-Zayn pójdę z tobą. – Staram się mówić głosem nieznoszącym
sprzeciwu.
-Nie ma
mowy muszę to załatwić sam. Idź do domu i przestań się tak denerwować, bo ręce
ci się trzęsą. Może to nic poważnego.
-Skoro
twoja mama ściągała cię z tak daleka to musi być coś poważnego!
-Uspokój
się. – Łapię mnie za dłoń i ściska delikatnie. – Wszystko będzie dobrze, a
teraz idź do swoich rodziców. Na pewno już na ciebie czekają.
-OK;
ale obiecaj, że do mnie zadzwonisz.
-Dobrze.
– Po chwili wahania pochylam się nad nim i całuję go w policzek. Potem wychodzę
na dwór i owiewa mnie lodowate powietrze. W ciągu tych dwóch dni zdążyłam już przyzwyczaić się do ciepłego klimatu. Widząc gdzieniegdzie śnieg nie potrafię
nie skrzywić się.
Otwieram
drzwi od domu i od razu podbiegają do mnie rodzice razem z moim bratem. Widzę
podekscytowanie wypisane na ich twarzach. Nie każą mi nawet iść na górę
rozpakować się, ciągną mnie do salonu gdzie przeprowadzają ze mną wywiad.
-Jak
było? – pyta Milo, który jest pod ekscytowany do tego stopnia, że nie potrafi
spokojnie wysiedzieć w miejscu.
-Fajnie.
– mówię.
-Tylko
tyle!?
-Przecież
nie będę ci opisywać jak się kąpałam i szłam spać.
-No,
ale przecież musieliście coś robić w dzień. – odzywa się moja mama.
-To
były tylko dwa dni.
-No i
co z tego.
-OK.
Pierwszego dnia odpoczywaliśmy, a drugiego poszliśmy na zakupy, bo Zayn
zapomniał zabrać mojej walizki.
-To
wszystko?
-Tak.
-Myślałem,
że będziecie tam trochę dłużej. – mówi mój ojciec unosząc podejrzliwie jedną
brew.
-Tak
miało być, ale Zayn miał jakąś pilną sprawę do załatwienia, więc musieliśmy
wracać.
-Ale
reszta mogła zostać. – Kompletnie zapomniałam o tym, że w oficjalnej wersji nie
byłam tam tylko z Malikiem.
-Fakt,
ale ten domek należał do kuzyna Zayna i trochę głupio byłoby gdybyśmy byli tam
sami.
-Rzeczywiście.
– Potwierdzająco kiwnął głową mój tata.
-To
teraz w końcu dacie mi spokój i pozwolicie się rozpakować? – pytam.
-Przecież
ty prawie nic nie masz. – zauważa mój brat. Rzeczywiście mój dobytek mieści się
jedynie w niedużej torbie.
-Jestem
zmęczona. – Nie słuchając ich dalej idę do swojego pokoju. Czuję jak moje ręce
zaczynają drżeć. On na pewno już wie o co chodzi. Cholera jasna tak bardzo się
o niego boję!
+++
Resztę
dnia spędzam siedząc na krześle przy oknie przyglądając się temu co dzieje się
za oknem. Gdzie nie gdzie widać małe kupki śniegu, które są bardziej szare niż
białe. Co chwilę słychać szum przejeżdżających samochodów. W pewnym momencie do
moich uszu dochodzi przeraźliwy krzyk kobiety, która zostaję ochlapana przez jedne z pojazdów. Choć człowiek, który nim kierował nawet na chwilę się nie
zatrzymuję to kobieta i tak wyzywa go od najgorszych. Wszyscy się śpieszą.
Nawet nie wiem po co. Przecież jest przerwa świąteczna. Większość ludzi powinna
przebywać teraz w towarzystwie swojej rodziny, a nie biegać po sklepach. Kiedy
to wszystko tak bardzo się popsuło? Ludzie kompletnie oszaleli nawet nie zdając
sobie z tego sprawy. Liczą się tylko pieniądze i to, żeby w jakiś sposób je
wydać. Boję się, że nastanie taki dzień, w którym już nikt nie będzie pamiętał
o tych małych rzeczach i ważnych wartościach jakimi są: przyjaźń, szczęście,
lojalność i miłość.
Dopiero
kiedy latarnie oślepiają mnie swoim blaskiem rozbrzmiewa dźwięk mojego
telefonu. Rzucam się na niego jakbym tonęła, a to był moja ostatnia deska
ratunku.
-Halo?
– pytam lekko drżącym głosem.
-Wielkie
dzięki za nakablowanie na mnie. – odzywa się Zayn po drugiej stronie słuchawki.
Przez dokładnie sekundę cieszę się z samego faktu, że go słyszę, a moje serce
podrywa się wesoło, dopiero później dochodzi do mnie znaczenie jego słów.
-Zayn,
co się stało?
-Policja
dowiedziała się o tym, że posiadam nielegalną broń. Dzwonię z więzienia. Wiem,
że powinienem w tej chwili kontaktować się z prawnikiem, ale coś kazało
zadzwonić mi do ciebie. Nie rozumiem, dlaczego mi to zrobiłaś. – Ostatnie słowa
wypowiada trochę ciszej. Tak jakby był kompletnie załamany.
-Ale co
zrobiłam?
-Tylko
ty wiedziałaś o tym.
-Przecież
ja już o tym zapomniałam. Na dodatek w życiu nie doniosłabym na ciebie.
-Najwyraźniej
komuś o tym powiedziałaś. – Jego głos jest lekko zniekształcony tak jakby mówił
przez zaciśnięte zęby.
-Nie,
przecież ja…
-Nie
ważne. Naprawdę myślałem, że mogę ci zaufać. Teraz żegnaj. – Zanim dam radę
powiedzieć coś jeszcze połączenie zostaję przerwane.
Jeszcze
przez parę minut siedzę z telefonem przy uchu i wsłuchuję się w ten irytujący
dźwięk. Analizuję parę miesięcy mojego życia. Nie na pewno nikomu nie powiedziałam
o tym. Na początku nie miałam do kogo się odezwać, a kiedy już poznałam kogoś
godnego zaufania najnormalniej zapomniałam o tym fakcie.
Muszę
coś zrobić. Nie pozwolę żeby siedział za kratkami. Podrywam się z miejsca i
biegnę na dół.
-Mamo!
– krzyczę tak jakby od tego zależało moje życie.
+++
-Kochanie.
Trochę wolniej, bo nic nie rozumiem.
-Musisz
mu pomóc. Błagam. – szepcze.
-Zacznij
od początku. Tylko spokojnie.
-Zayn
miał broń w domu i ktoś o tym doniósł policji. Teraz jest w areszcie. Błagam
zrób coś żeby wyszedł stamtąd.
-Skarbie,
skoro miał broń w dodatku pewnie nielegalną, bo w innym przypadku nie zostałby
zatrzymany to jest winny. Powinien ponieść za to karę.
-Mamo
jak możesz!? Tyle razy pomagałaś ludziom, którzy zrobili coś straszniejszego.
On tylko miał tą broń.
-Jesteś
pewna, że jej nie użył?
-Nie w
stu procentach, ale nie uwierzę w to, że zabił kogoś.
-Jeśli
się nie mylisz, to istnieją szanse na to, aby wyszedł z tego, tylko zdaję mi
się, że towarzystwo tego chłopaka nie jest odpowiednie dla ciebie.
-Co?
Przecież on…
-Wyciągnę
go stamtąd, ale obiecaj, że nie będziesz się z nim spotykała.
-Nie
mogę ci tego obiecać, bo wiem, że to będzie kłamstwo. Ja już nie potrafię go
unikać. Naprawdę wcześniej próbowałam, ale nie wyszło.
-To na
pewno jest tylko twój przyjaciel? - pyta unosząc jedną brew.
-Już
nie. Ja go kocham.
+++
Nie
wiem jakim cudem, ale po wypowiedzeniu tych paru słów moja mama zamilkła, a po
chwili zgodziła się na wszystko czego tylko chciałam. Wsiadałam z nią do
samochodu i pojechałyśmy na pobliski komisariat, gdzie zobaczyłam zapłakaną
matkę Zayna. Nie czekając dłużej podbiegłam do niej i objęłam ramieniem.
-Proszę
nie płakać. Moja mama jest prawnikiem, bardzo dobrym prawnikiem. Na pewno go z
tego wyciągnie.
-Idę z
nimi porozmawiać. Bądź przygotowana na to, że nie będzie nas parę godzin. –
Kiwam potwierdzająco głową i patrzę jak razem z dwoma policjantami znika za
jakimiś drzwiami. Po paru minutach jeden z mundurowców wychodzi stamtąd.
Obserwuję wszystko bardzo uważnie. Chcę widzieć każdy szczegół, który mógłby
choć trochę mnie uspokoić. W końcu mężczyzna z brodą wraca, ale nie jest już
sam. Za nim idzie Zayn. Jego matka od razu zrywa się z krzesła i chcę do niego
podbiec.
-Proszę
trzymać się z daleka. – mówi lodowatym tonem policjant. Zrezygnowana kobieta
opuszcza głowę i siada na swoim miejscu, a ja wpatruję się w czarnowłosego jak
w obrazek. W myślach niemal krzyczę żeby na mnie spojrzał. Błagam! Tylko jedno
przelotne spojrzenie, które napełniłoby mnie nadzieją na to, że jednak nie
wszystko stracone. Niestety. Nie robi tego, patrzy na swoją matkę, a w jego
oczach widzę poczucie winy. Wiem, że nigdy nie chciał jej zranić, ani zawieść.
+++
Rzeczywiście
czekamy dwie godziny zanim moja mama wychodzi z pomieszczenia. Widzę jak masuję
obolałe skronie i podbiegam do niej.
-I jak?
– pytam zdenerwowana. Zauważam, że przy mnie pojawia się matka Zayna.
-Wyjdzie
stąd, ale tylko po wpłaceniu kaucji.
-Ile? –
pyta kobieta.
-250 tysięcy.
-250 tysięcy.
-O nie! To za dużo! – Widzę jak w jej oczach pojawiają się łzy.
-Proszę
o to się nie martwić. Ja to załatwię. Musi pani wrócić do domu. Rano pani syn
zostanie wypuszczony.
-Nie,
zostanę przy nim.
-Nie
może pani. Takie było polecenie policji. Jeśli się pani do tego nie dostosuję,
to niestety moje starania mogą okazać się zbędne.
-Jeśli
tak stoi sprawa to dobrze. Nawet nie wiem jak się pani odwdzięczę i oczywiście
Anastazji.
-Robię
to dla mojej córki.
-Tak,
to taki egoistyczny ruch. – wtrącam się. – Nie musi pani nam się odwdzięczać.
+++
Po
powrocie do domu mój humor jest znacznie lepszy. Jestem bliska tego, aby wycałować
i wyściskać moją mamę z wdzięczności za to co dla mnie zrobiła. Naprawdę jest
niesamowita. Choć wiem, że Zayn pewnie nadal jest na mnie zły to staram się o
tym zapomnieć. W końcu najważniejsze jest to, aby był szczęśliwy na wolności.
Czyż właśnie taka nie jest miłość? Bezinteresowna.
Kładę
się do łóżka. Wpatruję się na lampy za oknem. Jestem zmęczona, ale nie potrafię
zasnąć. Chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do jego obecności przy mnie. Jak ja
sobie teraz dam radę bez niego. Jak na zawołanie przed oczami staję mi jego
przystojna twarz. Nadal nie mogę uwierzyć w to, że aż tak bardzo się do siebie
zbliżyliśmy. Początki naszej znajomości były takie dziwne i absurdalne, że w
życiu nie pomyślałabym, że będzie osobą, w której się zakocham.
Nie
śpię całą noc. Wpatruję się w to jak obraz za oknem zmienia się. Z ciemności w
szarość, a z szarości w światłość. Dokładnie tak jak moje życie. Na początku
było całkowicie ciemne pozbawione jakiejkolwiek radości, później pojawił się on
i odrobinę rozjaśnił kolory małymi kroczkami sprawiając, że wszystko było
jeszcze bardziej piękniejsze. Teraz wiem, że choć nie mogę bez niego żyć, to
jestem na tyle silna, że mogłabym spróbować.
+++
-Nasti
co tam się dzieje!? – pyta podekscytowanym głosem Anna w mojej komórce.
-Nic
takiego. – odpowiadam. Naprawdę nienawidzę tak ciekawskich ludzi.
-Jak to
nic całe miasto huczy od plotek. Nie najpierw zacznij od tych wakacji.
-Co?
Skąd o nich wiesz? – pytam.
-Od
Zayna. Powiedział mi o wszystkim w razie gdyby twoi rodzice do nas dzwonili.
-Czyli
reszta też wie?
-Tak i
jesteśmy ciekawi jak tam sprawy pomiędzy wami. Posunęliście się trochę dalej?
Dlaczego byliście tak krótko? Słyszałam, że Malik wylądował na komisariacie.
Chyba nie próbował się do ciebie dobierać. Błagam powiedz, że nie! Wtedy
miałabym ogromne wyrzuty sumienia, w końcu byłam w to zamieszana.
-Spokojnie,
nic mi się nie stało. Wróciliśmy wcześniej, bo do Zayna zadzwoniła mama i
powiedziała, że ma natychmiast wracać. Chciałabym ci powiedzieć dlaczego tam
wylądował, ale obawiam się, że nie mogę. Naprawdę przepraszam i dziękuję za to,
że mu pomogłaś. Na początku myślałam, że uduszę go gołymi rękoma, ale później
robił wszystko tylko, żeby mi to wynagrodzić. – Z premedytacją omijam nasze
ostatnie wspólnie spędzone chwile na wakacjach kiedy chłopak obraził się na
mnie.
-OK.
Rozumiem. Nie mas za co dziękować. Jesteś moją, naszą przyjaciółką, a ja dla
takowych zrobię wszystko. Powiedz tylko, że nasz przystojniaczek nikogo nie
zabił.
-No co
ty! Dziś rano powinni już go wypuścić.
-To
dobrze. Wiem, że wspaniale wyglądałby nawet w tym pomarańczowym stroju, ale o
wiele lepiej wygląda w jeansach.
-Ej,
ej, bo powiem Robertowi!
-Nawet
go to nie ruszy. Jest tak szczęśliwy z tego, że jesteśmy razem, że za bardzo
nie kontaktuję.
-Haha,
to nieźle go załatwiłaś.
-Ta, a
teraz twoja kolej.
-W
czym?
-W
wyznaniach miłosnych. Powiedz, że nasza seksbomba chociaż cię pocałowała.
-Tak. –
wyznaję i na samo wspomnienie tej sytuacji czerwienie się.
+++
Właśnie idę z tego cholernego autobusu i jestem przemoknięta
do suchej nitki. Zayna nie widziałam od czasu jego aresztu. Każdego wieczoru
zostawiam otwarte okno, ale on się nie pojawia. Najprościej byłoby do niego
pójść, ale najwyraźniej ma mnie dość do tego stopnia, że nawet nie pojawia się
w szkole. Gdyby nie to, że mam jeszcze cudownych przyjaciół, nie wiem jakbym to
przeżyła. Na dodatek co chwilę słyszę głupie uwagi ze strony Gabi, która
twierdzi, że znudziłam się chłopakowi i słyszała o tym, że się przeprowadza.
-Ana. –
słyszę jego głos, a moje serce niemal wyskakuję do niego. Obracam się szybko w
jego stronę , bo boję się, że w ostatniej chwili zmieni zdanie i odejdzie ode
mnie.
-Tak? –
szepcze starając się nie dopuścić do tego, aby mój głos choć na chwilę zadrżał.
-Przepraszam,
że osądziłem cię o to, że na mnie doniosłaś.
-Wiadomo
chociaż kto to zrobił? – pytam, ponieważ nie chcę dopuścić do nieznośnej ciszy.
Cieszę się, że chociaż dowiedział się, że nie jestem niczemu winna.
-Tak.
Mój były przyjaciel. Ten sam, który ukradł mój wóz. Chciał się zemścić za to,
że go pobiłem. Chciałem podziękować ci za to, że namówiłaś swoją mamę, aby nam
pomogła. Obiecuję, że jakoś oddam wam te wszystkie pieniądze.
-Jakie
pieniądze?
-Te,
które zostały wpłacone za kaucję.
-Nie
wiedziałam, że to zrobiła.
-Mimo
to podziękuj jej w moim imieniu. Pewnie teraz uważa mnie za kryminalistę i nie
chcę widzieć mnie na oczy.
-Całe
starania poszły na marne? – pytam uśmiechając się lekko.
-Dokładnie.
– Nastaję chwila ciszy, a ja mam wrażenie, że za chwilę rzucę się w jego
ramiona. Ale w ostatniej chwili zmieniam zdanie. Widzę jak spuszcza wzrok
przyglądając się swoim butom. Nie wiem skąd, ale wiem, że chce mi coś
powiedzieć. Coś bardzo ważnego. – Dla swojego dobra lepiej trzymaj się ode mnie
z daleka.
-Już
kiedyś to przerabialiśmy. – mówię z lekkim uśmiechem sądząc, że tylko żartuje.
-Wiem,
ale teraz sytuacja się zmieniła. Musi nastąpić definitywny koniec. – ton jego
głosu staje się coraz bardziej poważny i twardy.
-Czemu?
– pytam zadziwiona tą całą sytuacją. Wielokrotnie powtarzał, że nie powinniśmy
się spotykać, ale nigdy nie mówił tego w taki sposób.
-W
ogóle nigdy nie powinniśmy się do siebie zbliżyć. Nie powinniśmy w ogóle ze
sobą rozmawiać. Tak byłoby łatwiej.
-Nie
byliśmy w stanie ze sobą nie rozmawiać. Siedzieliśmy obok siebie na paru
lekcjach oraz na stołówce. Braliśmy udział w sztuce. – Prawie nie jestem
świadoma tego co właśnie mówię. Okropnie się boję. Do tego stopnia, że chyba
przestałam czuć przerażające zimno, które ogarnia moje przemoczone ciało.
-Ana.
Dlaczego tego nie zauważyłaś? Jesteś taka bystra i inteligentna! Myślałem, że
od razu się zorientujesz. Inaczej pewnie nawet nie próbowałbym. – tym razem
jego głos przepełniony jest rozpaczą, ale widzę smutny uśmiech pojawiający się
na jego twarzy. Ten człowiek jest jedną wielką chodzącą sprzecznością.
-Powiedz
to w końcu Zayn. – czuję jak moje dłonie drżą i dziwię się, że to samo nie
dzieje się z moim głosem.
-Nigdy
nie miałem w planach, aby ci pomóc. Wmawiałem ci, że chcę odmienić twoje życie,
ale robiłem to tylko dlatego, aby zrobić na tobie wrażenie. Dopiero później
okazało się, że masz jakąś fobie dotyczącą dotykania. Wkurzyłem się i to
bardzo, bo to była kolejna przeszkoda do mojego celu.
-Co
było twoim celem? – pytam dziwnie zduszonym i zachrypniętym głosem.
-Ty
byłaś moim celem. – W tym momencie mam wrażenie, że przestaje oddychać. – Nadal
nie mogę pojąć w jaki sposób mogłaś uwierzyć, że nie jestem wcale taki zły. Mam
nadzieje, że chociaż na przyszłość będziesz wiedziała, że takie osoby jak ja
nie zmieniają się.
-Na
czym to dokładnie polegało? – przerywam mu. Jakim cudem jestem jeszcze zdolna
do mówienia?
-Chciałem
cię uwieść. Pokazać, że każda, którą tylko zechce może być moja. Gdyby nie ta
sytuacja być może dałbym radę tego dokonać. Chyba było już blisko… - uśmiecha
się do siebie, ale nadal na mnie nie patrzy.
-Ty… -
szepcze.
-Bydlaku?
Diable?
-Na ilu
dziewczynach już to próbowałeś?
-Nie
wiem, po dwudziestu straciłem rachubę.
-Dlaczego
przyznałeś się?
-Bo
zrobiłaś dla mnie bardzo wiele. Chociaż w ten sposób chce się odwdzięczyć.
-Czy
ty… - mój głos zaczyna drżeć, dlatego milknę na chwilę. Już nie potrafię na
niego patrzeć. Spuszczam głowę. – Czy kiedykolwiek miałeś wyrzuty sumienia z
powodu tego co robisz?
-Nigdy.
-Nawet
teraz? Kiedy stoję przed tobą i wiesz, że strasznie mnie zraniłeś?
-Nawet
teraz.
-Zayn,
ja… Ja zaufałam ci. Pierwszy raz od wielu lat zaufałam komukolwiek, akurat
musiało trafić na ciebie. – mówię coraz szybciej i pewnie zaczęłabym mówić
całkowicie bez sensu gdyby nie przerwał mi.
-Wiem.
Dobrze, że to skończyło się w porę. Inaczej mogłoby to pójść za daleko i mógłby skrzywdzić cię jeszcze bardziej. – Widzę jak unosi swoją głowę i zaczyna się do mnie
zbliżać. Czubki jego butów zbliżają się i czuję jego przyjemny zapach. Aby
zahamować łzy zaciskam mocno powieki. Chłopak przyciąga mnie do siebie jednym
ramieniem. – Mam nadzieje, że trafisz w swoim życiu na osobę, która pokocha cię
całym sercem, bo niewątpliwie na to zasługujesz. Choć pewnie kiedyś pomyślałaś,
że ja jestem do tego odpowiedni to wiedz, że się myliłaś. Po prostu o mnie
zapomnij. Tak będzie dla ciebie lepiej. – Przyciąga mnie do siebie jeszcze
mocniej i całuje w czoło. Szybko ostatni raz zaciągam się jego zapachem. Potem
odsuwa się ode mnie i chyba odchodzi. Dopiero po paru minutach zdobywam się na
otwarcie oczu. Robię jeden krok do przodu, ale zauważam, że jego już nie ma.
Moje serce przestaje bić.
~*~
Jestem cholernie podekscytowana! Ciekawa jestem co sądzicie o tym rozdziale, bo jest on pewnego rodzaju przełomem w opowiadaniu.
Tak na prawdę na początku ten rozdział miał kończyć opowiadanie, ale w mojej głowie pojawił się pomysł, który przedłuży tą historię. Co prawda tylko o parę rozdziałów, ale to zawsze coś ;)
Dlatego nie miejcie mi za złe tego, że teraz trochę rzadziej dodaje rozdziały. Muszę nastawić się na to, że będę musiała pożegnać się z tym opowiadaniem, a jak na razie nie jestem na to gotowa ;/
Zayn chuj :D
OdpowiedzUsuńJapierdziu ! *.* Zajebisty rozdział. <3 Zastanawiam się co będzie dalej ;3 Czekam na nexta ♥
OdpowiedzUsuńNaprawdę ? Naprawdę ?
OdpowiedzUsuńNie mogę w to uwierzyć :( To jest okropne !!
Naprawdę nie będą razem ! :(
Mam nadziję, że powiedział jej tak tylko, żeby było jej łatwo zapomnieć o nim - ponieważ nie może się spotykać jak on to sądi kryminalistą :) Czy coś w tym stylu - oby tak było :(
W takim razie nie żegnaj się z nim ;_;
OdpowiedzUsuńJest to mój ukochany blog. Naprawdę, nawet wchodzę po kilka razy dziennie żeby sprawdzić czy jest już nowy dział ;________;
Dobij do setki, jestem pewna że dasz radę. Piszesz świetnie i z sensem, nie wyobrażam sobie mojego dalszego nędznego życia bez tego opowiadania ._.
Zrób mi taki prezent na zajączka, chociaż ty, bo od rodziców już od 7 lat nic nie dostaję na żadne święto, nawet urodziny a mam 15 lat...;_;
Rozdział naprawdę świetny. Kocham! kocham! kocham! kocham! i będę kochać, tylko nie opuszczaj tego bloga ;C
PLOOOSIĘ ;_______________;
O RZESZ TY!!
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest taki ... i jest takii.... i on ... o mój boże!!
Nie wiem co powiedzieć serio :)
Świetny rozdział... ale smutny : ((
Mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży !! :) xx
Pozdrawiam
G xx
Genialny rozdział!
OdpowiedzUsuńZayn, dlaczego, dlaczego to zrobiłeś? ;____;
Ryczę. ;___;
Bardzo, ale to bardzo ciekawi mnie jaki będzie następny rozdział.
Czekam z niecierpliwością.
Pozdrawiam, Karo. <3 xx
Jejku, ale ta końcówka jest smutna ;(( i tak miało skończyć się to opowiadanie ? No chyba bym tego nie przeżyła :( dobrze, że narodził Ci się w głowie pomysł na kilka kolejnych rozdziałów :) i też nie dopuszczam do siebie tej myśli, że to opowiadanie nie długo się skończy. Dlaczego takie cudowne, świetne , boskie i nie wiem jakie jeszcze :D muszą się kończyć? :( no, ale wszystko ma kiedyś swój koniec :)
OdpowiedzUsuńChce mi się płakać, jak on mógł? Boże... Ale mniejsza o to! Jesteś pewna że nie zrobisz 2 części? Bardzo mi ( raczej nie tylko mi) by na tym zależało bo to opowiadanie jest genialne. Jak mam przeżyć końcówkę kolejnego genialnego bloga? Proszę zrób 2 część... To by było jedno z najlepszych posunięć dla "uzależnionych" od twojego opowiadania :) Proszę nie kończ i nie łam nam serc... ~Mariola :')
OdpowiedzUsuńZayn skurwysyn xd rozdział super, czekam na nn :P
OdpowiedzUsuńO Matko.... Dlaczego Zayn to zrobił? Z początku byłam zdziwiona,że on zbliżył się do Any .... ale nie wiedziałam,że kryje takie coś. Ja już sama nie wiem czy płakać czy zacząć drzeć się na Zayn'a :PP
OdpowiedzUsuńJejku.... na prawdę to już blisko końca tego opowiadania? Ja nie mogę.... to jest jedno z tych moim opowiadania które jest na mojej liście ulubionych. Ciągle wchodzę na twojego ask'a albo bloga, zaglądam parę razy dziennie czy przypadkiem już nie dodałaś rozdziału... ej, no. To niesprawiedliwe :/
Bardzo dobrze,że jeszcze nie kończysz tego bloga. Bo jak byś skończyła w takim momencie... na pewno bym szczęśliwa nie była xd Mam nadzieję,że jakoś szczęśliwie się to zakończy... <33
Dużo weny na pisanie :) Buziaki ;** / Oliwia
Boże nawet nie mów o końcu tego opowiadanie! Na początku byłam pewna że on to mówi tylko po to bo może ona jest przez niego w niebezpieczeństwie czy coś takiego ale teraz nie jestem już tego taka pewna..;(( jezusiu ja już chce następny rozdział! kocham to *.*
OdpowiedzUsuńRyczę:-(:-(:-( kurde Zayn jak mogłeś. Boże te wszystkie obietnice to wszystko :-(:-(:-( Całe szczęście że to nie koniec bo bym się załamała. Czekam na kolejne ♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńMój Boże chyba się zaraz zastrzelę. Jak on mógł? Po tym wszystkim...? Nie no zaraz się poryczę...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, po prostu... Ona tyle dla niego zrobiła a on? Nie wierzę ,że to koniec. Nie wierzę. Po prostu NIE WIERZĘ. To musi być sen. Musi. Nie ma innego wyjścia. No dobra Zayn może którejś nocy wkraść się jej do pokoju i powiedzieć ,że musiał tak powiedzieć bo był w niezłych tarapatach i po prostu się o nią bał. Boże powiedz ,że to nie prawda. Jak mogłaś mi to zrobić? :D
Rozdział wyszedł Ci naprawdę świetnie. Z resztą jak zwykle ;). Uwielbiam jak piszesz więc co tu więcej mogę dodać ;).
Czekam na następny z niecierpliwością ;).
Black Star
czego-oczy-nie-widza.blogspot.com <-------------- opowiadanie fantasty już jutro drugi rozdział!
czarna-otchlan-pustki.blogspot.com
zayn ty chuju !
OdpowiedzUsuńjesteś pieprzonym egoistą . Nie widzisz że to już zaszło za daleko. Na się w tobie zakochała . Jesteś tępy.
(muszę dodać że uroniłam łzę)
nie wierze , nie wierze, nie wierze !
OdpowiedzUsuńto się nie dzieje na prawdę !
ja chcę jakiś happy end !
nawet taki tandetny jak "żyli długo i szczęśliwie" !
zaraz się po płaczę chyba ;(
mam nadzieje że zakończy się to po mojej myśli bo jeśli nie to, to, to to się chyba załamię ;//
bożee ! chyba zaraz zacznę cię błagać żeby to się skończyło szczęśliwie ! ;c
ale rozdział i tak zajebistyyy ! <3
czekam na kolejny i jestem ciekawa co wymyśliłaś żeby przedłużyć tą historie ;D
Pozdrawiam ! xx
PRZEMEGAGENIALNIEFAJNTAZYNINESTYCCZNY! <3 <3 <3 Zayn, Zayn, Zayn, naprawdę? :'( Ja też mu zaufałam, naprawdę myślałam, że jego uczucia są szczere! Biedna Ana, ona nie pozwoli już nikomu na zbliżenie się do siebie, ale może to jeszcze dobrze się skończy, mam nadzieje! Czekam niecierpliwie na kolejny i tylko pytanie jak tio już koniec? :C Ja się z tym nie pogodzę! No ale nic, zobaczymy co dalej. Do następnego :* xx
OdpowiedzUsuńNie nie nie nie nie może się skończyć! D: Spróbuj szybko dodać następny, no to moje uzależnienie. :D
OdpowiedzUsuńOMG ! Boski, ale Zayn dlaczego . ? ? ?
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nexta ;D
Pozdrawiam ♥
O jacie dobrze ze to nie koniec bo mam Nadzieje ze zakonczenie nie bedzie smutne i bede plakac lazami szczescia a nie smutku ;p
OdpowiedzUsuńAle, że co? Tak po prostu powiedział jej to i odszedł. Tak po prostu. I myśli, że ona tak po prostu zapomni. I że on wcale jej nie kocha. A to co mówiła jego matka, że ona go zmienia i jak on wtedy zjadł jajecznice jak ona mu kazał. I że on nic do niej nie czuje i robił to tylko żeby ją uwieść? Albo gdy ona wyczula że jego serce również bije szybciej w reakcji na nią. Nie wieże, ja po prostu nie wieże! takie bajeczki możesz wciskać innym, ale nie mnie. Ja kurwa mać po prostu nigdy nie uwierzę, że Zayn pieprzony i kurewsko przystojny Malik nic do niej nie czuje. Więc spinaj dupę i pisz mi tu szybko ten rozdział, w którym przyznaje się, że ją tak naprawdę kocha tylkoo nie potrafił się do tego przyznać i blablabla a później będą mieli 2 dzieci i kota i będą żyli długo i kurewsko szczęśliwie!!! Dziękuje, dobranoc, miłego dnia!!!
OdpowiedzUsuńWiesz jak baaardzo cie kocham, więc dawaj szybciutko ten następny rozdzialik ;*
~Bee xx
Kiedy przeczytałam, że to miał być ostatni rozdział, ale jeszcze zdecydowałaś się na kilka, po prostu zamarłam. Nie możesz skończyć tego opowiadania! Nie możesz, słyszysz?! Jestem w rozpaczy. Nie, proszę, nie. Ja uwielbiam tego bloga i nie wyobrażam sobie zakończenia go. Do tego w tym rozdziale końcówką zupełnie odebrałaś mi mowę. Powiedz, że on tylko tak powiedział, bo nie chciał żeby przez niego wpadła w kłopoty, albo jej matka mu kazała, nie wiem wymyśl coś. No przecież musi być happy end. Kochana, proszę, tak cholernie cię proszę, nie kończ go, albo napisz drugą część, cokolwiek. To naprawdę jedno z najlepszych jakie czytałam.
OdpowiedzUsuńNie, to jest jeden, wielki, beznadziejny sen, prawda?! To się nie może skończyć!!!! Ale chociaż obiecaj, że będzie szczęśliwe zakończenie. Czekam z niecierpliwością.
Fantastyczny rozdział ! Pisz dalej bo nie mogę ...
OdpowiedzUsuńZajebiste ! Na końcu aż mi się łzy w oczach zakręciły ;P Dlaczego Zayn jej to zrobił ?! Przecież ona ... z resztą, nie będę snuć domysłów. Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńWczoraj zaczelam czytac, skonczylam dzisiaj rano, a juz wieczorem wstawiasz rozdzial. Czuje sie, jakbym byla wybrańcem! Chociaz wiem, ze tak nie jest, bo masz tez innych czytelnikow. Wspanialych czytelnikow. Mam wrażenie, ze mama Any cos nagadala Zaynowi i dlatego powiedział to, co powiedział :) no nic. Pozdrawiam cieplo i zycze dużo weny (chociaz nie wiem, czy wiecej weny w twoim przypadku jest w ogóle możliwe)
OdpowiedzUsuńa mi się zdaję, że to jej mama kazała Zayn'owi to powiedzieć! (cóż za emocje) On by jej tego nie zrobił, jezus jestem pewna, że by tego nie zrobił...prawda? Jak mogłaś chcieć zakończyć na tym wcześniej opowiadanie! Ty..Ty..Bydlaku :D Mam nadzieje, że nowy rozdział pojawi się szybko bo już nie mogę się doczekać! :D (emocje jak przy zbieraniu porzeczek)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kiss Kiss
Alice
http://meet-in-themiddle.blogspot.com/
Wow:D
OdpowiedzUsuńOMG CO CO CO JAKIE KURWA KONIEC CO CO NIE ALE KURWA ZAYN SPIERDALAJ SKURWYSYNIE!!! CHOCIAŻ NIE, NIE ODCHODŹ POJEBIE NOOO EJ CO TO JEST DOACZEGO JA TAK NIE CHCE TO NIE MOZE SKOŃCZYĆ SIĘ TAK ŹLE EJ NO PLIS NIE RÓB TAKI ANTY HAPI ENDÓW NOO BO BĘDE PŁAKAĆ I JESCZE COOOOO JAKI KONIEC OPOWIADANIA WGL JAK MOGŁAŚ MYŚLEĆ O SKOŃCZENIU W TYM MOMENCIE CO CO CO NIE NIE NIEEE NIE ZGADZAM SIE EEE NIE MOŻESZ GO WGL KOŃCZYĆ, ZABRANIAM CI xD
OdpowiedzUsuńporąbało Cie ?! co Ty zrobiłaś! nie wiem czy mama zabić najpierw Ciebie czy Zayna :D
OdpowiedzUsuńnie no rozdział jest genialny i ciesze sie że coś Ci wpadło do głowy żeby nie kończyć tak szybko tego opowiadanie bo tak sie w nie wciągnełam że jak tylko widze że coś jest nowego to nie moge sie oderwać od przeczytania!
Świetny jak zawsze ! :)
OdpowiedzUsuńWOW!!! Tylko tyle przychodzi mi na myśl. Nie wiem tylko, czy to z powodu tego, co się wydarzyło (a to łajdak jeden) czy dlatego, że wspominasz o zakończeniu tej historii (szczerze się przyznam próbowałam czytać TAKEN, ale mnie nie przekonuje) Zobaczymy, co wymyśliłaś. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie no najpierw dark teraz to :cc no rycze poprostu. Ale rozdział i tak świetny.
OdpowiedzUsuńzajebisty <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńDlaczego to zrobiłaś?!?! :( Oni muszą być razem!!! :D Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńhttp://kazda-droga-wymaga-poswiecen.blogspot.com/ :D
Ojejjjj !! Szczerze mowiac nie spodziewalam sie tego.... jestes po prostu cudowna ♥♥ Kurde... nie moge sie doczekac nastepnego !!! Bedzie mi napewno smutno ze zblizamy sie do konca, ale jakos dam rade... napewno zapamietam ta historie jako jedna z najlepszych jakie czytalam :D
OdpowiedzUsuńJeju! Jest ahkrghahganuerji <- takie są moje uczucia teraz!
OdpowiedzUsuńBrak mi słów! Cudowny, świetny *___*
Złamałaś mi tym rozdziałem serce ;/ ale i tak to był świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńMoje też nasti. Moje też. Boże. Ręce mi drżą. Nogimam jak z waty i nie dlatego że mam pisać sprawdzian z fizyki za kilka minut. Matko. To było takie chwytające za serce. Takie nieprzewidywalne. Takie cudowne. Kuźwa dzwonek. Później skończę notkę ;-)
OdpowiedzUsuńVik :-*
ja się pytam wtf ?? mam nadzieje że ta historia się tak nie skończy i że będą razem :)
OdpowiedzUsuńSuper. Zayn nie waż się od niej odchodzić! <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńo NIEEE. Zayn jej nie może tego zrobić. nie, nie , nie. nie. tylko nie TO. :ccc
OdpowiedzUsuńNie wierzę w to co przeczytałam!! To nie może być prawda!! Podejrzewam, że Zayn nie powiedział Anie wszystkiego i gdzieś jest haczyk!!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny.xx
Czy ty nie masz serca?! Wyskoczyłabym chyba przez okno gdyby TO miało kończysz opowiadanie! W połowie rozdziału pomyślałam "O cholera! To chyba mój ulubiony rozdział!" po czym czytając dalej doszłam do wniosku, że ty poprzez całe to opowiadania kradłaś mi serce, krok po kroku, a teraz wzięłaś z buta na dywan i z premedytacją przejechałaś po nim walcem! Tak się nie robi, dalej nie mogę się otrząsnąć i żądam zwrotu słodkości w opowiadaniu. Wiem, że marudziłam na nie, no ale bez przesady. Nie o to mi chodziło. Przecież to co Malik zrobił An to jakieś bestialstwo, i obojętnie czy mówił poważnie, czy chciał Anastazję od siebie w ten sposób dla jej własnego dobra odepchnąć! To co ona będzie teraz przeżywać będzie z trzy razy gorsze od tego co czuła przez Gabi. Słów mi brakuje!
OdpowiedzUsuńPo prostu czekam na ciąg dalszy.....
super czekam na nexta Dominika :*
OdpowiedzUsuńPS Nie masz wrażenia, że ta piosenka idealnie pasuje? Trochę jak wymiana zdań między A i Z...
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=MeW0Sl0tNS8
Może i pasuje, ale nie byłam w stanie wysłuchać jej do końca. Nie wiem czemu, ale jej głos strasznie irytuję mnie, choć lubię parę jej piosenek.
UsuńMi wydaje się, że ta piosenka też pasuję:
https://www.youtube.com/watch?v=YfVYonQ8Iis
O rany. Rany, rany, rany. Ja tu się chyba za chwilę rozpłaczę! Siedzę skulona na krześle i nie mogę przestać myśleć o tym rozdziale, jest wprost cudny. Przełom, zdecydowanie. Koniec niewinnych, słodkich momentów? Podoba mi się. Chociaż serce mi pęka, bo GENIALNIE opisujesz uczucia i przeżycia Any, jej myśli są proste do czytania, a jednocześnie skłaniają do rozmyśleń. Cieszę się, że nie kończysz bloga w takim momencie (bo chyba bym Cię udusiła), ale mam cichą, cichutką nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Ale niezależnie od Twojej decyzji, to opowiadanie zajmuje miejsce pierwsze w moich ulubionych i to się raczej szybko nie zmieni. Życzę Ci weny, dużo dużo weny, a sobie samej cierpliwości, bo nie wytrzymam bez następnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
~ Oblliviate
Błagam ta historia jest najlepsza jąką czytałam a czytałam już chyba ze 100 opowiadań to jest super ale mam nadzieje że postanowisz zakończyć to happy endem bo ja sobie bez tego nie wyobrażam tego opowiadania PPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRROOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE ZAKOŃCZ TO HAPPY ENDEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOoooooo kurwa niemasz konczyc tego bloga slyszysz nieeeee nie zgadzam sieeeeee boze zayn jak mogles mam nadzieje ze to zrobil specjelnie zeby onim wlasnie zapomniala i ze on ją kocha booski!!!!!
OdpowiedzUsuńCUDOWNE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! XD
OdpowiedzUsuńTy byldlaku !!! I love you !!! :*
OdpowiedzUsuńjak on mógł jej coś takiego zrobić? myślałam że coś do niej czuję że będą razem a tu takie coś.. co za dupek. najlepiej rozkochać i zostawić ._.
OdpowiedzUsuńnie kończ tego opowiadania błaaagam! .X
Mam nadzieję że on ją naprawde kocha i będę razem ! ; 3
OdpowiedzUsuńO,zwfkxnek.l.dj🌌🌈🌠🌌🌉🌆🌉🌌🌌🌆nsjbjM lmz.
OdpowiedzUsuńSzczerze to przeczytałam to już wczoraj około dwie minuty po dodaniu,a le byłam tak rozdarta, że nie potrafiłam skleić normalnego zdania. Jestem ciekawa czy teraz napiszę komentarz nie zaglądając do tekstu. Zobaczymy jak dużo zapamiętałam *.*
OdpowiedzUsuńZaczynając od początku: zawiodłam się na Maliku, nawet nie chciał jej posłuchać. A może to zaważyłoby o jego przyszłości. To, co ona miała mu do powiedzenia? ALe nie! Bo Pan Zayn Wszechwiedzący Malik musiał zachować się jak ostatni cham! No kto by pomyślał!
Ale się wkurzyłam!
Podziwiam zachowanie Anastazji, chociaż wydaje mi się, że na pewno nie powinno pójść tak gładko. Rozumiem, że jej mama jest świetnym prawnikiem/adwokatem, ale to nadal nie jest takie proste. Nie wiem dlaczego, ale mamę An wyobrażam sobie jako mamę Spencer z Pretty Little Liars. Jednak nie zmienia to fakty, że cieszę się z jego wolności.
Później wszystko potoczyło się tak szybko i tak okropnie, że aż popłakałam się jak dziecko. Rozumiem obawy Zayna, ale on powinien bać się zostawić ją samą w pokoju na pięć minut, a nie bać się, że to przez niego coś jej się stanie. Powinien przy niej być i podnosić za łokcie, kiedy upadnie. Jeżeli będzie taka potrzeba - siłącz przyciągnąć ją do siebie i wtulić w swoje ciało.
A NIE KURDE ZOSTAWIAĆ!
A teraz troche ci się oberwie:
JAK TY MOŻESZ MYŚLEĆ, ŻE JA CI TAK ŁATWO ODPUSZCZĘ?! CO?! NIE MASZ PRAWA KOŃCZYĆ TEGO OPOWIADANIA. TY TO CHYBA MYŚLISZ TYLKO O SOBIE. TA HISTORIA JEST PO PROSTU IDEALNA, A MYŚL, ŻE ZARAZ SIĘ SKOŃCZY DOPROWADZA MNIE DO SZAŁU! CHCESZ NAS ZOSTAWIĆ? ;C
Fiddy x3
http://www.wattpad.com/user/fiddyxo
ONI MUSZA BYC RAZEM ! ROZUMIESZ ??!! MUSZA !!! KOCHAM TWOJEGO FF *_* <333
OdpowiedzUsuńO kurcze, ale się dzieje. Nie mogę uwierzyć, że Zayn tak postąpił, ciekawe czy to co powiedział to prawda? Wydaje mi się że nie, ale jak będzie to zobaczymy. Rozdział jest świetny i czekam na kolejny, pozdrawiam Asiek :*
OdpowiedzUsuńCudowne opowiadanie !!!
OdpowiedzUsuńWow ! Rozdział niesamowity, najlepszy. Płakałam !!!!!
OdpowiedzUsuńNie prosze, nie koncz opowiadania !!!!!!!!!
Kocham to !
Fajowyyyyy *-* czekam na reszte
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,że Ana będzie szczęśliwa.Nie zależnie od tego czy z Malikiem czy nie ;)
OdpowiedzUsuńNie chciałabym aby w prologu była umieszczona informacja o jej śmierci albo depresji :D
hm...końcówka rodem z drugiej części zmierzchu...
OdpowiedzUsuńBOSZ.! cudo.
OdpowiedzUsuńDoprowadziłaś mnie do płaczu dziewczyno! Normalnie nie mogę. Chciałabym opisać jak wspaniały był rozdział ale skupiam się na końcu. Liczę, że to co on powiedział jest kłamstwem. Że jest to scena jak w Zmierzchu, gdy Edward chce chronić Belle i mówi, że jej nie kocha. Niech będzie tak samo. Niech on po prostu chce ją chronić. Nie wierzę, że jest takim chamem, skurwielem.. On po prostu chce ją chronić lub ktoś mu kazał to powiedzieć, jej matka? Nie wiem. Ale jeśli to się skończy, że to jest prawda to będę opłakiwać to przez kilka miesięcy - To jest jedno z ulubionych moich opowiadań. Rozdział świetny ogólnie. Oprócz końca. Moje serce też właśnie chyba przestało bić.
OdpowiedzUsuń/Magda. xx
Zajebisty rozdział! Jak zwykle !
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak długo na niego czekałam! :D
Kurde nie podoba mi się zachowanie Zayn'a.. ;/
Czekam na next ! :p
kocham popłakałam się.. i nie nie mogę nic powiedzieć bo się bardziej popłacze
OdpowiedzUsuńRozdział jest zajebisty. Szczerze nie spodziewałam się takiego obrotu akcji. Błagam dodaj next, bo nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńZajebisty. Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji. Czekam niecierpliwie na next.
OdpowiedzUsuńJejku jakie boskie.!! Czekam na NEXT...
OdpowiedzUsuńP.S Zapraszam na bloga mojego i mojej przyjaciółki zależy nam na tym abyście oceniali i komentowali http://poza-naszymi-marzeniami.blogspot.com/ Pozdrawiam ;)
świetny !!! <3 czekam dalej !
OdpowiedzUsuńmiałam ochotę rozwalić komputer
OdpowiedzUsuńczekam na next'a / Kate <3
Cześć! Jeśli chcesz polecić swojego bloga, zrób to na http://ksiega-opowiadan-1d.blogspot.com/ ! Księga dopiero się rozkręca, więc jest spore prawdopodobieństwo, że ktoś wejdzie właśnie na twojego bloga! Będą również organizowane tygodniowe reklamy dla promocji, zapraszam :0
OdpowiedzUsuń-Lou Anne
Na końcu się popłakałam :( Proszę nie kończ bloga błagam !!
OdpowiedzUsuńWidzę, że jest już kolejny rozdział, ale najpierw komentarz :)
OdpowiedzUsuńZayn nieźle mnie wkurzył. Jedyne co go ratuje abym nie skopała mu tyłka, to moje przeświadczenie że on to tak naprawdę robi z miłości do Any. Bo tak jak kiedyś śpiewały dziewczyny z DeSu - "..jeśli kochasz daj mu wolność, wolność podaruj od siebie", on chce ją uchronić przed swoja osobą. Ale czy to dobra droga?
Nie wierzę w to co mówi Maliki. Może na początku chciał zaliczyć "zakazany owoc", ale potem wpadł jak śliwka w kompot.
Cieszę się, że nie jest to ostatni rozdział, bo nie wyobrażam sobie aby koniec był smutny. Główni bohaterowie tyle przeszli, że tylko szczęśliwe zakończenie byłoby wskazane.
Mam nadzieję, że nie skończysz tego opowiadania tak, jak kończy się sztuka w której grali :)
Daj nam szczęśliwe zakończenie.
Oki, koniec tych moich wywodów,, lecę czytać 30 rozdział.
świetny jak zawsze :D już chcę next`a <3
OdpowiedzUsuń