Podbiega do mnie jeden z lekarzy. Dlaczego on jest tylko
jeden? Powinno ich być więcej!
-Niech
pan idzie do niego!!! To on potrzebuje pomocy.
-Ciii…
Spokojnie. Proszę pani. On nie umiera. To tylko awaria sprzętu. Wszystko jest w
porządku.
Mija
chwila zanim tak naprawdę zdam sobie sprawę z tego co się dzieje, ale łzy ulgi
już zaczynają płynąć po moich policzkach.
W tym
samym momencie obok mnie pojawia się mama Zayna z dwoma kubkami kawy.
Najwyraźniej spałam zaledwie parę minut. Wbiega do środka.
-On
żyje! To urządzenie jest popsute. Już jest OK. – Podchodzę do niej i odkładam
kubki na bok. Przytulam do siebie, bo widzę, że kobieta nie może złapać
oddechu.
+++
Po paru
godzinach odsyłam ją do domu. Mówię, że przecież musi zająć się pozostałymi
dziećmi, a ja zostanę z chłopakiem.
-Naprawdę
jesteś niesamowita. Bardzo cieszę się, że jesteś jego przyjaciółką. – Przy
słowie „przyjaciółka” dziwnie się uśmiecha, a ja nie mam serca wyprowadzać jej
z błędu. – Postaram się jak najszybciej wrócić. – Całuje mnie w policzek na
pożegnanie, a ja znów siadam na jej dawnym miejscu. Kofeina sprawiła, że wcale
nie chce mi się już spać.
Śledzę
każdy szczegół jego twarzy i zdaję sobie sprawę, że to pierwszy raz kiedy mogę
coś takiego robić. Jestem tak mocno w nim zakochana, choć przecież nie
powinnam.
Jesteśmy jak ogień i woda. Północ
i południe. Wschód i zachód. Dzień i noc.
W ogóle do siebie nie pasujemy.
On strasznie mnie irytuje. Zmusza
do czegoś na co w ogóle nie mam ochoty. Jest nieprzewidywalny. Robi rzeczy
całkowicie nielogiczne. Czasami naprawdę chciałabym zobaczyć co też takiego
siedzi w jego głowie.
Jednak w czasie tych chwil kiedy
rozmawiamy na błahe tematy czuję, że w końcu znalazłam bratnią dusze i chyba
właśnie tego bardziej brakowało mi niż naszych pocałunków. Miłość nie polega
tylko na zetknięciu ust, czy dotyku dłoni. To coś co pochodzi z wnętrza, a ja
wiem, że byłabym w stanie iść za nim na koniec świata.
Niespodziewanie jego powieki
unoszą się. Tak gwałtownie, że zaskoczona niemal podskakuje. Widzę
jak nabiera powietrza do płuc, ale nadal się nie odzywam. Tak naprawdę dopiero
teraz przypominam sobie, że przecież przez tak bardzo długi czas ze sobą nie
rozmawialiśmy. Być może nie życzy sobie mojej obecności tutaj. Wszelkie
wątpliwości ulatują kiedy czuję jego rękę odnajdującą moją. Spoglądam na nasze
splecione dłonie i chyba lekko się czerwienie co jest trochę dziwne zważając na
to, że czekałam aż ten chłopak się obudzi, a moim największym marzeniem było
poczuć jego dotyk. Spoglądam na jego twarz i widzę, że wpatruje się we mnie
mętnym wzrokiem. Logiczne jest to, że minie chwila zanim dokładnie
oprzytomnieje.
-Witaj piękna. – szepcze. Jasne jest to, że jeszcze nie myśli logicznie. Kiedy został postrzelony zwrócił się do mnie w ten sam sposób. Mimo to uśmiecham się do niego.
-Przepraszam. Zayn to wszystko
moja wina i…
-Ciii… To nie ty mnie
postrzeliłaś.
-Wiem, ale to ja miałam być na
twoim miejscu.
-Nawet nie myśl o tym w ten
sposób. Ty tutaj w ogóle nie zawiniłaś. W dodatku to były moje własne
nie dokończone interesy.
-To w ogóle nie powinno się stać.
-Tak. Myślałem, że jeśli
przestaniemy utrzymywać ze sobą kontakty to nikt nie będzie cię zadręczał.
Najwyraźniej się myliłem.
-Co? Może wyjaśnisz to
dokładniej?
-Wcale nie chciałem przestawać z
tobą przebywać, ale stwierdziłem, że moja obecność w twoim pobliżu może
sprowadzić na ciebie tylko same problemy.
-Wierz co ja przez ten czas
przeżywałam?!!!! – nie wytrzymuję i wybucham. Puszczam jego dłoń. – Oczywiście,
że najłatwiej ignorować mnie i sprawa załatwiona!!!
-Hej! Spokojnie. Dla mnie to też
nie było łatwe.
-Akurat, bo ci uwierzę! –
Zaczynam wpatrywać się w ścianę. Zrobię wszystko tylko, aby na niego nie
spojrzeć.
-Nie krzycz tak, bo za chwilę
przyjdzie ktoś z lekarzy. – mówi.
-Właśnie powinnam to gdzieś
zgłosić. – Wstaję kiedy zatrzymując mnie łapie moją dłoń. Najwyraźniej z każdą sekundą nabiera coraz więcej sił, bo jego uścisk jest imponujący.
-Nie. Później. Teraz chcę chwilę
w spokoju z tobą posiedzieć. Kiedy powiesz im o wszystkim będę pod ciągłą
obserwacją.
-Lepsze to niż gdyby coś ci się
stało. – Znów puszczam jego dłoń, choć w sercu czuje jakiś dziwny ucisk.
-Czekaj.
-Zayn, nie! Idę i koniec.
-Ok. Tylko mam jeszcze jedno
pytanie.
-Słucham. – Obracam się i widzę w
jego spojrzeniu coś dziwnego, czego nigdy jeszcze nie pokazywał. Czyżby to była
nadzieja?
-Czy my znów jesteśmy
przyjaciółmi?
-Za to, że tak bardzo się dla
mnie poświęciłeś chyba ci się należy. – Stwierdzam z szerokim uśmiechem i zanim
on go odwzajemni i tym samym sprawi, że sama zamknę go w tym pokoju, aby nikt
inny nie miał do niego dostępu. Wychodzę.
+++
Od tego feralnego dnia minął już
okrągły miesiąc. Całe 31 dni Zayn spędził w szpitalu, a ja byłam u niego prawie
codziennie. Spodziewałam się tego, że w końcu pewnego dnia zdobędzie się na
szczerość i powie, że ma dość mojego towarzystwa, ale nigdy tak się nie stało.
Prawie codziennie widziałam nieme błaganie w jego oczach kiedy pytał czy
następnego dnia wrócę.
Choć wiem, że strasznie męczył
się tam to te parę dni były dla mnie najpiękniejszymi w życiu. Potrafiliśmy
rozmawiać godzinami. O błahych sprawach i bardziej ważnych na przykład
dotyczących tego co się stało. Wiem, że chłopak nienawidził tego tematu, bo aż
rwał się do odwetu w dodatku zawsze kiedy wracałam do domu po milion razy
powtarzał, że mam na siebie uważać. Boi się, że któryś z nich znów na mnie
napadnie, a jego nie będzie w pobliżu. Zawsze zapewniam go, że prawdopodobnie
są już daleko, ale tak naprawdę sama w to nie wierzę, a on dobrze o tym wie. To
tylko puste słowa pocieszenia, które nie mają żadnego odniesienia w
rzeczywistości.
Właśnie idę w kierunku jego domu,
gdzie za około pół godziny przyjedzie. Jego siostry miały przygotować dla
niego tort.
Zawsze
czuję się jakoś lepiej kiedy przekraczam próg tego uroczego domku, który w
ogóle nie pasuje do wizerunku niegrzecznego chłopca.
Zanim
zdążę zapukać do drzwi one już się otwierają.
-Szybko
on za chwilę tu będzie. – mówi bez jakiegokolwiek powitania lekko zdyszana
najstarsza siostra Zayna.
Wchodzę
do środka i nad chyba największą futryną w tym domu widzę napis „Witaj w domu
Zayn!”. Po bokach są ustawione kolorowe balony napełnione helem, a na środku
znajduje się stolik z ogromnych rozmiarów tortem.
Wszystko
jest kiczowate do bólu i niemal takie same jak w jednym z milionów
amerykańskich filmów, ale to wcale nie wada. W tej całej krzątaninie i
przygotowaniach kryje się coś więcej. Troska, miłość, tęsknota, aż w końcu
radość.
W tym
samym momencie słyszę pracę silnika co zwiastuje, że on już tu jest. Nie wiem
dlaczego, ale towarzyszy mi mały dreszczyk napięcia. W końcu przez ostatni
miesiąc widzieliśmy się cały czas w tym samym otoczeniu. Chyba trochę boję się,
że jego zachowanie się zmieni.
Ustawiam
się wraz z dziewczynami przy torcie i czekamy.
Ciche
kliknięcie i drzwi się otwierają.
-Witaj
z powrotem! – krzyczą jego siostry, a ja jedynie czekam aż zobaczę jego minę.
Na
początku widzę tylko zdziwienie i lekko rozszerzone czekoladowe tęczówki.
Dopiero potem szeroko się uśmiecha i w tym samym momencie jego wzrok przenosi
się na mnie.
Wszystkie
dziewczyny rzucają się na niego i mocno wtulają zanim zdążę powiedzieć im, że
nie powinny. Szczerze mówiąc wynika to pewnie z tego, że mimo, iż napawa się
ich bliskością to ani na moment nie spuszcza wzroku ze mnie. Czuję, że zaczynam
się czerwienić. Nienawidzę kiedy ktoś tak długo mi się przygląda. Chyba
rzeczywiście róż zagościł na mojej twarzy, bo jego uśmiech się poszerza.
Zaczynam wpatrywać się w podłogę zmieszana.
Moment
później czuję jak ujmuje moją dłoń.
-Już
mnie nawet nie przytulisz? – pyta.
-Przecież
wiesz, że nie możesz. – mruczę nadal na niego nie patrząc.
-Nie prawda.Wszystko ładnie się goi, a ja już nawet nie czuje bólu.
-Nie
chcę robić ci krzywdy.
-Robisz
mi krzywdę kiedy stoisz tak w ogóle na mnie nie patrząc i trzymasz dystans,
który jest nie do zniesienia.
Jestem
zadziwiona jego słowami. Nie pamiętam aby kiedykolwiek mówił tak otwarcie o
tym, że pragnie mojej bliskości. Spoglądam na niego i dopiero teraz zdaję sobie
sprawę z tego jak blisko mnie się znajduje. Pewnie dmuchał ciepłym powietrzem w
moje włosy, a ja nawet tego nie czułam.
-Długo
mam czekać. – Uśmiecha się szeroko, a ja chyba umarłabym gdybym nie skorzystała
z jego propozycji.
Najpierw
delikatnie obejmuje go. Mimo wszystko staram się utrzymać zdrowy rozsądek. Nie
chcę sprawiać mu bólu, ale moje wszystkie postanowienia zostają złamane, kiedy
dotyka mojej talii i mocniej do siebie przyciąga. Drugą rękę kładzie na moich
włosach gładząc mnie po głowie. Jego zapach jest wspaniały i tak bardzo
odurzający. Łapię się na tym, że kiedy przyzwyczajam się do ciepła jego ciała
zaczynam nasłuchiwać bicia serca, które jest lekko przyśpieszone.
+++
-Nie
przyszłaś dziś. – Dostaje palpitacji serca, kiedy widzę go w swoim pokoju. Zayn
już od dwóch tygodni jest w domu i codziennie zanoszę mu lekcje, ponieważ nadal
nie powinien chodzić do szkoły. Jednak dziś jest piątek i zapomniałam
powiedzieć mu, że umówiłam się z moją paczką. Dawno nie spędzałam z nimi czasu,
a nie chce, aby pomyśleli, że nie są już dla mnie tak ważni jak wcześniej.
-Na
miłość boską Zayn!!! Coś ty narobił!!! Nie możesz wspinać się po ścianach!!!
Twoje szwy mogą popękać!!!
-Już
wszystko zaczyna się zabliźniać. Mogłaś powiedzieć, że dziś nie przyjdziesz!
Bałem się, że coś ci się stało!
-Przepraszam
zapomniałam. Po prostu spotkałam się z przyjaciółmi.
-Z
przyjaciółmi? A może z nim? – Widzę jak jego spojrzenie momentalnie twardnieje
i muszę przyznać, że trochę się go obawiam.
-Jjjjjaaakkkkiiimmm
nim? – oczywiście mój nieznośny głos musiał mnie zdradzić drżeniem.
-Keithem?
-To też
mój przyjaciel.
-Wiesz
ja też jestem twoim „przyjacielem”. – Przy słowie przyjaciel nakreśla
cudzysłowie.
-Myślałam,
że naprawdę się przyjaźnimy. – Czuję jak coś ściska mnie w gardle i chcę aby
jak najszybciej stąd poszedł, bo wiem, że za chwilę łzy pojawią się w moich
oczach. Tak bardzo przyzwyczaiłam się do jego obecności, że myśl o tym, że znów
będziemy dla siebie nieznajomymi sprawia, iż najchętniej umarłabym.
-Nie
udawaj, że tego nie widzisz?
-Czego?
Jednak wcale mnie nie lubisz? Przez ten cały czas tolerowałeś moją obecność
tylko dlatego, że mnie potrzebowałeś? – Już nie potrafię powstrzymać łez.
-Oczywiście,
że cię nie lubię, a wiesz dlaczego? – Widzę jak coraz bardziej się do mnie
zbliża. Nie wiem co chcę zrobić, ale zamiast tych słów, które pewnie za chwilę
wypowie i zrani mnie tym bezgranicznie wolałabym aby dał mi w twarz. Wtedy tylko przez chwilkę piekłoby, a czerwony ślad znikłby do rana.
-To co
jest między nami już od dawna jest czymś więcej niż tylko przyjaźnią. –
Momentalnie przestaje płakać. Wpatruje się w niego zszokowana. Mam wrażenie, że
to jedynie sen, a ja za chwilę się obudzę. Jeszcze inna opcją jest to, że
zwariowałam, jestem w szpitalu psychiatrycznym pod wpływem różnych prochów i
mam halucynacje. Wszystko w tej chwili jest możliwe tylko nie to, że właśnie z
jego ust wypłynęły te słowa. A może po prostu mój umysł płata mi figle i
przekształca rzeczywistość. Tak okropnie chciałabym, aby wypowiedział te słowa,
ale zdaję sobie sprawę z tego, że to nigdy się nie stanie.
-Czzzzzyyyy
mooooożżżżeeeessszzzz pppowtórzyyyyć? – pytam, a moje oczy zapewne są wielkości
pięciozłotówek.
-Skarbie.
– Łapie mnie za dłoń. – Na pewno o tym wiesz. Nie jesteś głupia. Po prostu nie
chcesz tego dopuścić do swojej świadomości. Już od dawna nie jesteśmy tylko
przyjaciółmi.
-Aaaaallleeee...
– Nie mam pojęcia co chciałam powiedzieć, ani co powinnam zrobić w takiej
sytuacji, ale na szczęście Zayn przejmuje inicjatywę. Zbliża się do mnie
jeszcze bardziej i kładzie palec wskazujący na moich wargach jak na mój gust
odrobinę na długo wpatrując się w nie. Nachyla się nade mną, a ja mam wrażenie,
że umieram i właśnie jestem w drodze do nieba.
Scałowuje
każdą słoną łzę, która ośmieliła się popłynąć z moich oczu.
Zaciskam
mocno powieki zresztą tak samo jak jego rękę. Boję się, że za chwilę się
przewrócę.
Na
szczęście kiedy kończy jedną czynność przypiera mnie do ściany dając mi w ten
sposób podporę, ale w ten sposób sprawia, że jesteśmy jeszcze bliżej siebie. Na
czym cierpi moje i tak nadwyrężone serce.
Uchylam
powieki. Chcę go zobaczyć. Dotknąć i przekonać się, że jest tutaj naprawdę.
Moja
ręka drży kiedy ją unoszę, ale wszystko we mnie uspokaja się wraz z momentem
kiedy dotykam jego szorstkiego policzka. Widzę, że jego tęczówki lekko
pojaśniały, a on wpatruje się we mnie z … uwielbieniem.
-I tak
nie wiem o co dokładnie ci chodzi. – szepcze, bo chyba nie jestem zdolna do
niczego innego.
W
ułamku sekundy łapczywie dobiera się do moich warg. Przypomina mi zwierzę.
Drapieżnik, który nie wie co to jakiekolwiek zasady. Z każdą chwilą napiera na
mnie coraz bardziej sprawiając mi przyjemny ból. Z rozkoszy zaczynam się wić. Chcę
dotknąć każdego skrawka jego ciała, ale moje ręce nie nadążają. Mam ochotę
płakać. Chcę go więcej.
Tlen
wydaje mi się być już do niczego nie potrzebny, ale kiedy na zaledwie sekundę
odsuwa się ode mnie łapczywie nabieram go do płuc.
Chłopak
przenosi się na moją szyję i składa na niej delikatne pocałunki. Z moich ust
wydobywa się jęk i niemal czuję jak się uśmiecha.
-Nie
mogę znieść myśli, że jakikolwiek inny facet może cię dotknąć, a co dopiero z
tobą być, a wiesz czemu? – szepcze do mojego ucha.
Kręcę
przecząco głową, bo wiem, że nie jestem w stanie wydobyć z siebie dźwięku.
Czuje jakbym była sparaliżowana.
-Bo
powinnaś być tylko moja. – odpowiada. – Zanim pierwszego dnia wszedłem do klasy
przyjrzałem się wszystkim i właśnie ty najbardziej rzuciłaś mi się w oczy. Nie
Gabi, czy jakaś plastikowa Barbie. Właśnie ty. Siedziałaś sama. Wgapiona w
nauczycielkę i widziałem w twoich oczach blask, który z każdą sekundą coraz
bardziej gasł. Tak jakbyś się wypalała, poddawała. Już w tamtym momencie
podświadomie postanowiłem, że postaram się zapobiec tej katastrofie. Potem
starałem się o tym zapomnieć, bo tamto co wtedy poczułem było do mnie nie
podobne. Dlatego właśnie zadawałem się z Gabi. Myślałem, że to pomoże mi wrócić
do formy i przy okazji dowiem się paru rzeczy o tobie.
-Nie
wierzę ci. – mówię zadziwiająco opanowanym i spokojnym głosem.
-Cóż to
już twoja sprawa. – Ku mojemu zaskoczeniu odsuwa się ode mnie i bez słowa
podchodzi do okna. – Albo nie. Wiesz co? – Odwraca się gwałtownie na pięcie. –
Nie wytrzymam jeśli jeszcze raz zobaczę, że jakiś facet cię dotknął. Zabiję
gnoja.
-Nie
jestem twoją własnością.
-Nawet
nie wiesz jak bardzo bym chciał aby to się zmieniło.
-Zayn.
Obawiam się, że zaczyna ci porządnie odbijać.
-Wiem.
– mówi i z zadziornym uśmiechem znów do mnie pochodzi, ale nie na tyle blisko
jakbym chciała. Widzę jak jego uśmiech jeszcze bardziej się poszerza słysząc
mój przyśpieszony oddech. Skracając moją mękę podnosi moją brodę i z niezwykłą
delikatnością dotyka moich ust przejeżdżając językiem po mojej dolnej wardze.
Nawet nie wiem kiedy rozchylam usta. Nasze języki splatają się i głaszczą. Aż w
końcu… On odsuwa się ode mnie gwałtownie. Moja sylwetka niemal mechanicznie
podąża za nim chcąc kontynuować pocałunek. Na szczęście w porę odzyskuje zdrowy
rozsądek i zatrzymuję się. Widzę błysk zębów chłopaka, na którego twarzy chyba
jeszcze nigdy nie zagościł tak szeroki uśmiech.
-Cholera.
– szepcze kręcąc głową z niedowierzaniem. – Ty też tego pragniesz. Też chcesz
tego pocałunku. Przez cały ten czas myślałem, że jedynie bałaś się mnie
rozgniewać i dlatego nie odpychałaś mnie, ale ty naprawdę to lubisz. – Jego
głos jest pełen podekscytowania. Zaczyna znów się do mnie przybliżać. Nasze
usta dzielą zaledwie milimetry. – No dalej zrób to. – kiedy mówi jego dolna
warga muska moją.
-Przestań,
proszę. – mówię wiedząc, że jeszcze trochę i nie będę w stanie się opanować.
-Ana,
przecież już to robiliśmy. Wystarczy, że trochę się zbliżysz. – Moim błędem
jest to, że przypadkiem mój wzrok zjeżdża w dół. Widzę jego pełne, lekko
opuchnięte od namiętnych pocałunków jasnoróżowe usta. Moją samokontrole szlak
trafia. Robię krok do przodu i łapiąc jego twarz w dłonie wpijam się w jego
usta z niezwykłą łapczywością. Natomiast jego dłonie są wszędzie.
Niespodziewanie bierze mnie na ręce, a ja nie protestuje, bo nie jestem w
stanie przerwać tej czynności. To jest po prostu silniejsze ode mnie. Czuję jak
miękki materac ugina się pode mną, ale nie zaprzątam sobie tym głowy, ponieważ
w tej chwili coś, a raczej ktoś jest ważniejszy niż cokolwiek innego. Aż
niespodziewanie lekko odsuwa się ode mnie szybko oddychając. Na jedynie ułamek
sekundy spogląda mi w oczy, a później przenosi swoje usta w okolice mojego
ucha. Najpierw delikatnie przygryza jego płatek, a dopiero potem słyszę jego
lekko ochrypnięty, męski głos. – Miałem wiele dziewczyn, ale dla każda z nich
była zaledwie chwilą w moim życiu. Nie przejmowałem się zbytnio rozstaniem, ale kiedy nie odzywałem się do ciebie przez parę tygodni i w dodatku
musiałem patrzeć na to jak ten palant się do ciebie przymila to wszystko we
mnie buzowało. Nie byłem w stanie myśleć o niczym innym jak o tobie. Nigdy w
życiu nie byłem zakochany i wątpiłem, aby kiedykolwiek to nastąpiło. Byłem
pewien, że tak już zostanie. Będę zajmował się brudnymi interesami, może uda mi
się skończyć szkołę, a co tydzień w moim mieszkaniu będzie inna dziewczyna. To
wydawało mi się być ciekawą koncepcją na przyszłość, ale teraz nie chce tego.
Jedyne czego pragnę i nie chcę stracić to ty. Bo to właśnie w tobie się
zakochałem. – Czekam aż miną dwa uderzenia serca.
-Nie
wierzę ci. – mówię lodowatym głosem. – Spojrzyj mi prosto w oczy i powiedz to
jeszcze raz.
Jestem
zadziwiona tym, że bez wahania robi to o co prosiłam, choć byłam pewna, że
zacznie się wykręcać.
-Anastazjo
Lewis. Jesteś pierwszą i ostatnią osobą na tej ziemni, na której punkcie
oszalałem. Jesteś obecna w każdej sekundzie mojego życia, bo bez przerwy
pojawiasz się w moich myślach. Nie wiem jak wytrzymałem przez te 17 lat życia
bez ciebie, ale całe szczęście, że jednak na siebie trafiliśmy. Po prostu
kocham cię. – Uważnie wpatruje się w jego oczy, aby doszukać się jakiegokolwiek
kłamstwa, ale jedyne co widzę to przepiękne kawowe tęczówki otulone wachlarzem ciemnych, gęstych rzęs, które patrzą na mnie z nadzieją.
Nie mogę oddychać.
Nie wiem co mam zrobić.
Nigdy w życiu nie pomyślałabym o
tym, że właśnie te słowa wypłyną z jego ust. Gdybym choć przez sekundę miała na
to nadzieje, być może w mojej głowie pojawiłby się obraz tego jak mam się
zachować.
-Ja nie wiem co mam powiedzieć. –
mówię kompletnie zszokowana jego słowami oraz tym, że jeszcze nie odebrało mi
mowy. – Prrrzzecież to jest kompletnie pokręcone. Ty….Ja… My do siebie nie
pasujemy Zayn.
-Co z tego?
-Po prostu to jest nierealne.
-Powinienem już dawno to
powiedzieć. Miałabyś czas, aby się z tym oswoić.
-Od kiedy ty? – pytam.
-Tego nie da się tak określić. Zawsze
myślałem o tobie dużo, ale dopiero kiedy to się nasiliło, a ja nie mogłem
doczekać się wieczorów, w których mogłem cię zobaczyć zdałem sobie sprawę z
tego, że coś się dzieje. Jestem tego pewien na milion procent. Chcę ciebie i
tylko ciebie. Nikt inny mnie nie interesuje. Będę czekał, aż ty też
odwzajemnisz to uczucie choćby to miało nastąpić za jakieś parę lat, ale już
nigdy więcej nie ma mowy o trzymaniu się od ciebie z daleka. Ja tak po prostu
nie mogę.
-To jest chore Zayn.
-Nie prawda.
Miałam na końcu języka słowa
zapewniające go o tym, że ja też odwzajemniam to uczucie, ale nie byłam w
stanie przezwyciężyć blokady, która utworzyła się w moim gardle. Dlatego resztę
przez parę godzin leżeliśmy wtuleni w siebie bez słowa, aż w końcu nie
wytrzymałam i gwałtownie podniosłam spoglądając w jego zdziwione tęczówki.
-Ty wiesz o moich uczuciach.
Prawa? Dlatego mi to robisz? Chcesz się jeszcze trochę zabawić moim kosztem.
-Co mam jeszcze zrobić, aby
udowodnić ci co naprawdę czuję. Mogę wyjść na ulicę i wykrzyczeć to. – Widzę
jak wstaje dlatego pośpiesznie łapie go za dłoń. – Zaraz o jakich uczuciach ty
mówisz? – pyta zatrzymując się i splatając nasze palce ze sobą.
Nie wiem, w którym kierunku mam
patrzeć. Ta chwila jest idealna aby to powiedzieć, ale nadal nie wierze, że to
co mówi jest prawdą. Boję się jak zareaguje.
-Ja też cię kocham. – szepczę i
czuję jak moje policzki pokrywają się jaskrawoczerwoną barwą. Powoli unoszę
głowę do góry, bo chłopak w ogóle się nie odzywa, a ja nie wiem co się z nim
dzieje. Widzę jak przez chwilę wpatruje się we mnie z błyszczącymi oczami i
lekko rozchylonymi wargami, które po chwili układają się w najwspanialszy
uśmiech jaki kiedykolwiek widziałam. Potem niespodziewanie przytula mnie do
siebie, aby po chwili z ogromną siłą i pożądaniem zacząć mnie całować. Chcę aby
ta chwila trwała wiecznie. Kiedy czuję ciepło jego ciała mam wrażenie, że
umieram z rozkoszy, w czasie kiedy on bada moje wargi czuję się jakbym właśnie
trafiała do raju. Niestety niespodziewanie odsuwa się ode mnie i znów szeroko
uśmiecha.
-Jestem najszczęśliwszym
człowiekiem na tej ziemi. – Nie potrafię nie odwzajemnić tego cudownego
uśmiechu.
-Kto by pomyślał, że my
kiedykolwiek będziemy razem.
Nasza miłość nie pojawiła się
nagle. Każdego dnia robiliśmy małe kroczki w jej kierunku. Dojrzewaliśmy do
niej. Tak aby nie zmarnować tego uczucia, które jest najważniejsze na świecie i daje sens każdej ludzkiej egzystencji.
~*~
No i po wszystkim...
"To już jest koniec, nie ma już nic..."
Nie będę się tutaj zbytnio rozpisywać, bo już mnie coś ściska w gardle i za chwilę pewnie się rozpłaczę, a w tej chwili nie mogę sobie na to pozwolić...
W tym filmiku jest prawie wszystko co chciałabym wam powiedzieć, ale teraz tak na prawdę nie jestem w stanie.
PODSUMOWANIE:
Posty: 36
Wyświetlenia: 184 570
Komentarze: 1721 (łącznie ze spamem)
Obserwatorzy: 223
Reasumując: To opowiadanie jak na razie jest moim największym życiowym sukcesem i wcale nie przesadzam. ;)))
Posty: 36
Wyświetlenia: 184 570
Komentarze: 1721 (łącznie ze spamem)
Obserwatorzy: 223
Reasumując: To opowiadanie jak na razie jest moim największym życiowym sukcesem i wcale nie przesadzam. ;)))
Proszę o głosowanie na to opowiadanie jako blog miesiąca TUTAJ. Fajnie byłoby utrzymać to 2 miejsce. ;D
Zapraszam na mojego nowego bloga: KLIK
PS: Kiedyś naszła mnie myśl, że nie musiałabym kończyć tego wszystkiego teraz. Mogłabym napisać coś z perspektywy Gabi, ale jeszcze dokładnie nie wiem co. Dlatego nie usuwajcie się z obserwatorów, bo być może za jakiś miesiąc coś się pojawi :D
Uprzedzając waszą prośbę. Nie będę już dalej pisać o Zaynie i Anastazji. Jeśli ktoś jest ciekaw dlaczego to zapraszam na ASKA gdzie trochę dawno, ale już wyjaśniałam dlaczego.
Zapraszam na mojego nowego bloga: KLIK
PS: Kiedyś naszła mnie myśl, że nie musiałabym kończyć tego wszystkiego teraz. Mogłabym napisać coś z perspektywy Gabi, ale jeszcze dokładnie nie wiem co. Dlatego nie usuwajcie się z obserwatorów, bo być może za jakiś miesiąc coś się pojawi :D
Uprzedzając waszą prośbę. Nie będę już dalej pisać o Zaynie i Anastazji. Jeśli ktoś jest ciekaw dlaczego to zapraszam na ASKA gdzie trochę dawno, ale już wyjaśniałam dlaczego.
Byłam przekonana że on umrze! Jezu ile ja się napłakałam! XD ja już się nawet z tym pogodziłam. xdd codziennie tu byłam i sprawdzałam czy jest nowy. A teraz gdy już go przeczytałam mam tak bardzo mieszane uczucia. JAK JA SIĘ CIESZĘ ŻE ON ŻYJE! no ale nie mogę uwierzyć że to koniec. to mi się po prostu w głowie nie mieści. to jedno z najlepszych ff jakie czytałam (uwierz czytałam dużo!) a jego autorka musi być genialna. nie wiem co mam dalej pisać to po prostu ci podziękuję że ci się chciało <33 (pewnie przez jeszcze miesiąc będę w szoku że to koniec...-___-)
OdpowiedzUsuńOjejku...
OdpowiedzUsuńJa nie wiem co mam powiedzieć...
Po prostu... Ja nie jestem jeszcze gotowa na pożegnanie się z historią Any i Zayna. Pomimo tego ,że zaczynałam czytać to opowiadanie z nastawieniem "Przeczytam to tylko dlatego ,że się nudzę" to teraz...
Opowiem Ci troszkę o moich 'przeżyciach" z tym blogiem. Zdarzały się noce kiedy nie mogłam spać bo wymyślałam sobie w głowie ciąg dalszy. Zdarzały się lekcje kiedy odpływałam w świat gdybań czy Zayn naprawdę ją porzucił czy nie. Potrafiłam myśleć o tym całe dnie. A teraz... Teraz kiedy to już koniec... Po prostu nie wierzę. Więc pozwól ,że po prostu pozostanę w tym stanie "niedługo starlight doda nowy rozdział". Nie jestem w stanie uwierzyć ,że to koniec.
Poza tym gratuluję Ci tak wielu sukcesów. Zasłużyłaś sobie na to bo to, jak i wszystkie twoje inne opowiadania są niesamowite. I Victoria i April i Ana wprowadziły coś niezwykłego do mojego życia za co strasznie Ci dziękuję. Jestem tego pewna ,że kiedyś wydasz książkę, a wtedy błagam, poinformuj mnie o tym. Kocham to jak piszesz bo piszesz niesamowicie.
Kurcze chciałabym Ci napisać najpiękniejsze słowa jakie bym mogła napisać ale... Ale po prostu chyba nie mogę się pogodzić z tym ,że to już jest koniec. Jednak wiesz co? Uwielbiam to ,że autorzy kończą opowiadania happy endem. (Jakbyś zakończyła inaczej to na pewno nie dostałabyś tak pozytywnej opinii :D).
Trzymaj się cieplutko i mam nadzieję ,że kiedyś będę mogła Cię poznać. Wydajesz się być tak świetną osobą ,że... Że nie wiem :D.
Inga
czego-oczy-nie-widza.blogspot.com
czarna-otchlan-pustki.blogspot.com
po prostu świetny :D ale jest mi strasznie smutno że to już koniec (:""(
OdpowiedzUsuńBędzie mi brakować tego bloga . To ff to CUDO!!! <3 To najlepszy blog EVER :D
OdpowiedzUsuń~Werka
Jejku jak ja się cieszę, że wszystko się tak potoczyło, że w końcu są razem*-*. I tak świetnie napisane :) szkoda, że to już koniec tego opowiadania :( i jeszcze ten filmik jejku poryczałam się. ;(
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za wszystko , za to że teraz(przez ten filmik ) rozmazał mi się makijaż i wyglądam jak potwór , za to że pisałaś najlepsze opowiadanie na świecie . Jestem dumna że znalazłam tego bloga w ferie w które tak bardzo się nudziłam i jakimś cudem trafiłam na to cudo , tak mnie wciągnęło że czytałam je całą noc , niestety nie jestem tu od początku ale od kiedy zaczęłam je czytać zawsze komentowałam twoje rozdziały :) Man nadzieję że o nas (czytelnikach )nigdy nie zapomnisz . Pozdrawiam , I LOVE u 2 <3
OdpowiedzUsuńJejku nie wierzę rozdział najwspanialszy na świecie nie mogę uwierzyć że kończysz z moim ulubionym blogiem.... Kocham cię z całego serca i dziękuję ponieważ to opowiadanie nauczyło mnie bardzo dużo tak jak ana stałam się bardziej odważna i to wszystko dzięki tobie.... Mam nadzieję że zaczniesz pisać jeszcze blogi będę je czytać z wielkim uśmiechem na twarzy.... Powiem ci że ten blog będę czytała jeszcze jakieś 10 razy....pamiętaj że jesteś najlepsza i najwspanialsza!!! Kocham cię <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńOlkaaa :*
cudny rozdział <3 kocham ten blog i ciebie że dla nas piszesz :)
OdpowiedzUsuńPłakałam przy rozdziale. Bardzo przepraszam że wcześniej w ogóle nie komentowałam, nie wiem dlaczego tego nie robiłam. Wiesz że zawsze jak przychodziłam ze szkoły to patrzyłam czy jest nowy rozdział ? Że siedziałam do późna czekając na rozdział? Wiesz ile razy płakałam przy rozdziałach. Boże twój blog jest fenomenalny, też chciałabym mieć taki talent :) Szkoda że to już koniec. Ale fajnie że Ana i Zayn są razem. A może zrobiłabyś drugą część? Wiem że napisałaś że nie będziesz kontynuowała ,ale może jeszcze pomyślisz nad tym ,co? Oczywiście nie chcę cię do niczego zmuszać. Ale i tak mam nadzieję że napiszesz jeszcze jakiś fajny blog z Zaynem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Ojej.. Świetne zakończenie. Od początku jak wyszło, że Zayn nie umiera to mordka mi się cieszyła :D A jeszcze pod koniec to już w ogóle byłam szczęśliwa. Cholera, tak polubiłam to opowiadanie, a teraz koniec. Trochę mi smutno z tego powodu, ale cóż wszystko się kiedyś kończy. Nawet tak genialne opowiadanie. Pozdrawiam i życzę ci weny na opowiadanie, które prowadzisz i które postaram się przeczytać oraz skomentować. Przepraszam za trochę bezsensowny komentarz, ale emocje jeszcze ze mnie nie zeszły :) Zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuństartnewlife-steph.blogspot.com
howislife-alice.blogspot.com
destiny-rebekah-1d.blogspot.com
Jezu. Popłakałm się jak małe dziecko.
OdpowiedzUsuńZNALAŻŁAM MÓJ STARY KOMENTARZ W FILMIKU < 3
Tak bardzo nie chcę końca. Nie rób mi tego.
Dobra koniec tych dramatów, bo zaraz popłaczę sie po raz 35478657694 xD
Co do rozdziału. Czytając go też się popłakałam, ale chyba można się domyślić. Ten moment, w którym lekarz mówi, że z Malikiem wszystko w porządku - dosłownie odetchnęłam z ulgą. Wręcz modliłam się, żeby Zayn nie umierał. Błagałam o to! A później ta ich "kłótnia". Jak to się mówi: "Po burzy zawsze wychodzi słońce". Miękły mi kolana, gdy czytałam o ich pocałunku. Opisałaś to tak realistycznie, że jfuytngiwnth!
Na koniec dziękuje ci za ten blog. Sprawiłaś, że wszystko w moim zyciu przewróciło się do góry nogami, a oczekiwanie na nowy rozdział stało się moim hobby. Dzięki Malikowi zrozumiałam, że pewność siebie jest najważniejszą cechą w zyciu. Jak widać nie uczył tego tylko Anastazji. DZiewczyna natomiats pokazała mi, że wszystko można przezwycięzyć. Wystarczy tylko się uśmiechnąć i pokazać ludziom, że masz ich w nosie, i te ich opinie też. Dziękuje.
Fiddy x3
NADAL NIE MOGĘ PRZESTAĆ JARAĆ SIĘ TYM MOIM KOMENTARZEM W FILMIKU! xD
NICKA COME BACK ;3
Jezu, to koniec. Aż ciężko mi oddychać. To takie nierealne. Anastazja i Zayn i ich historia się skończyła. I to jak cholernie pięknie!
OdpowiedzUsuńNa początku rozdziału już prawie płaczę, bo myślę, że Zayn umiera i pojawia się lekarz, którego z całego serca uwielbiam i wtedy rozpoczynam taniec szczęścia, bo Zayn żyje ( nie, nie przesadzam ).
A gdy otwiera oczy to jakbym go widziała, tuż, tuż przed sobą. Jego oczy, rzęsy, jego w całej okazałości. I Anastazję. To tak jakbym stała tuż obok. Wprowadziłaś mnie w ten magiczny świat. Jego pierwsze słowa przyśpieszyły mi ciśnienie. A następne zdania przyprawiały o palpitację serca, zaś zakończenie doprowadziło mnie do granic wytrzymałości. Prawie zeszłam z tego świata, płacząc i śmiejąc się jak szalona. Kochają się i są razem. Zayn jej nie unikał tylko chronił. Amen.
To opowiadanie... Od samego początku stało się jak uzależnienie. Skrajne emocje miotały mną przy czytaniu każdego słowa. Fabuła była tak zaskakująca i nieprzewidywalna, dzięki czemu dolewała oliwy do ognia, bohaterowie mieli swoje własne historie i charaktery. Dwie różne osoby, które połączyło tak silne uczucie - miłość. Ona wyszła ze swojej skorupy i zaufała, zaczęła żyć i nie bać się każdego dnia. On nauczył ją wszystkiego i odkrył samego siebie, odkrył, że może być innym, lepszym człowiekiem. I to jest fascynujące. A ty?
Ty nasza, najwspanialsza, najukochańsza, najcudowniejsza, najbardziej utalentowana, najpiękniejsza, najlepsza autorko i nasze guru rozwijałaś się z każdym rozdziałem. Nabierałaś rozpędu, więcej doświadczenia, talentu i zaczęłaś wierzyć w swoje możliwości, które są ogromne, zaś przyszłość stoi przed tobą otworem. Czekam na książkę tak przy okazji. Pewnbie będzie bestsellerem. Gdyby nie ty złe dni nadal byłyby złe. To twoje rozdziały poprawiały mi humor, uśmiechałam się dzieki nim, co prawda nie spałam analizując sobie je od nowa i przeżywając te same emocje, ale nie żałuję. Nie żałuję ani jednej sekundy poświęconej tej stronie. Dziękuję sobie wręcz, że odnalazłam ten blog. stał się moją oazą, ostoję i miejscem, które czczę. Jedyne czego żałuję, a żałuję takiej jednej rzeczy to fakt, iż nie komentowałam. Raz na ruski rok tak, a ogółem nie. Nie chcę się wymigiwać brakiem czasu, który faktycznie był, lecz po prostu przepraszam, bo mogłam chociaż napisać parę słów. Byś się tylko uśmiechnęła. Zawiodłam na całej linii, a zdarza mi się to naprawdę często. Po prostu I'm so sorry i mam nadzieję,m że mi wybaczysz.
A ten filmik? Nie musiałaś, to my powinnyśmy/powinniśmy je zrobić dla ciebie, bo zasłużyłaś. Zasłużyłaś na każdy komentarz, obserwatora, wyświetlenie i inne, zasłużyłaś! I pamiętaj, że to dopiero początek twojego sukcesu. Masz tu cały fandom, który będzie czekał, który stoi za tobą murem, który wspiera, który cię kocha za to jaka jesteś. Co z tego, że się nie znamy? Ubóstwiam cię i kocham!
Nie przestawaj pisać, nigdy. Bo cię znajdę, a wtedy ciekawie nie będzie. Trudno mi kończyć tą wypowiedź, czuję łzy w oczach.
Dziękuję, dziękujemy za wszystko, jesteś dla mnie najlepszą autorką, pisarką, NAJLEPSZĄ, nikt ci nie dorównuje, a ten blog to blog wszech czasów. O jedno proszę, tak jak napisałaś, nie usuwaj go, nigdy, bo będę chciała do niego wrócić jeszcze raz, i jeszcze raz i przeżyć to wszystko od nowa. Mam nadzieję, że coś się jeszcze tu pojawi, to by było niesamowite.
No cóż, życzę ci dużo sukcesów i szczęścia, także w twoim osobistym życiu, bo tam także zasługujesz na wszystko. Zawsze byłaś taką ciepłą osoba i jesteś. Dziękujemy ci za to, dziękuję. Gdyby chłopcy zobaczyli to opowiadanie to byliby z ciebie dumni tak jak ja jestem w tym momencie. Jestem z ciebie dumna.
Kocham cię najkochańsza ty moja i płaczę, no cóż, beksa ze mnie.
Będę dodawać komentarze, bo nie chcę ciebie zawieść.
Do napisania :)
Nika. x
P.S.: OFICJALNIE OGŁASZAM, ŻE TO NAJDŁUŻSZY I NAJBARDZIEJ NIESPÓJNY KOMENTARZ JAKI DODAŁAM I JAKI ZOBACZYSZ, ALE TRUDNO PRZEKAZAĆ ZACHWYT, KTÓRY ODCZUWAM. KOCHAM I POZDRAWIAM, WIERNA FANKA NA ZAWSZE. x
Ostatni rozdzial:((( uwielbiam to opowiadanie i dziekuje ci :)))
OdpowiedzUsuńPłaczę niczym debil *-*
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć że to się kończy. Wiesz dlaczego? Bo nadal mam nadzieję, że będe mogła czytać to opowiadanie. Nawet nie wiesz ile czekałam, żeby usłyszeć te dwa słowa.
KOCHAM CIĘ
Płaczę. Płaczę i nawet nie wiem dlaczego? Bo co? Bo jedno z piątki moich najukochańszych ff właśnie się zakończyło? Bo Zayn żyje. Bo Oni są razem? Nie wiem. Mam problem z poukładaniem tego wszystkiego w mojej głowie. Chciałabym zabrać wysoko kaloryczne lody, zakopać się w kocu i słuchać żenujących, smutnych piosenek. Czuje się jak Ana po wyznaniu Zayna, że on się nią tylko zabawił. Albo jeszcze gorzej. Dobra ogarnę się...
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wszystkiego co najlepsze kochanie!
Żeby ten blog był początkiem Twoich wielkich sukcesów.
Byś nie zapomniała o takim cichym ninja jak ja :)
Ale czemu to wygląda jak pożegnanie? Przecież Ty MUSISZ napisać kolejnego bloga...
Pozdrawiam i mocno ściskam
@monAchilles
No to teraz taki mój mały przedmaturalny komentarz, nie mam czas na zbyt wiele gdyż goni mnie wos :P dziewczyno nie masz nawet pojęcia jak jest mi cholernie przykro, że to już koniec. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych blogów! Dziękuję, że stworzyłaś tę historię :P
OdpowiedzUsuńJaki słodki rozdział *.* ale żałuję, że to już koniec ;(.
OdpowiedzUsuńO Jeeezu, jak romantycznie *.* Ja też tak chcę...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, ze tą awarię sprzętu, za cały ten rozdział, za to opowiadanie. Ja chyba nigdy jeszcze nie skończyłam żadnego swojego opowiadania, dlatego podziwiam się, że potrafiłaś wyznaczyć sobie plan na tą historię i go przestrzegać. To jest naprawdę godne podziwu. :)
Co jeszcze.. eh, no szkoda, że kończysz. Nie podoba mi się ta wizja, że już nie przeczytam tutaj żadnego nowego rozdziału z życia Any. Ale tak to już jest... Mogłabym tu zacytować "coś się kończy, coś się zaczyna", ale się zbuntuję i nie zrobię tego, o !
Już nie wiem co pisać to piszę same głupoty. Przepraszam za to.
Chyba powinnam wykasować ten komentarz i pisać go od początku, ale znając mnie ten drugi wcale nie będzie lepszy.
Tylko po co ja tutaj to wszystko piszę?
Taaaak, nie ma to jak dialog z samym sobą.
Hmm, wierz co, chyba już będę kończyć. Coś czuję, że moje zdrowie psychiczne jest nieco naruszone... Z naciskiem na NIECO.
Dobra, już kończę.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję! :*
Twoja największa fanka ♥
Troche sie rozpisze ale chcialabym to wszystko ladnie podsumowac...
OdpowiedzUsuńTo taak..
Nie trafiłam na tego bloga od razu i strasznie zaluje ze nie jestem w tym od poczatku... jednak szybko nadrobilam wszystko (przynajmniej mam taka nadzieje) ..
Pisalam to juz kilka razy ale wiem, ze zaslugujesz zeby to pisac na okraglo.. to opowiadanie jest zdecydowanie jednym z najlepszych ktore czytalam ii naprawde uwazam ze jestes cholernie utalentowana !!
Wiem, ze pewnie wiele osob zaluje ze to juz koniec i ja napewno znajduje sie w tym gronie. Nie płacz !! Moim zdaniem lepiej skonczyc w dobrym stylu niz mialaby sie z tego zrobic jakas "Moda na sukces".
Chcialabym tez podziekowac za podziekowania (wiem, dziwnie brzmi) i za filmik.. Naprawde sie wzruszylam !! Czuje ze w malej czesci te slowa sa skierowane tez do mnie...
Ja tez moge powiedziec że ta historia duzo mi dala ii za to takze chcialbym podziekowac.
Nie znamy sie osobiscie ale ja tez Cie kocham !! ♥♥♥
Jeszcze raz dziekuje bardzo...
xx Marta ♥
Szkoda że sutra to już skończyło. Ale przynajmniej Zayn żyje i jest szczęśliwy z Ann i wszystko jest takie happy !! Wszystko jest takie cudowne!! Oprócz tego że kończysz bloga, ale mam nadzieję że jeszcze będę czytać twoje blogi. Do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńNie wierzę! To koniec?
OdpowiedzUsuńTylko nie to! Tą historię mogłabym czytać wiecznie!
Nawet nie wiesz jaki smail pojawił się na moich ustach gdy zobaczyłam,że dodałaś nowy rozdział! Kocham tą <3 Mówię całkowicie poważnie! Ten blog jest niesamowity!
To twoje druga historia,która mnie wciągnęła *__*
To chyba my powinnyśmy Ci dziękować za tak cudowną historię! ;* <3
To zakończenie też było genialne! Nawet nie wiesz jak bardzo żałuję,że to koniec. ;<
Płaczę...nie, ja ryczę! Wiedziałam, że będzie happy end. To nie mogło się skończyć inaczej. Choć i tak ryczę. Łzy mi płyną strumieniami.
OdpowiedzUsuńKochana, strasznie mi smutno, że to już koniec, ale wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Tak jak historia Anastazji i Zayn'a.
To opowiadanie przyprawiało mnie o różne emocje. Gniew, radość, smutek, zachwyt. Jak również, kiedy czytałam rozdziały, przy każdym z nich dostawałam palpitacji serca. Emocje rozrywały mnie od środka.
Mam cholerną nadzieje, że kiedyś to opowiadanie ukarze się w formie książki, a nawet będzie nakręcony film na jego podstawie. Życzę ci tego z całego serca!
Może i się nie znamy(choć mam nadzieje, że kiedyś cię spotkam) to też cię kocham. Jak również jestem zakochana w twoim stylu pisania.
Nie mam pojęcia co jeszcze mogę napisać. Chyba to co chciałam, napisałam w komentarzach pod poprzednimi rozdziałami.
Ciężko mi jest się żegnać, ale kiedyś musi nadejść ten czas.
Czekam na coś z perspektywy Gabi. Także, do następnego ;***
Kocham z całego serca!
Uwielbiam Cię. To zakończenie....ten blog...to opowiadanie! Coś wspaniałego.
OdpowiedzUsuńPrzenosiłaś mnie w inny świat gdy czytałam te rozdziały i wcale nie żartuję. Bardzo podoba mi się całość, ta historia nie jest przesadzona słodkością i przesadną miłością, tylko cały czas trzyma w napięciu. To opowiadanie wywoływało we mnie tyle emocji: ciekawość, podniecenie, radość, złość, szczęście.
Nie wiem co więcej napisać, cieszę się że tak zakończyłaś tego bloga, według mnie było to idealne.
Pozdrawiam :)
Świetny <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńKocham Cię i ryczę po prostu to co teraz czuję jest nie do opisania ten cały zwrot akcji
OdpowiedzUsuńKocham każdego twojego bloga i teraz pozostał mi tylko Taken.Jest on rewelacyjny ale wracając do tego bloga nie powiem tylko DZIĘKUJĘ.Jesteś świetna,wiele ray sprawiłaś że z moich oczu leciały łzy i gdy znalazłam przez przypadek tego bloga zarywałam noce,czytałam całe dnie a później chodziłam nakręcona czekając na nexta.Jak pomyślę że to już koniec to ryczę.
Jej rycze jak głupia! Szkoda ze to koniec, Uwielbiam tego bloga. Poprostu brak słów... Pozdrawiam :****
OdpowiedzUsuńAle super zakończyłaś :')
OdpowiedzUsuńZayn ją kocha! Ja to wiedziałam.
Przepraszam ale klawiatura mi się zamazuje i nie widzę za bardzo co pisze
fedfgfgbvqdwefvgbfred ale emocje ☺
nie będę mogła sie pogodzić z tym, że już nie będę przeżywać razem z Anastazją jej życia :(
Będę tęsknić za tym blogiem :)
Pozdrawiam i czekam na część z Gabi ♥
o mój boże !!! Popłakałam się .... to było cudowne.
OdpowiedzUsuńMogę to opowieść czytać zawsze i mi się nie znudzi. Uważam je za cudowne i chciałabym umieć wymyślić i napisać taką piękną historię jaką ty stworzyłaś. Cos cudownego . Ich miłość przetrwa wszystko.
Nie wiem co już napisać.
Po prostu dziękuję za to wszystko .
Pozdrawiam i życzę żeby każda twoja historia okazała się takim sukcesem/
Mirrors :*
Ryczę, tak po prostu ryczę. To nie może być koniec, nie wierzę, kocham, kocham, kocham Ciebie, że napisałaś to opowiadanie, to opowiadanie, że zmieniło coś w moim życiu. Jezu, dziewczyno wydaj książkę- będę jej pierwszą czytelniczką. Pisz dalej kolejne opowiadania, blogi (Taken jest genialny) NIGDY nie usunę Twojego bloga, z listy czytelniczej na moim blogu. Za dużo emocji, za dużo wrażeń, za dużo wspomnień. Nie usuwaj go, bo ja będę tu wchodzić i czytać.
OdpowiedzUsuńGenialny co tu więcej pisać:)
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że to już koniec! Ale tak na prawdę, to byłam pewna , że Malik umrze a Anastazja się załamie, więc taki obrót sprawy mnie mega zadowolił. No bo jednak kto woli smutne zakończenia? Na pewno nie opuszcze twojego bloga :), za bardzo się z nim zżyłam. Bardzo ale to bardzoooo dziękuję ci , że zaczęłaś to publikować!!!
OdpowiedzUsuńBoże, tak pięknie to skończyłaś! <3 Dlaczego to już musi się skończyć? :( Dzisiaj przeczytam chyba wszystko od początku ^^ :D Życzę udanego, następnego bloga. Mam nadzieję, że będzie tak zajebisty jak ten. Ale kogo ja oszukuję. Na 100% będzie tak zajebisty :D Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńSzczerze? Nigdy nie spodziewałabym się, że historia Anastazji i Zayna rozwinie się w taki sposób. Pomysł na pozór był banalny - niegrzeczny chłopak, nieśmiała dziewczyna i główne role w przedstawieniu. Wiele razy można było się z taką koncepcją spotkać, ale to Ty i TYLKO Ty nadałaś jej odpowiedni kształt i wyraz. Nie wyszło z tego typowe romansidło, ale fantastyczna historia, tocząca się między dwoma sercami, mówiąca o pokonywaniu swoich lęków i wierze, że wszystko może zmienić się na lepsze, a ludzie, którzy są samotnikami, mają bardzo wyjątkowe wnętrze.
OdpowiedzUsuńWyznania głównych bohaterów w ostatnim rozdziale są wisienką na torcie. Torcie, którego spróbowanie za każdym razem pozwala nam odkryć coś nowego, nowy smak, emocje. Torcie, który nie ma końca. Bez wątpienia "Who Am I" jest jednym z ulubionych moich blogów. Dziękuję Ci za wszystko, co mogłam przeżyć, towarzysząc Ci w czasie tworzenia tej opowieści. Za niecierpliwe wyczekiwanie na nowy rozdział, za powracanie do ulubionych fragmentów, odczuwając te wszystkie emocje, często skrajne, za połykanie niemal całych zadań, bijące mocno serce w kluczowych momentach, branie głębokich wdechów po chwilowym zapomnieniu o oddychaniu. Za dobrą motywację - "Jeśli to szybko zrobię, to będę mogła poczytać WAI".
A teraz... To koniec. Kolejny koniec w moim życiu czegoś istotnego w ciągu zaledwie tygodnia.
"Feels like the end..."
Dziękuję. Życzę dalszych sukcesów w pisaniu i dążeniu za swoimi marzeniami.
Pozdrawiam cieplutko, Wallie xx
Ps. Jeśli myślisz, że się mnie pozbyłaś to się mylisz :)
Ps2. Nie patrz na gwiazdy. Bądź jedną z nich i pozwól by blask Cię olśnił.. Starlight.
Ten komentarz jest cudny, aż trudno uwierzyć mi, że on dotyczy mojego opowiadania...
UsuńDziękuje :*
Płakam ;c
OdpowiedzUsuńTak bardzo płakam....
Kocham cie dziewczyno! Zawsze potrafiłaś polepszyć mi humor.
Czytałam tylko dwa blogi a jeden z nich właśnie się skończył ;c
Nie wiem jak to wytrzymam. Po prostu, dziękuję ci za wszystko, choć szkoda że to już koniec. Poczekam, może skusisz sie na drugą część za kilka miesięcy :)
OMG oni sa naprawde razem!! *.* az mam lze w oku! Błagam napisz jeszcze jeden rozdział albo cos ten rozdział jet cudony i Ren cały blog i opowiadanie! Tak strasznie mi smutno ze to juz koniec :(( nie zmieni to ni jak poproszę ci zebys nie kończyła co?? No ale spróbuje :)) BŁAGAM BŁAGAM BŁAGAM NIE KONC TEGO!!!!!!!!!!!!!! To jest najlepszy blog jaki czytam *.* poprostu chce ci za wszystko podziękować i powiedziec ze masz wielki talent! Love u and thank very very much! KISSES xx :** <3
OdpowiedzUsuńAaaaa, tak bardzo się cieszę ! Miałam taką wielką nadzieję, że oni będą razem i że Zayn szczerze kocha Anę.. Awrr! :3
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą historię.. :>
To opowiadanie potwierdza to, że : Przeciwieństwa się przyciągają.. :>>
Dziękuję, że pisałaś dla nas i znajdywałaś czas, by podzielić się z nami swoim dziełem! <3
Pozdrawiam x
@blue_eyes_9
o matko :o tak mi smutno, ale i jednocześnie jestem szczęśliwa że tak to się skończyło. <3 jesteś wspaniała xx
OdpowiedzUsuńAww! nie wierzę, że to już koniec! TO niemożliwe! Ach, to najlepszy blog jaki czytałam! Kocham to opowiadanie i nigdy o nim nie zapomnę. Było ze mną przez cały ten rok od wakacji. Zawsze gdy było mi smutno czy źle mogłam zajrzeć tutaj i chociaż przez chwilę oderwać się od rzeczywistości. Dziękuję ci za to. Za cały czas jaki poświęciłaś temu blogowi. za całą prace jaką włożyłaś w to opowiadanie. Zrobiłaś coś pięknego. Dziękuję ci za to cudowne doświadczenie. pozdrawiam cię gorąco. Jesteś wspaniała. Masz talent i proszę nigdy nie przestawaj pisać. chciałabym za dziesięć lat pójść do księgarni i zobaczyć na liście bestsellerów twoją książkę. Życzę ci wszystkiego najlepszego i pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że to już koniec. Tego, co teraz czuję nie da się opisać słowami. Z jednej strony cieszę się, że tak się to skończyło, a z drugiej trochę szkoda, że tak wcześnie. Chociaż Twój blog utwierdza mnie w słowach "najlepsi odchodzą pierwsi". Mam na myśli, że ta historia była jedną z najlepszych jakie czytałam. Cóż, pozostaje mi już tylko życzyć Ci równie dużego sukcesu na kolejnych blogach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ola ;)
Nooo....od czego tu zacząć.....ok....od początku...natrafiłam na te opowiadanie przypadkiem...wpisywalam w google "opowiadania o zaynie" i na zapytajonet znalazłam link...jestem z tobą od 13 rozdziału....(jak natrafiłam na tego bloga i zaczełam go czytać postanowiłam że skomentuje je dobiero przy ostatnim rodzdziale...przepraszam ze nie komentowalam innych...ale chciałam ci wszystko powiedzieć/napisać w jednym komentarzu)....Natrafiłam i zaczęłam czytac....przeczytałam do 13 rozdziału w krótkim czasie....i zawsze nie mogłam się doczekać nastepnego....pisałas tak swietnie ze ja po prostu pragnełam następnego rozdziału...zawsze w szkole myślałam o nim....nie mogłam wytrzymać....codziennie zaglądałam na tego bloga po kilkanaście razy z nadzieją że jest rozdział....a jak zobaczyłam ze jest zawsze musiałam odczekac kilka minut by sie opanowac i dopiero wtedy mogłam zacząć czytać...każdy rozdzial był perfekcyjny... czasem pojawialy sie tam błędy...ale ta historia była taka wspaniała i wciągająca że prawie nie mogło się ich zauważyć...nie chcę sie tu bardzo rozpisywać....wiem że w tym komentarzu nie napisze wszystkiego co mam i nie wyraże tych uczuc..tej radości gdy zobaczylam "nowszy post" poprostu ....chcialam piszczeć...gdy wplotłaś do rozdziału sceny z "Romeo i Julia"...to było po prostu.......(nie moge tego wyrazic), gdy zaczeło się to psuć chyba od 27 rozdziału....zaczeły buzować mną emocje....31 i 32 rozdział byl szokujący....możesz wiezyć lub nie ale ja czasem modliłam sie zeby dodalaś rozdział i żeby Zayn nie umarł.....gdy przeczytałam 32 rozdział zaczęlam być rozdarta...chcialam kolejnego ale nie chciałam by ta historia sie kończyła....i gdy przeczytałam juz cały...łzy mi sie pojawiły łzy....znów napisze że nie chce sie rozpisywać....znowu powtarzam że te opowiadanie jest PERFECT...podsumowując te opowiadanie było piekne, świetne WSPANIAŁE...będę za nim tęsknić....prosze nie usuwaj tego bloga bo kiedyś będę chciała do niego wrocic....MASZ WIELKI TALENT....PRZEPRASZAM że tak chaotyczne i z błędami pisze ale jestem taka.....no nie wiem nie umie tego wyrazić...twoje opowiadanie zawsze tak na mnie działało....a gdy przy 32 rozdziale zobaczylam "nowszy post" po prostu...znów nie moge wyrazic tego jaby chciałam.....wiem że pewnie ten komentarz jest dla ciebie taki jak inny...i pewnie go nawet nie przeczytasz ale......szkoda ze ciebie nie znam....ale tez cie kocham;***my dziekujemy za takie wspaniałe opowiadanie....pozdrawiam///karolina<3
OdpowiedzUsuńPS.a co do taken to wiedz ze czytam i też jest świetne..;***
Kocham cie kocham cie kocham Cie to jest niesamowite szkoda ze sie konczy ale wiem o co chodzi bez sensu ciagnac dalej cos pieknego bo wyszlaby jakas moda na sukces czy cos lol kocham twoj sposob pisania jestes niesamowita ILYSM xoxo
OdpowiedzUsuńPłakałam, śmiałam się, z wielką niecierpliwością czekałam na kolejne rozdziały. Trafiłam na to opowiadanie przypadkiem i to nie tak dawno, a wszystkie poprzednie rozdziały nadrobiłam w jedną noc, tak mi się spodobał twój sposób pisania i pomysły. Dziękuję Ci za to opowiadanie, teraz czuję się jak po przeczytaniu naprawdę dobrej książki, mam po prostu niedosyt..tak świetnie się czytało.. I chciałabym więcej :( ale bardzo mi się podoba że zakończyłaś to w ten sposób.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wielu sukcesów, weny i wszystkiego czego tylko zapragniesz, pisz opowiadania bo wychodzi ci to genialnie! Na pewno będę czytała jeśli będziesz pisać :)
Przyznam szczerze, że to było moje ulubione opowiadanie o Zaynie <3 ..w ogóle.. Najlepsze!
Taki niepoukładany ten komentarz, ale rozumiesz.. Emocje.
Jeszcze raz dziękuję! <3
płacze :'( ale jestem szczęśliwa <3 bardzo bym chciała żeby to się nie skończyło na dobre :** uwielbiam Cie :**********************
OdpowiedzUsuńKocham<3. O Boże to jest najlepszy ff jaki kiedykolwiek czytalam , poprostu sie w nim zakochalam <3 Prawie ciagle przy nim plakalam , ale to dlatego ze jest świetnyyyy. Strasznie trudno mi sie pogodzic z tą myślą że to juz koniec. :c. Bede tesknić :-* Ale ... bede czytać twojego kolejnego bloga . Mam nadzieje że bedzie tak wspanialy jak ten <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3*-* *-*
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się!
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo przykro, że to już koniec, bardzo polubiłam tego bloga i cała ta historia jest jedną z moich ulubionych! Mam nadzieję, że nie przestaniesz pisać i że jeszcze o Tobie usłyszymy. Bo ja z chęcią przeczytałabym kolejną historię przez Ciebie napisaną. Bo masz talent dziewczyno i choć masz rację nie znamy się, ale można wyczuć z daleka że jesteś bardzo miłą i utalentowaną osóbką:)
Dziękuję Ci za mile spędzony czas i do usłyszenia :)
Ps. Bardzo się cieszę że Anastazja i Zayn są razem!
Kocham Cię. Naprawdę. To, jak wspaniale wykreowałaś bohaterów, jest nie do opisania. Wszystkie rozdziały są cudowne. Fabuła powala. Już dawno nic, co czytałam, nie wywołało we mnie tak wielu emocji (a raczej nie przepadam za historiami o niegrzecznych chłopcach, więc niech sam fakt, że Twoja pochłonęła mnie bez reszty, świadczy o tym, jak dobra jest). Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego talentu i dziękuję za najlepsze przedmaturalne odstresownie, jakie tylko mogłam sobie wymarzyć! Xx
OdpowiedzUsuńPierwsza myśl : JEZU ŻYJE!
OdpowiedzUsuńDruga myśl: JEZU KONIEC!
Tak mniej więcej przez cały rozdział. Były momenty gdzie tak zaplątałam się między jedną a drugą, że musiałam cofać się o kilka zdań bo odpływałam. Cała sytuacja jest o tyle śmieszna, że potrzeba było sali szpitalnej, żeby oboje znaleźli 5 minut na rozmowę, Także pozostaje im pogratulować, że nie wybrali pogawędki na cmentarzu...
Dalej nie mogę wyjść z podziwu, że byłaś w stanie wymyślić tak racjonalną historie. I pomijając kwestie broni czy dziwnych fobii Anny, to to opowiadanie idealnie przedstawia główny problem ludzi. Brak rozmowy. Ukrywanie uczuć. Nieśmiałość. Strach przed powiedzeniem własnego zdania. Ciągłą manipulacje. Prawda bijąca z tego opowiadania sprawia że jej ono tak oryginalne. Jedyne czego mi brakuje tu to Klara, jeśli dobrze pamiętam. Miałam nadzieje, że dasz nam znać, czy dalej bawi się w podnóżka Gabi, czy wybrnęła z tego. Idąc tym tropem mam niedosyt. Nie chce płacząc błagać o kolejną serie, ale takim małym przeniesieniem w przyszłość, żeby sprawdzić, czy Anastazja poszła w muzykę, a Zayn stał się mniej zaborczy, bym nie pogardziła. W końcu do tej pory ciągle coś się działo i nie wiadomo czy jako "zwykła" para dali by radę przetrwać. Cieszę się, że wybrałaś wersje Happy End i to jest nie podważalne, ale taki jeden malutki rozdzialik, why not? :)
Gdzieś w komentarzach było odniesienie twojej historii do tortu, ja tu widzę bardziej obraz, albo kolaż. Potrafisz tak człowieka zakręcić opisami, że ma wrażenie, szczególnie w tym rozdziale przy scenie w pokoju, jakby siedział na fotelu w kącie i z zapartym tchem, ściskając kciuki, obserwował całą akcje. Daje słowo że w momencie gdy Zayn drażnił się z An widziałam oczami wyobraźni jego uśmieszek.
" -Cholera. – szepcze kręcąc głową z niedowierzaniem. – Ty też tego pragniesz. Też chcesz tego pocałunku. Przez cały ten czas myślałem, że jedynie bałaś się mnie rozgniewać i dlatego nie odpychałaś mnie, ale ty naprawdę to lubisz. – Jego głos jest pełen podekscytowania. Zaczyna znów się do mnie przybliżać. Nasze usta dzielą zaledwie milimetry. – No dalej zrób to. – kiedy mówi jego dolna warga muska moją"
W tym momencie miałam uśmiech na pół twarzy i tylko takie "wiedziaaaaałam" :D
Nie da się nie pokochać tego co piszesz, bo wkładasz w to całą siebie. Krytykę przyjmujesz z godnością, nie wymuszasz na nas uwielbienia i na prawdę wierzę że odróżniasz czyj komentarz jest czyj i to daje czytelnikowi takie poczucie, że nie dość że może poczytać coś co mu się podoba to jeszcze jest za to doceniany.
No to ten, emm, całe opowiadanie było świetne i eee... papa? :(
Dopiero teraz komentuję bo wcześniej jakoś nie wiedziałam co napisać. Teraz już wiem co chcę Ci "powiedzieć". Jesteś absolutnie najlepszą blogerką pod słońcem ! i mówię to zupełnie szczerze ! odkąd zaczęłam je czytać to chodziłam z bananem na buzi hahaha :D ale czasami się załamywałam prawie, bo tyle się działo. Mam pewność, że było jak najbardziej warto czekać na nowe rozdziały i robić Ci spam na asku z pytaniami o nie hahaha ale to tylko czasami żeby nie było ;D jesteś cudowna, utalentowana, inteligentna i w ogóle NAJLEPSZA ! będę tęsknić za tym uczuciem które zawsze się pojawiało jak widziałam, że dodałaś nowy rozdział. Ono było takie, takie, takie WOW ! haha xd a jak jeszcze zaczynałam ten rozdział czytać to myślałam, że mnie rozsadzi coś od środka :D ale głupoty pisze haha ale co mi tam <3 mam nadzieję, że tam gdzieś już sobie planujesz pisać kolejne opowiadanie z Malikiem w roli głównej hyhyhy ;D byłoby na pewno tak samo niesamowite jak to ! ;)) jak na razie muszę nacieszyć się TAKEN który też jest genialny ale jednak to TEN blog był, jest i będzie dla mnie najlepszy <3 będę tęsknić, bardzoo, bardzoo, bardzoooo ! ;c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! xx
Bardzo dziekuje Ci za happy end :-) Bylo to moje ulubione opowiadanie i dziekuje za wszystkie wzruszenia, jakich mi dostarczylas. Mam nadzieje, ze w najblizszym czasie bedziesz pisac cos rownie pasjonujacego. Zycze duzo dobrych pomyslow. Ana :-)
OdpowiedzUsuńO jezuniu..to jest cudowne *-* Ta historia jest piękna.Zawsz lubiłam historie o nieśmiałych dziewczynach i niegrzecznych chlopcach lecz twoje opowiadanie jest najlepsze jakie kolwiek dotychczas czytałam;) fantastycznie opisałaś tą historię i masz naprawde wielki talent :-) czekam być może napiszesz coś tu jeszcze ;) i jeszcze raz wiekie dzieki ze zaczelas pisac ta historie ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam twojego bloga bo jest to jedyny polski blog jaki dotychczas czytałam w którym nie ma co pare rozdziałów scen erotycznych xD i nie ma co chwila linka jak dana osoba jest ubrana,jakim jeździ autem,jaki ma dom itp. naprawdę baaaardzo ci za to dziękuje blog GENIALNY ale mam jedną małą uwagę : za szybko się skończył D: chciałabym dalej czytać o losach Zayna i Any bo wydaje mi się że mogłoby się jeszcze naprawdę duuużo wydarzyć :) ale oczywiście to twój blog i ty o tym decydujesz :D jeszcze raz ogromne dzięki za niego :*** PS. pisz dalej bo masz ogromny talent /pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z tego zakończenia! Uwielbiam Happy endy! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWpadlam na twoj ff przypadkiem, ale gdy go zaczelam czytac nie moglam przestac ;)
OdpowiedzUsuńJest po prostu swietny!!!!! Historia jest po prostu piekna.... musze przyznajc masz talent do pisania:*
Szkoda ze to juz koniec :( mam nadzieje ze napiszesz jeszcze nastepne rozdzialy ;)
A gdybys zdecydowala sie je napisac to prosze o info !!!!! ;)
Pozdrawiam *-*
@andrejjj99
zapraszam do siebie http://bad-zayn-malik-fan-fiction.blogspot.com/ a co do rozdziału to jest niesamowity.
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie, to nie może być koniec! Nie mam zielonego pojęcia co mam napisać, bo przeżywałam tyle emocji czytając twoje opowiadanie, a teraz nie wiem jak skleić je w porządny komentarz na pożegnanie. Może dlatego, że nie chcę się żegnać. Wiem, że piszesz jeszcze "Taken", ale to co innego, to nie nieśmiała Ana i szalony Zayn, których losy tak pokochałam. A pokochałam je całym sercem. Nawet nie wiem kiedy, tego nie da się tak określić. Zawsze myślałam o nich dużo, ale dopiero kiedy to się nasiliło, a ja nie mogłam doczekać się wieczorów, w których mogłam je poczytać zdałam sobie sprawę z tego, że coś się dzieje. Jestem tego pewna na milion procent. Chcę więcej i jeszcze więcej. Nic innego mnie nie interesuje. Będę czekała, aż ty napiszesz kontynuację, choćby to miało nastąpić za jakieś parę lat.
OdpowiedzUsuńAle ponieważ to pewnie nie nastąpi, mogę tylko powiedzieć, a raczej napisać dziękuję. Dziękuję za twój niesamowity styl pisania. Dziękuję za oryginalną historię, która nie jest kolejnym ff w którym każdy rozdział jest wyróżniony czerwoną czcionką. Dziękuję, ponieważ Anastazja dała mi poczucie, że dla każdego jest szansa, że każdy kiedyś znajdzie przyjaciół i miłość swojego życia. Dziękuję, ponieważ Zayn dał mi nadzieję, przywrócił wiarę w ludzkość, uświadomił, że nawet człowiek, który wydaję się najgorszy i zepsuty, tak naprawdę może mieć dobre serce skrywane pod maską agresji. Dziękuję, za wszystko. Dziękuję
Hej, dopiero wczoraj znalazłam twojego bloga, którego czytałam całą noc :* bardzo ci dziękuje za taką historię i jestem twoją fanką:) to wszystko jest takie wspaniałe i cudowne że nie umiem tego opisać :*
OdpowiedzUsuńTen blog to... no nie wiem jak to opisać. Przy niektórych scenach płakałam. Dziewczyno masz wielki talent. Kocham cię!!! <3 <3 ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowite... trzecie Twoje fan fiction jakie przeczytałam i... tak na prawde to nic nie zmienia... Jesteś zajebista i to niepodważalny fakt <3
OdpowiedzUsuńAle niestety historia Victori Star, nadal jest moją ulubioną- nie dość że z twoich opowiadani, to jeszcze ze wszystkich jakie przeczytałam.
Z tego co widziałam to TAKEN też już się kończy :c
Błagam powiedz że masz już pomysł na kolejnego bloga z opowiadaniem.
Bez twoich opowiadań życie traci sens :<
Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział Taken i (mam nadzieje) kolejną historie <3
Weny i masy pomysłów :*
przeczytałam ten blog juz 2 rayz i poprostu on jest niesamoowwiiityyyy!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam to opowiadanie drugi raz i tak mi się wydaje, że jest lepsze niż ostatnio XD
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem zwłaszcza do drugiej części tego rozdziału, kiedy oni sobie wyznają miłość pasuje piosenka chłopców "They don't know about us" :D
Chyba przeczytam to opowiadanie po raz 3 ;>
Czekam na kolejną część <333
No nie mogę czemu,dopiero dziś odkryłam to cudo no czemu co??
OdpowiedzUsuńNie mogę wyjść z podziwu O.O
Najpierw zacznę od rozdziału
No więc powiem prosto,że pożegnałaś to opowiadanie w wielkim stylu
Z moim spóźnionym odnajdowaniem perełek :* czytałam już blogi,które by naprawdę dobre,ale autorki nie za bardzo potrafiły skończyć je ,w tak dobry sposób jak udało się to Tobie
Jestem pełna podziwu twojego ogromnego talentu
To opowiadanie ,nie było i nie jest tylko opowiadaniem
Zawiera wiele życiowej mądrości i przekaz
Po mimo ,że odczuwam smutek,że skończyłaś to opowiadania nie mogę przestać się uśmiechać
Ukazałaś tu :
Jak ważne jest życie
Że przyjaźń jest ogromnie ważna
Przedstawiłaś wątek o miłości tak,że nadal nie mogę się po zbierać...
Ukazałaś tu też jak ważne są marzenia
Aaa już nie wiem jak dobrać,słowa aby były odpowiednie
Czytając to uświadomiłam sobie tak wiele cennych rzeczy .że nie przestaje się uśmiechać
Dziękuję,chodź jeśli to przeczytasz to chyba będzie cud
Dzięki Tobie uwierzyłam że wszystko jest możliwe
Jeszcze raz dziękuję
Będę tu często wracać
Ściskam Mela :**
Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuń+
+
+
zapraszam do siebie: http://revenge-harry-fanfiction.blogspot.com/
To NAJLEPSZY BLOG jaki w zyciu czytałam. Dziś przeczytałam go po raz 3 i wiem że na tym się nie skończy napewno za jakiś miesiac znów go przeczytam. Jestem bardzo wdzięczna dziewczynie która mi go poleciła. Piszesz WSPANIALE, JESTEŚ CUDOWNA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (możliwe, że kidys zobacze twoją książke? :D) Prosze nie usóWaj bloga bo będe go jeszcze czytał i czytala i............. Jeszcze raz Jesteś NIESAMOWITA :* :3
OdpowiedzUsuńSuuper :) ! Zapraszam do mnie http://zayn-rose-danger.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWeź kartkę i ołówek . Nie podglądaj odpowiedzi bo się nie spełni życzenie ..
OdpowiedzUsuń1. Napisz imię osoby płci przeciwnej.
2. Który kolor najbardziej lubisz: czerwony, czarny, niebieski, zielony czy żółty?
3. Pierwsza litera twojego imienia?
4. Miesiąc urodzenia?
5. Który kolor bardziej lubisz czarny czy biały?
6. Imię osoby tej samej płci.
7. Ulubiony numer?
8. Wolisz jezioro czy morze?
9. Napisz życzenie (możliwe do spełnienia!).
Skończone ? zobacz poniżej:
Odpowiedzi
1. Kochasz tę osobę.
2. Jeżeli wybrałaś /eś:
Czerwony ? twoje życie jest pełne miłości.
Czarny ? jesteś konserwatywna /y i agresywna /y.
Zielony ? twoja dusza jest zrelaksowana i jesteś osobą na luzie.
Niebieski ? jesteś spontaniczna /y i kochasz całusy i pieszczoty tych, których kochasz.
Żółty- jesteś bardzo szczęśliwą osobą i udzielasz dobrych rad tym, którzy są w dołku.
3. Jeżeli pierwsza litera twojego imienia jest:
A-K - masz w sobie dużo miłości, którą ofiarujesz bliskim i przyjaciołom.
L-R - Próbujesz cieszyć się życiem na maxa a twoje życie uczuciowe wkrótce rozkwitnie.
S-Z - lubisz pomagać innym a twoje przyszłe życie uczuciowe wygląda bardzo dobrze.
4. Jeśli urodziłaś /eś się w:
Styczeń ? Marzec
Rok minie ci bardzo dobrze i odkryjesz, że zakochasz się w kimś zupełnie nie oczekiwanym.
Kwiecień - czerwiec
Twój związek (uczuciowy) jest bardzo silny, będzie trwał długo i pozostawi wspaniałe wspomnienia na zawsze.
Lipiec- wrzesień
Będziesz mieć wspaniały rok i doświadczysz dużą zmianę w życiu na lepsze.
Październik ? grudzień
Twoje życie uczuciowe nie będzie zbyt wspaniałe, ale w końcu odnajdziesz swoją bratnią duszę.
5. Jeśli wybrałaś /eś
Czarny: twoje życie obierze inny kierunek, co będzie dla ciebie bardzo korzystne i bardzo cię to ucieszy.
Biały : Będziesz mieć przyjaciela, któremu można będzie całkowicie zaufać i zrobiłby dla ciebie wszystko, ale ty możesz sobie z tego nie zdawać sprawy.
6. Ta osoba jest twoim najlepszym przyjacielem.
7. To jest ilość twoich bliskich przyjaciół w twoim życiu.
8. Jeśli wybrałaś /eś:
Jezioro: Jesteś lojalnym przyjacielem i kochanką /iem.
Morze: Jesteś bardzo spontaniczna /y i lubisz zadowalać ludzi.
9. To życzenie spełni się tylko wtedy, gdy wstawisz ten test do 5 innych klubów w ciągu jednej godziny. Jeśli wyślesz je do 10 klubów spełni się przed twoimi następnymi urodzinami
Zostałaś nominowana do Liebester Award :) Więcej info tutaj :
OdpowiedzUsuńhttp://zawszeinazawszewellinger.blogspot.com/p/liebster-award.html