wtorek, 4 marca 2014

28




                -Zayn gdzie ty w ogóle chcesz mnie zabrać? – pytam lekko zdenerwowana.
                -Niespodzianka. Załóż to. – W moją stronę wyciąga błękitny materiał. Zdziwiona łapię go w ręce. Okazuję się, że to sukienka.
                -Skąd ty to masz?
                -Kupiłem kiedy przymierzałaś spodenki.
                -Nawet mi się śni żeby to założyć!
                -Dlaczego?  Myślałem, że ci się spodoba. – Widzę lekki zawód wypisany na jego twarzy. Posyła w moją stronę uśmiech, aby minimalnie to zamaskować. To trochę dziwne, ale zauważam, że z jego min czy gestów potrafię wywnioskować to co czuje.
                -Jest śliczna. – szepcze przyglądając się jej. Pod linia piersi znajdują się niezliczone falbanki. Nie jestem wielką fanką sukienek. Unikam ich jak ognia, ale ta naprawdę przypadła mi do gustu.
                -To czemu nie chcesz jej założyć? – pyta unosząc jedną brew do góry. Co ja bym dała, żeby nauczyć się tego.
                -Przecież ona jest za krótka. – stwierdzam.
                -Nie przesadzaj. Zresztą to się dopiero okaże kiedy ją przymierzysz.
                -Naprawdę myślisz, że się na to nabiorę? – pytam.
                -Miałem taką nadzieję. – Uśmiecha się, a ja przestaje się na niego złościć. To wszystko przez ten jego cholerny urok osobisty.
                -Niestety, nie udało się.
                -Ale przymierzyć mogłabyś.
                -Tylko pod warunkiem, że powiesz gdzie idziemy.
                -Nie mogę, bo to niespodzianka. Powiem tylko tyle, że na pewno ci się spodoba.
                Przyglądam mu się chwilę uważnie. Dzisiejszego dnia poszliśmy na zakupy. Naprawdę zdziwiło mnie jego zaangażowanie. Z powagą doradzał mi różne ubrania. Dopiero teraz przypomina mi się, że przecież ma siostry, na pewno nie raz był zmuszony chodzić z nimi po sklepach. Muszę przyznać, że jeszcze nigdy lepiej nie bawiłam się na żadnych zakupach. Pewnie wynika to z tego, że przeważnie byłam sama. Wchodziłam po konkretne rzeczy, przymierzałam i płaciłam. Żadna przyjemność, no może za wyjątkiem satysfakcji tego, że mam coś nowego. Tutaj nie dość, że ubrania były w innym klimacie to jeszcze Zayn starał się mnie jak najczęściej rozśmieszać. Kiedy tak bardzo się do siebie zbliżyliśmy? Kiedy pan Malik stał się w stosunku do mnie mniej tajemniczy? Nie mam pojęcia. Tak samo jak nie wiem kim dokładnie dla siebie jesteśmy. Gdyby nie te wczorajsze pocałunki pewnie śmiało mogłabym powiedzieć, że przyjaciółmi, ale to wykraczało daleko poza to.
                Mimo, że wcale nie przyjechałam tu dobrowolnie, to musiał włożyć w to wiele siły i pieniędzy. Wypadałoby się jakoś odwdzięczyć.
                -OK. – mówię i idę w kierunku łazienki.
                -Wiesz możesz się przebrać tutaj. Mi to w ogóle nie przeszkadza.
                -Palant! – krzyczę śmiejąc się z jego poważnego tonu.
                Błyskawicznie zakładam na siebie błękitną sukienkę. Nie mogę powiedzieć, że wyglądam w niej źle. Jej kolor podkreśla moje tęczówki, a ciemne włosy tworzą ładny kontrast. Jedyny ogromny minus to jej długość.
                -Na pewno nigdzie w tym nie wyjdę. – mówię po wejściu do sypialni, w której zastaję Malika.
                Chłopak obraca się w moją stronę i zastyga z uśmiechem na twarzy, który po chwili zostaję zastąpiony maską opanowania i zamyślenia. Spodziewałam się, że coś powie, ale on milczy jedyne co robi to mierzy moją sylwetkę. Czuję jakby sytuacja z wczorajszego dnia powtórzyła się. Znów mam ochotę zakryć każdy zakamarek mojego ciała. Jego wzrok jest tak natarczywy, że niemal go czuję.
                -Zayn? – odzywam się, a mój głos drży.
                -Przepraszam, ale…- Nadal nie odrywa ode mnie wzroku. Czuję jak na moje policzki wpełza rumieniec.
                -Ale, co? – pytam.
                -Ja, ty… Ta sukienka… - Jego wypowiedź jest tak nieskładna, że nie rozumiem jej sensu.
                -Zayn dobrze się czujesz? – pytam zaniepokojona jego zachowaniem.
                -Nie. – Kręci przecząco głową.
                -Co jest?
                -Ty… Jesteś taka piękna. – Tym razem to ja zastygam w bezruchu i patrzę na niego zdziwiona. Jeszcze nigdy w życiu nie słyszałam takiego komplementu. Wiem, że to nie prawda, ale od razu zrobiło mi się milej. – Nie wiem, czy teraz mogę z tobą wyjść do ludzi. – Nie rozumiem. Najpierw mówi, że wyglądam dobrze, a teraz twierdzi, że nie mogę tak się pokazać publicznie.
                -Aż tak źle? – pytam przygryzając dolną wargę.
                -Nie rób tak.
                -Jak? – pytam zdezorientowana.
                -Nie przygryzaj wargi. – mówi i wymownie spogląda na moje usta.
                -Dlaczego?
                -Bo źle to może się skończyć. Wyglądasz, aż za dobrze. Boje się, że dużo facetów będzie się za tobą oglądać. Nie wytrzymałbym tego.
                -Nie wygaduj głupot. – Czuję lekki zakłopotanie przez co niemal ponownie zagryzam dolną wargę.
                -Czyli możemy już iść. – Uśmiecha się szeroko i niespodziewanie łapie mnie za dłoń.
                -Ej! Nie zgadzam się!
                -W takim razie zaniosę cię. – Po wczorajszym wieczorze wiem, że naprawdę jest do tego zdolny.
                -OK. Pójdę, tylko powiedz, czy to jest daleko?
                -Nie. Parę minut spacerku po plaży.
                Wychodzimy na zewnątrz i od razu owiewa nas wilgotne powietrze znad oceanu. Pod wpływem impulsu ściągam buty. Od samego początku wiedziałam, że piasek nadal będzie ciepły. Nie mogłam zrezygnować z tego przyjemnego uczucia, kiedy przez palce przelatuję mi piasek. Widzę, że swoim zachowaniem przyprawiam Zayna o uśmiech. Próbuję przypomnieć sobie, czy na początku naszej znajomości był taki radosny i dochodzę do wniosku, że raczej nie.
                Spoglądam w stronę oceanu i zdaję sobie sprawę, że tego widoku nie zapomnę do końca życia. Myślałam, że zachód słońca był niesamowity, ale to chyba pobiję wszystko. Woda jest o wiele bardziej spokojniejsza, w jej tafli widać doskonałe odbicie księżyca, które akurat jest w pełni. To wszystko daje efekt srebrzystej wody.
                -WOW. –szepcze.
                -Dokładnie. – potwierdza chłopak, który patrzy w tym samym kierunku.
                -Zawsze chciałam przejść się po plaży w nocy, ale nie wiedziałam, że będzie aż tak pięknie.
                Przyglądamy się temu pięknemu widokowi jeszcze przez parę minut. Najchętniej zrobiłabym zdjęcie, aby zatrzymać ten obraz, ale dobrze wiem, że nie ukazałoby to całej magii tego otoczenia. Pozostaje mi tylko liczyć na moją pamięć.
                W końcu jak na jakiś tajemniczy sygnał w tej samej chwili ruszamy. Co chwilę spoglądam w stronę oceanu, ale już po chwili jestem kompletnie zdekoncentrowana. Nie potrafię myśleć nawet o tym co mnie czeka. Cały mój umysł ogarnia osoba, która idzie obok mnie i co chwilę czuję muśnięcie jej dłoni na mojej. Naprawdę mało brakuję, abym zdobyła się na to, aby spleść swoje palce z jego.
                Zaczynam słyszeć odgłosy muzyki z oddali, a moje ciało całe się napina. Mam nadzieję, że to będzie tylko i wyłącznie zwykły występ, który my będziemy podziwiać. Podskakuję zaskoczona kiedy jego dłoń pewniej dotyka mojej. Widząc moją reakcję szybko ją odsuwa. Niewiele myśląc łapie go za rękę i delikatnie ściskam jego palce na znak, że wszystko w porządku. Uwielbiam to jaki w stosunku do mnie jest delikatny. Robi wszystko tylko żeby mnie nie zranić, czy nie wystraszyć.
                W końcu przed oczami staję mi nieduża scena, a wokół niej okrągłe stoliki, przy których siedzą ludzie najczęściej parami. Na podeście już są pierwsi grajkowie, który swoimi gitarami klasycznymi wprowadzają romantyczny i spokojny nastrój. Całość dopełnia oświetlenie, którego jest bardzo mało. Składają się na nie jedynie lampiony na stoliczkach i parę pochodni po bokach sceny.
                Zayn nadal ściska moją dłoń i prowadzi mnie do jednego z wolnych miejsc. Jak dżentelmen odsuwa dla mnie krzesło, na którym siada. Później niechętnie musze puścić jego dłoń, ale zostaje mi to wynagrodzone jego obecnością naprzeciwko mnie.
                -Podoba ci się? – pyta.
                -Bardzo. – Uśmiecham się do niego, co odwzajemnia. Nie wiem czy to zasługa tego światła, czy przez te parę minut jeszcze bardziej wyładniał, ale nie jestem w stanie oderwać od niego wzroku. Jego tęczówki są jeszcze ciemniejsze, niemal czarne. Jego podbródka wyjątkowo nie zdobi zarost.
                -Zjesz coś? Wybierz sobie to na co masz ochotę.
                -Nie dzięki. Nie jestem głodna. – Tak naprawdę na wzmiankę o jedzeniu poczułam, że burczy mi w brzuchu. Mimo to skłamałam, bo nie chcę aby wydawał więcej pieniędzy niż jest to konieczne.
                -W takim razie idziemy. – mówi.
                -Ale, dlaczego? Tu jest tak pięknie. Nie możemy zostać tu jeszcze chwilę? – pytam.
                -Zostaniemy tak długo jak będziesz chciała, tylko przeniesiemy się trochę dalej. – Łapię mnie za rękę, a ja niemal wydaję z siebie jęk zadowolenia. Już nie obchodzi mnie to gdzie chcę mnie zabrać. Liczy się tylko to, że jesteśmy bardzo blisko siebie.
                Dopiero kiedy widzę lekki podest, który służy zapewne za parkiet wracam do świata żywych.
                -Zayn, ja nie…
                -Tak, wiem. Nie potrafisz tańczyć. A teraz chodź zatańczymy.- kącik jego ust unosi się nieznacznie, ale to wystarcza mi aby dojść do wniosku jak bardzo chłopak jest podekscytowany.
                -Ty chyba sobie ze mnie kpisz.
                -Proszę. Zrób to dla mnie. – szepcze, a ja momentalnie czuję jakby ktoś odebrał mi wolną wolę. Zresztą co mi szkodzi. Już kiedyś z nim tańczyłam, a poza tym nikt mnie tu nie zna. Na dodatek miałam mu jakoś wynagrodzić jego starania.
                Wchodzimy na parkiet, a ja boleśnie uświadamiam sobie, że jesteśmy na nim sami. Na pewno będziemy rzucać się w oczy. Mimo, że stałam się odrobinę odważniejsza, to i tak nadmierna uwaga krępuję mnie. Szybko zapominam o tych bzdetach, bo zaczynam czuć na swojej talii ciepłe i silne ręce Zayna. Moje serce zaczyna bić trochę szybciej, ale nie ze strachu, tylko z powodu tej bliskości. Nie wiem czy kiedykolwiek się do tego przyzwyczaję, czy w ogóle będę miała taką możliwość. Nie mam pojęcia jak to wszystko dalej się potoczy, czy ten wyjazd będzie tylko jednorazową odskocznią od rzeczywistości, która w nasze życie nie wprowadzi niczego ważnego. Przeżyliśmy coś niesamowitego. Tutaj pocałowaliśmy się pierwszy raz, a ja cholernie mocno boję się, że to nigdy więcej się nie powtórzy, że chłopak działał tylko i wyłącznie pod wpływem impulsu. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że nie wiem co do niego czuję. Jedyne czego jestem pewna to tego, że kiedy go tylko widzę moje serce przyśpiesza, a usta wykrzywiają się w uśmiech. Czuję się potrzebna i szczęśliwa. Nie potrafiłabym bez niego żyć. Nie teraz kiedy nasza znajomość zaszła tak daleko. Właśnie tak zachowują się ludzie zakochani. Czy mnie to też dotyczy? Czy to tylko zwykła fascynacja, ponieważ jest pierwszym chłopakiem, który zwrócił na mnie uwagę. Mam nadzieję, że czas pokaże.
                Jego wzrok przeszywa moje tęczówki. Po moich plecach przechodzi przyjemny dreszcz. Tak bardzo chciałabym dowiedzieć się, co on czuję w mojej obecności. Na pewno nie jestem mu obojętna. Byle kogo nie zabiera się na wakacje i nie całuję niespodziewanie.
                -Widzisz jednak dajesz sobie radę. – stwierdza chłopak, a ja dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że tańczymy. W tej samej chwili nadeptuję mu na nogę.
                -Przepraszam. – szepcze przygryzając dolną wargę. Już chcę się od niego odsunąć, ale czuję jego boleśnie wbijające się palce w moją talie. Pewnie gdyby robił to ktoś inny odskoczyłabym od niego jak najprędzej, ale to Zayn, a ja nie potrafię zrezygnować z jego dotyku nawet tego najboleśniejszego.
                -Przestań, przecież nic się nie stało. Niepotrzebnie w ogóle przypominałem ci o tym, bo wspaniale ci szło kiedy byłaś zamyślona. Jeśli mogę wiedzieć co też takiego zaprzątało twoją głowę?
                -Nie ważne.
                -Właśnie, że ważne, bo tak pięknie się zarumieniłaś, że pewnie o mnie.
                -Co? Skąd to możesz wiedzieć? A może myślałam o kimś innym?
                -Gdybyś myślała o kimś innym to nie czerwieniłabyś się.
                -Skąd ta pewność, a może ktoś mi się podoba i przez to moja reakcja jest taka, a nie inna.
                -Wiesz, że właśnie przyznałaś, że ci się podobam. – Uśmiecha się łobuzersko.
                -Wcale, nie.
                -Wcale, tak.
                -Przecież mówię, że nie myślałam o tobie.
                -Myślisz, że mnie okłamiesz? – pyta uśmiechając się jeszcze szerzej.
                -Skąd niby wiesz, że nie mówię prawdy?
                -Nie patrzysz mi w oczy, a kiedy się na tym złapiesz, to spoglądasz w nie, ale tylko na parę minut, potem znów odwracasz wzrok. Nawet gdybyś nie myślała o mnie to wiem, że ci się podobam.
                -Pfff chciałbyś.
                -Udowodnić ci, że mówię prawdę?
                -Tak. – Od razu zaczynam żałować swojej wypowiedzi. Zaczyna się do mnie przybliżać, na dodatek świdruję mnie wzrokiem. Wiem, że powinnam być twarda, bo to pewnego rodzaju test, ale nie potrafię. Nie mogę oderwać wzroku od jego przepięknych tęczówek i nie potrafię zrezygnować z ciepła jego ciała. Z niecierpliwością czekam na pocałunek. Ostatkiem sił staram się nie złączyć naszych warg szybciej. Po chwili jesteśmy tak blisko siebie, że stykamy się naszymi czołami. Chłopak lekko pociera swój nos o mój i znów zaczyna się do mnie przybliżać. Zamykam oczy. Nadal czuję jego bliskość, ale pocałunek nie nadchodzi. Pośpiesznie uchylam powieki. Zayn wpatruję się we mnie, a jego uśmiech poszerza się. Czuję jego dłoń koło mojej piersi. Na początku czuję strach. Nie wiem jakie ma zamiary, ale dopiero po chwili zdaję sobie sprawę, że jego ręka spoczywa dokładnie tam gdzie mój galopujący organ.
                -Gdybym ci się nie podobał, to tak mocno by nie biło.
                -Tak? A ty niby jesteś lepszy? – Bez zastanowienia kładę rękę na jego klatce piersiowej. Na początku jestem tak zszokowana, że ledwo powstrzymuje się, żeby nie zacząć krzyczeć o pomoc, bo ten młody chłopak właśnie dostaję zawału. Kiedy jest bardzo blisko mnie, czasami nie potrafię złapać oddechu, ponieważ moje centrum życia utrudnia mi to, ale u niego jest jeszcze gorzej. Jak on w ogóle mógł coś powiedzieć. Zaraz i to ja doprowadziłam go do takiego stanu? Przecież to niemożliwe. Zdezorientowana spoglądam w jego oczy. Znów przybrał tą głupią maskę opanowania i chłodu, spod której nie mogę odczytać jakie są jego prawdziwe emocje.
                -Masz to czego chciałaś? – pyta obojętnym tonem. Nie jestem w stanie nawet kiwnąć głową, a moje gardło zaciska się tak, że z gardła wydobywa się cichy pisk. Wszystko zepsułam. Zayn zmienił się, był bardziej dostępny. Mogłam z nim normalnie rozmawiać i nie wprawiał mnie w obezwładniające zakłopotanie. Teraz wrócił stary on. Ten, który mnie przerażał, ale mimo to nadal pociągał. – W takim razie wracamy.
                Wypuszcza mnie z objęć, a ja mimo ciepłego powietrza czuję przenikliwy chłód, który promieniuję z mojego serca, które jego spojrzenie zmieniło w lód. Nie mówię nic. Chyba tak naprawdę zapomniałam jak się używa głosu. Niemal biegnę, dzięki swoim długim nogom wyprzedza mnie o dobrych parę metrów. Nie mogę pozwolić sobie na zgubienie go. Nie jestem do końca pewna, czy dokładnie znam drogę do naszego domku, a sądząc po jego drastycznie zmienionym humorze, pewnie nie wróciłby po mnie.
                W końcu jesteśmy na miejscu. Nawet na mnie nie patrząc idzie do łazienki, a ja nie wiem co mam ze sobą zrobić. Po chwili słyszę lecącą wodę i wnioskuję z tego, że bierze prysznic. Zdezorientowana siadam na kanapie. Nie wiem jak mam się teraz zachowywać. Przecież nie zrobiłam niczego złego. To on zaczął tą głupią rozmowę o biciu serca. Idę do sypialni i nie zważając na to, że mam na sobie buty i sukienkę kładę się na łóżku. Jestem wyczerpana psychicznie jak i fizycznie. Kiedy woda przestaję już płynąć zasypiam.
+++
                Rano budzi mnie słońce wpadające przez niezasłonięte okno. Jestem zaspana do tego stopnia, że na początku nie wiem gdzie jestem. Dopiero potem wszystko mi się przypomina. Zdziwiona zauważam, że nie mam już na sobie błękitnej sukienki, a jedynie t-shirt, w którym spałam poprzedniej nocy. Na pewno sama go na siebie nie założyłam. Zayn widział mnie w samej bieliźnie. Od razu rumienie się na tą myśl.
                Wstaję z łóżka i zakładam na siebie czarną bluzkę w paski oraz jeansowe spodenki. Po wyjściu na korytarz słyszę krzątającego się po kuchni chłopaka. Po drodze zauważam, że na kanapie leży koc oraz poduszka, czyli był na mnie zły do tego stopnia, że przeniósł się na kanapę.
                -Jedz śniadanie i pakuj się. – Ton jego głosu jest tak lodowaty, że podskakuję w miejscu.
                -Dlaczego? – pytam.
                -Wracamy do domu.
                -Słuchaj! Nie wiem o co ci chodzi, ale jedno co wiem to to, że zachowujesz się jak rozpieszczony bachor. Jak można obrazić się o coś takiego?! Przecież ty zacząłeś tą rozmowę. Niestety nie jestem już tą samą Anastazją co na początku nie dam sobą pomiatać!!!
                -Nie chodzi o to. Moja matka dzwoniła.
                -No i co z tego, że dzwoniła?
                -Sądzi, że mam jakieś kłopoty i muszę wracać.
~*~
Od razu mówię, że w ogóle nie był sprawdzany, więc bardzo możliwe, że w niektórych momentach popisałam głupoty.

63 komentarze:

  1. Ale cudo < 3 Trochę mi szkoda An, ale Malik na początku był taki kochany, że aż trudno się gniewać. Mam jedynie nadzieje, że wszystko będzie w porządku. A ten spacerek i kolacja. Nadal nie mogę się ogarnać!

    Fiddy x3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże sprawdzałam tą strone dzisiaj z 10 razy i za 10 się doczekałam, jest cudowny, cudownie piszesz, ty jestes cudowna!!!! I bardzo prosze mogłabyś napisać następny 11 marca, mam wtedy urodziny? - Nathalie

    OdpowiedzUsuń
  3. Och Zayn, serio? A ja myślałam, że ją pocałuje, noo. Ale tak ogólnie to rozdział jest boski. Zmiana nastrojów Zen? W ciąży jesteś, hheheh? Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  4. O jeny :( Oby nic poważngo !! :( Wspaniały ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny rozdział <333 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. I wiesz kto ma tak samo szybko bijące serce jak ta dwójka? JA.
    To jak opisujesz emocje nie pozwala mi normalnie oddychać. Czuje się jakbym była tam z nimi. Uczestniczyła w ich życiu.
    Ugh, przewiduję, że teraz wszysto się zawali. Nie rób tego! Już wole przesłodzone ff! Zresztą moje serce by nie wytrzymało poważnego zwrotu akcji! Chyba nie chcesz być oskarżona o morderstwo biedniej dziewczynki? XD
    Weny i buziole
    @monAchilles
    PS Przepraszam za błędy, ale piszę z telefonu i mogłam coś przeoczyć!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zarąbisty rozdział, naprawdę dużo akcji. A zachowanie Zayn'a - dziwne.
    Mam nadzieje, że nie stało się nic złego.
    Czekam na next.
    ~Bee xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały :D Po prostu uwielbiam tego bloga! :D Jej <3 Pozdrawiam do nastepnegooo :D <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  9. KOCHAM!! Rozdział cudowny jak każdy poprzedni jak i następny :>

    OdpowiedzUsuń
  10. super tyle czekałam i JEST . poprawiłaś mi nim humor :). mam nadzieję że kłopoty zayna nie będą poważne i że wróci stary nowy on :)

    OdpowiedzUsuń
  11. o jezu jest piękny !
    Kocham kocham kocham.
    Mogę czytać twój blog codziennie i mi się nie znudzi.
    czekam na kolejny fascynujący rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku cudowny <333 szkoda że Zayn tak zaregował :( i jeszcze to że jego matka dzwoniła czekam na kolejny rozdział :***

    OdpowiedzUsuń
  13. genialny ! genialny i jeszcze raz GENIALNY !!! trafiłam na ten blog z jakieś 3 dni temu i dosłownie pochłonełam te rozdziały w 10s , jest naprawdę świetny , czekam na następny ;D, ciekawa jestem jak Zayn bedzie się zachowywał względem An jak wrucą do szkoły , czy nadal będzie ją ignorował czy jednak zacznie się z nią normalnie prowadzić po korytarzach ;]

    OdpowiedzUsuń
  14. super <3 czekam z niecierpliwością na następny rozdział!!!!!! życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak zawsze genialny rozdział! <3
    Zachowanie Zayna jest dziwne, bardzo dziwne.
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam, Karo. <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Perfect <33!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ej no Zayn tak nie ładnie :p Boże co za cudo.Takie to no gjrjifajno. Wielbie tego bloga i ciebie też. Czekam na kolejne ♥♥♡♥♥♡♡♥♥♥·♡♡:-*:-*:-*:-*:-*:O

    OdpowiedzUsuń
  18. Głupoty?! Ten rozdział jest cudny! Szkoda, że Zayn znów zagrał niedostępnego. Wiem, że się przestraszył ale po co aż tak ją od siebie odsuwa? Czekam na kolejny! xoxo

    OdpowiedzUsuń
  19. Piszesz że Zayn niemal zszedł na zawał, ale nawet nie wyobrażasz sobie co ja tu przeżywam! Tak się cieszę z tej randki, ale szkoda że Malik tak się zmienił w kilka sekund..

    OdpowiedzUsuń
  20. Jaa... To jest takie niesamowite, słodkie i kochane, ze aż mi smutno, że mnie nikt nie kocha ;< Marzę o tym, zeby w koncu powiedzieli sobie co do siebie czuja.. I masz duuzego plusa za wątek z bijacym sercem bo to jest świetne! Ale niestety musze Ci postawić małego minusika za to ile musiałam czekać ;(
    Ale nie martw sie wybaczam Ci za to serduszko bijące ^^Sybkko napisz następną, proszę.. <3 ~KZMF

    OdpowiedzUsuń
  21. a było tak pięknie ;/ Zayn ma większe wahania nastrojów niż kobieta w ciąży hahaha xd
    rozdział cudowny, genialny , najlepszy z najlepszych <3 ale mam nadzieje że te kłopoty Zayn'a to nic poważnego xd i że przestanie być zły na An ^.^
    czekam na kolejny i to z niecierpliwością !! ;D aa błędów żadnych nie zauważyłam ; ))

    OdpowiedzUsuń
  22. Boski *-* pisz kolejne <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Myślę ze uświadomił sobie ze coś do niej większego czuje i ze ona to zauważyła i dlatego tak nagle zareagował:D świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jejku jejku jejku.. Tyl emocji *.* chyba zaraz to ja dostanę zawału! Genialny rozdział. Ciekawe w co wpakował się Zayn.. No nic, czekam na next <3
    @badmoodallday

    OdpowiedzUsuń
  25. SUPER!!!! czekam na nexta Dominika :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam dokładnie tak samo jak Victoria Frost. Moje serce wali jak oszalałe kiedy czytam to co piszesz, emocje we mnie buzują.
    Rozdział świetny, to jak opisałaś ich spacer, taniec i to co działo się później jest na prawdę niesamowite. Zastanawia mnie dlaczego Zayn tak nagle zmienił swoje podejście, rozumiem chciał zapewne ukryć swoje uczucia, a Anastazja je odkryła ale to nie jest zaraz powód do złości. Jeszcze zastanawia mnie jedno, skoro był wkurzony to dlaczego przebrał ją w koszulkę? Hmm dziwny ten nasz Malik :D hihi
    Mam nadzieję, że nie będzie miał problemów, bo ja chcę żeby Ann i Zayn byli razem! Proszę! Oni są stworzeni dla siebie i bardzo podobała mi się ich ostatnia relacja, te pocałunki i w ogóle:D Ach... czekam na kolejny, buźka:*

    OdpowiedzUsuń
  27. Matkooo dlaczego on musiał to zepsuć! IDIOTA, przecież było tak pięknie i wgl i awww *.* co mu sie stało.. Świetny jak zawsze rozdział, strasznie sie nie mogłam doczekać aż w końcu sie pojawił mam nadzieje że następny będzie szybciej bo tak się niecierpliwie że masakra :D
    do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Boże! wdech, wydech, wdech, wydech.... <3 kochana! cudo! :D
    Zayn znów się zmienił :((
    Błagam,, napisz kolejny rozdział! :*

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny rozdział ♥
    Kocham tego bloga :)
    Nie mogę doczekać się następnego rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudowny rozdział ! Nie mogłam sie go doczekać ; 3

    OdpowiedzUsuń
  31. Jejku !! Jest świetny !! Niecierpliwa ja czeka na następny rozdział ♥♥♥
    ~ Marta xx

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny! Czekam na nexta :) Pzdr i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetny rozdział! ;D Kurde, czemu on znowu taki jest i czemu ma problemy? Chcę szybko następny! :D

    http://kazda-droga-wymaga-poswiecen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. Dodaj jak najszybciej kolejny rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Cholera uzależniłam się !

    OdpowiedzUsuń
  36. CUDOWNY !!! XD

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetny *_* super, że między nimi zaczyna się coś dziać, szkoda tylko, że Zayn tak zareagował :( czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Super, Zajebisty, Boski. KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń
  39. świetny :D ja już jestem uzależniona :) codziennie sprawdzam czy nie ma następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Kocham Cię !!!

    OdpowiedzUsuń
  41. Cudo..*.* w 3 godziny przeczytałam wszystkie rozdziały i teraz nie mogę się doczekać..dalszych^^ pisz szybciutko..;p

    OdpowiedzUsuń
  42. Jesteś boska dopiero zaczęłam czytać twojego bloga i jest tak zaj***sty, że chce następny rozdział I <3 you (^*^)

    OdpowiedzUsuń
  43. Muszę dodać, że ci zazdroszcze tego talentu :-)

    OdpowiedzUsuń
  44. Rozdział jest Ś-W-I-E-T-N-Y!!!!
    Mam nadzieję, że następny dodasz jak najszybciej :)
    Życzę dużo weny i pomysłów.
    Pozdrawiam
    ~~Julka~~

    OdpowiedzUsuń
  45. Wczoraj rano znalazłam to opowiadanie i przez to nie mogłam się skupić w szkole!
    Ten rozdział jest taki gxjvrjvftgvdydrhhcduvsjdrhucfjvdug! *.* ♥♡ /@wkurwionyczlek

    OdpowiedzUsuń
  46. Ajajajajaj, ale się porobiło :( A było tak pięknie. Przeczuwałam, że coś wymyślisz by trochę zamieszać, ale tym mnie zdziwiłaś. Bo po co pierw Zayn przyznaje się do tego jakie reakcje wywołuje w nim sam widok An, a potem wkurza się, gdy ta tylko stwierdza fakty. Oj męźczyżni.
    Jeśli miałabym ocenić otoczke stylistyczną czy raczej spójności tekstu, bo muszę przyznać, że na początku miałam problem ze zorientowaniem się, gdzie bohaterowie się znajdują. Sklep, dom czy co. Ale jak drugi raz przeczytałam to ogarnęłam sytuację :)
    Życzę weny na WSZYTSKIE blogi i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  47. Ty i głupoty? Hahaha nie rozśmieszaj mnie. To jest piękne od pierwszego słowa po ostatnią kropkę. :) Wow, ale mi się napisało, wreszcie coś w miarę mądrego!

    Powiem Ci tak, każdy Twój rozdział mnie wręcz czaruje, przenosi do innego świata. Czytam to wszystko z zapartym tchem i wczuwam się w rolę Anastazji bardziej niż mi się wydawało. Może to dlatego, że kiedyś sama byłam taka nieśmiała jak ona wcześniej? Pewnie po części tak, ale to także Twoja zasługa. Tego jak wykreowałaś jej postać, tego jak ją przedstawiasz - ją i jej myśli, uczucia. ;)

    A Zayn, jeju. Wiesz kogo on mi momentami przypomina? Christiana Greya. Dosłownie! A szczególnie w tym rozdziale. Stara się, jest taki ciepły i w ogóle, ale kiedy przychodzi co do czego to zamyka się momentalnie w sobie, jest lodowaty i nie umie konkretnie pokazać swoich uczuć. Może moje porównanie jest idiotyczne, ale wiesz - akurat czytam serię książek z nim w roli głównej i jestem na takim właśnie momencie. Nie można tych postaci jakoś dosłownie porównywać, bo Zayn ma inne upodobania i charakter, ale po prostu w tej notce tak cholernie mi go przypomina.
    Dobra, nevermind, zapomnij o tym, to tylko moje refleksje hahah :D

    Weny! ♥

    OdpowiedzUsuń
  48. O zesz kurwa mac ! Zakebisty blog jednym slowem ! Juz sie nie moge doczekac nexta ! Lov ya:*

    OdpowiedzUsuń
  49. I think that I'm addicted to Zayn Malik ;)
    Na serio, ja chce spotkać kogoś takiego!!! Nawet mimo jego humorków :)

    Zapraszam do mnie:
    onedirection1d-pain-and-payne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  50. Kocham jak ty piszesz..*.*(to chyba nie było po polsku^^) ;D Ale nie mogę doczekać się na więcej..

    OdpowiedzUsuń
  51. Reakcja Zayna zaskoczyła mnie, ale na samym początku. Po głębszym przemyśleniu doszłam do wniosku, że wystraszył się, gdyż on też zakochał się w An. A może on coś kombinuje, chyba zaczynam się bać. Jestem ciekawa co tam wydarzy się w kolejnym rozdziale.
    Uwielbiam tą historię...

    OdpowiedzUsuń
  52. Uwielbiam twoje opowiadanie !! Jaram sie nim ze jprdl *_* Nie moge sie juz doczekac kolejnych rozdzialow !!!

    OdpowiedzUsuń
  53. Rozdzial genialny z reszta jak cale opowiadanie :) twoje opowiadanie znalazlam dzisiaj w nocy i prsktycznie w ogole nie spalam bo tak mnie wciagnelo :D ale nie zaluje nie przespanej nocy bo to opowiadanie jest zajebiste :) jeju juz cala chodze i czekam na kolejna czesc nie wiem czy dlugo wytrzymam wiec blagammmmm dodaj szybko kolejna notke :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Kocham! Przeczytam wszystko od początku :))

    Zapraszam także do mnie na prolog: http://onlyyoucanchangeme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  55. Genialnie. Żadnych głupot nie napisałaś. Świetnie piszesz, ale to już wiesz.xd Czekam na kolejny rozdział.:)

    Zapraszam na tłumaczenie opowiadania o Harry'm:
    http://the-teacher-tlumaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń