <3
    Pozdrawiam ! xx

    OdpowiedzUsuń
  28. cudny rozdział :) trochę smutny <3 życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny rozdział szkoda że bez zayna

    OdpowiedzUsuń
  30. rozdział cudny , choć bez zayna . też chciałabym mieć takiego brata :) ja zawsze gdy mam taki dzień / dni to oglądam this is us lub słucham c "mon c"mon :) nie wiem dlaczego po prostu to robię ...

    OdpowiedzUsuń
  31. Z jednej strony brakuje mi Malika, ale z drugiej nie. Ten rozdział był taki smutny,że aż mi się udzielił przez chwilę ten melancholijny nastrój. Wiem, co Ana musiała czuć...
    Ale dobrze sobie radzi, skoro zaczęła się uśmiechać i kontaktować ze znajomymi. ;)
    Czekam na następny, chociaż wiem,że każdy rozdział nieubłaganie zbliża nas do finiszu...x

    OdpowiedzUsuń
  32. P.S czekolada zawsze działa cuda, więc może Tobie też pomorze na przesilenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetny rozdział, jak zawsze!!! Do tego rozdziału pasuje ta piosenka http://www.youtube.com/watch?v=Ud4HuAzHEUc opisuje to co ona czuła, tak mniej więcej. Przynajmniej dla mnie pasuje nie wiem jak dla was.
    Ania xx

    OdpowiedzUsuń
  34. super czekam na nexta Dominika :*

    OdpowiedzUsuń
  35. Według mnie ten rozdział do najlepszych nie należy... ale wszystko rozumiem... wole czytac takie rozdzialy niz zadne...bo wiem że zbliżamy się do końca.. mi też bedzie tego CUDOWNEGO opowiadania strasznie brakowało.. po prostu KOCHAMMM !! ;*
    Marta xx

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie będę się za bardzo rozpisywać, ale chciałabym napisać parę słów od siebie ;) Rozdział jak zawsze świetny. Co do tego, że trochę smutny ... w życiu nie zawsze jest kolorowo więc i w opowiadaniu nie zawsze musi tak być. Dobrze, że Ana ma prawdziwych przyjaciół i dobrze dogaduję się z bratem. Widać, że to dodaje jej skrzydeł ;)Chcę Ci jeszcze powiedzieć, że bardzo mi przykro, że ta historia się już kończy, no ale cóż ... nic nie może trwać wiecznie. Czyli podsumowując : opowiadanie jest fantastyczne, a ja czekam na ciąg dalszy :) Pozdrawiam / Maddy

    OdpowiedzUsuń
  37. Hoooo nieeeekończ nieeeee to naj blog jaki czytam plisssssss niekończ proooooooosze ciee z całego serca (:(

    OdpowiedzUsuń
  38. Raaany, chciałabym, żeby się pogodzili :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Muszę to powiedzieć: Malik ma u mnie przechlapane! Ugh.... jak mógł jej cod takiego zrobić?! Ana uświadomiła sobie,że go kocha... a on? Ech... szkoda gadać...
    Ten rozdział może i jest bez Zayn'a ale widać po przez niego jak czuję się Anastazja po tym jak powiedziała,że nie mogą się już przyjaźnić.. wzruszyłam się na tym rozdziale :')
    Przesilenie wiosenne? Oh... czyli nie jestem sama xd Czasem rano jestem strasznie wesoła... a po chwili zachowuje się okropnie... na wszystkich krzyczę.. i wgl. Mam nadzieję,że niedługo nam to przejdzie... bo mnie szczerze zaczyna to dobijać...
    Szkoda,że opowiadanie się kończy... dzięki niemu uświadomiłam sobie wiele rzeczy ;) Mam nadzieję,że Ana i Zayn się pogodzą.. ale to twoja decyzja ;)
    Czekam z nie cierpliwością na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Bardzo fajny rozdział :) ! Życzę dużooo weny do tworzenia nowych perełek ^.^

    Zapraszam :

    ♥ http://opowiadanieoonedirection1dlove.blogspot.com/
    ♥ http://harry-styles-story-awkward.blogspot.com/ ♥
    ♥ http://bede-walczyc-one-direction-love-story.blogspot.com/ ♥

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  41. Super rozdział. Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  42. " kocha lubi szanuje" polecam komedie jak będziesz oglądała to napisz czy sie spodobał a co do rozdziału to sie popłakałam ale wiem że będzie lepiej w końcu nadzieja umiera ostatnia Pozdrawiam
    x.o.x.o.

    OdpowiedzUsuń
  43. Ciekawa jestem czy Zayn powiedzial Ann prawde , mam gdzies tam gleboko w sobie malutka nadzieje ze nie , byli tacy slodcy,chce zeby wrocili, strasznie podejrzany ( jeśli chodzi o stosunki do Anastazji) jest Keith , już kiedy Malik się do nich przysiadl byl dziwny , czyzby się podkochiwal w Ann, czekam na next :d. PS. Ja tez nie będę potrafila się rozstac z tym blogiem :c. ~Majka<3

    OdpowiedzUsuń